Framgenty książki "Tortury. Bezpieczeństwo narodowe i normy etyczne"
ISBN: 978-83-7505-053-0
wyd.: WAM 2008
— Jak to jest, gdy się kogoś torturuje?
— Wbrew pozorom to bardzo męczące zajęcie... To prawda, że pracujemy na zmianę, ale trzeba wiedzieć, kiedy można przekazać robotę w ręce kolegi. Każdy sądzi, że lada moment wydobędzie potrzebne informacje i robi wszystko, by nie wypuścić ptaszka z rąk po tym, jak tak ładnie się go zmiękczyło, bo wtedy oczywiście cała zasługa spłynęłaby na tego drugiego. Tak więc czasem ich puszczamy, a czasem nie.
Cel tego rozdziału jest dwojaki. Po pierwsze, przyjrzymy się współczesnym przypadkom stosowania tortur oraz zdefiniujemy termin „tortury” w znaczeniu, w jakim używać go będziemy w niniejszej książce. Posłużymy się definicją podaną w Konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur, ponieważ dokument ten podpisała większość krajów świata i jest on zgodny z teologią katolicką. Po drugie, wyjaśnimy, co czyni tortury tak bardzo niemoralnymi w kontekście wojny i zamachu na wartości ludzkie. W tym celu powołamy się na najnowsze przemyślenia teologów katolickich odnośnie do kwestii nienaruszalności osoby ludzkiej, chcąc w ten sposób wykazać głęboko niemoralny charakter inspirowanych przez władze tortur oraz zademonstrować, jak bardzo katolicki pogląd w tej sprawie zmienił się od czasów Inkwizycji.
Lord Acton lubił cytować słowa księcia de Broglie'a (1718-1804): „Musimy wystrzegać się zbytniej wyrozumiałości, by nie przebaczyć zbyt wiele”. Innymi słowy zrozumienie nie musi być równoznaczne z usprawiedliwieniem. Z punktu widzenia niniejszego studium na temat inspirowanego lub popieranego przez władze stosowania tortur przestroga ta wydaje się uzasadniona. Czy to możliwe, że zbyt daleko idące zrozumienie może prowadzić do przebaczenia tego, co niewybaczalne? Z pytaniem tym należałoby się zwrócić do Mahera Arara.
1 Cyt. za: Frantz Fanon, The Wretched of the Earth, New York 1963, s. 268.
opr. aw/aw