Framgenty książki "Tortury. Bezpieczeństwo narodowe i normy etyczne"
ISBN: 978-83-7505-053-0
wyd.: WAM 2008
Jednym z najgłośniejszych w ostatnich latach przypadków torturowania była historia Mahera Arara. Urodzony w Syrii Arar przyjechał do Kanady w 1987 roku. Ukończył tam studia informatyczne, otrzymał kanadyjskie obywatelstwo i znalazł zatrudnienie w firmie telekomunikacyjnej w Ottawie. Jego żona Monia Mazigh ma doktorat z matematyki. Mają dwójkę małych dzieci2.
26 września 2002 roku na lotnisku Kennedy'ego w Nowym Jorku funkcjonariusze Urzędu ds. Imigracji i Naturalizacji zatrzymali Arara wracającego z wakacji w Tunezji, dokąd pojechał, by odwiedzić rodzinę żony. Posiadający podwójne obywatelstwo Arar miał przy sobie paszport kanadyjski. Amerykańscy urzędnicy imigracyjni, podejrzewając, że może mieć on jakieś powiązania z al-Kaidą, nakazali przewiezienie go do miejskiego ośrodka zatrzymań (Metropolitan Detention Center) w Nowym Jorku, gdzie przez kolejnych 12 dni agenci FBI, urzędu imigracyjnego i policjanci przesłuchiwali go, nie informując o tym władz kanadyjskich. W tym czasie poddano go rewizji osobistej, skuto kajdankami, odmawiano mu pożywienia i snu przez 28 godzin, wstrzyknięto mu jakąś tajemniczą substancję i zmuszono do podpisania dokumentów, których nie pozwolono mu uprzednio przeczytać. „Powiedzieli mi, że nie mam prawa do adwokata — opowiadał później Arar — bo nie jestem obywatelem amerykańskim”3.
W końcu Arar, któremu nie zezwolono na kontakt z jego adwokatem ani kanadyjskim przedstawicielem konsularnym, został poinformowany, że będzie deportowany do Syrii. „Oznajmili mi — wspominał później Arar — że w oparciu o ściśle tajne informacje, których nie mogą ujawnić, zostanę deportowany do Syrii. Po raz kolejny powiedziałem im, że będą mnie tam torturować. Wtedy odczytali mi fragment dokumentu, z którego wynikało, że amerykański Urząd ds. Imigracji i Naturalizacji nie jest instytucją, która zajmuje się postanowieniami konwencji genewskiej w sprawie tortur”4.
7 lub 8 października 2002 roku przekazano go w ręce funkcjonariuszy specjalnej jednostki deportacyjnej i małym odrzutowcem przewieziono do Ammanu w Jordanii, przy czym władze kanadyjskie poinformowano o tym dopiero 10 października. Już pod opieką jordańskiej służby bezpieczeństwa Arar przez pół dnia wożony był samochodem po ulicach Ammanu i doznawał przemocy fizycznej. „Za każdym razem, gdy próbowałem coś powiedzieć, zaczynali mnie bić”5.
W końcu został odstawiony na granicę, wydany Syryjczykom i niezwłocznie osadzony w wojskowym więzieniu. Ówczesny kanadyjski minister spraw zagranicznych Bill Graham przekazał władzom USA oficjalną skargę dotyczącą aresztowania i deportacji Arara, a 22 października publicznie poinformował o przetrzymywaniu go w syryjskim więzieniu. W efekcie rząd Kanady ostrzegł wszystkich obywateli kanadyjskich urodzonych w Iranie, Iraku, Libii, Sudanie lub Syrii, by w miarę możliwości unikali wjazdu na teren USA. 19 października 2002 roku Monia Mazigh spotkała się z przedstawicielami kanadyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Znacznie później, 30 kwietnia 2003 roku, Syria powiadomiła rząd kanadyjski, że Ararowi postawiony zostanie zarzut przynależności do nielegalnej organizacji o nazwie Syryjskie Bractwo Muzułmańskie. Sprawa Arara stała się jeszcze bardziej pilna, po tym jak Syryjska Komisja Praw Człowieka (SHRC) z siedzibą w Londynie ogłosiła 6 sierpnia, że jest on w więzieniu bity i poddawany torturom.
W tym samym czasie pani Mazigh nie ustawała w wysiłkach zmierzających do uwolnienia męża, którego wysłano do Syrii „jak jakąś paczkę”6. 7 sierpnia zażądała, by Kanada odwołała swojego ambasadora w tym kraju, a 25 września stawiła się przed parlamentarną Komisją Spraw Zagranicznych, apelując do członków kanadyjskiego parlamentu o interwencję. Niestety, zastępca komendanta Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej (RCMP) Richard Proulx odmówił przedyskutowania tej sprawy z parlamentarzystami.
Nieco wcześniej kanadyjski minister spraw zagranicznych Bill Graham oświadczył, że odwołanie ambasadora w Syrii nie wchodzi w grę oraz że władze syryjskie zapewniły go, że Arar zostanie postawiony przed sądem cywilnym, a nie wojskowym. 5 października 2003 roku Syria nieoczekiwanie uwolniła Arara po 375 dniach spędzonych w więzieniu. Graham niezwłocznie poinformował o tym panią Mazigh, stwierdzając, że stało się to możliwe dzięki zakulisowym działaniom kanadyjskich służb dyplomatycznych.
Pomimo że ówczesny kanadyjski prokurator generalny Wayne Easter odmawiał wcześniej wszczęcia publicznego dochodzenia w sprawie Mahera Arara, 23 października 2003 roku Komisja ds. Skarg Przeciwko RCMP ogłosiła, że chce zapytać komendanta o to, czy kanadyjska policja konna nie odegrała jakiejś roli w deportowaniu Arara z USA do Syrii. 28 stycznia 2004 roku minister bezpieczeństwa publicznego Anne McLellan oświadczyła, że publiczne dochodzenie zmierzające do wyjaśnienia roli RCMP oraz innych kanadyjskich instytucji rządowych w zatrzymaniu i deportacji Arara zostanie przeprowadzone. Specjalnie utworzona komisja pod przewodnictwem sędziego Dennisa O'Connora miała przejąć tę sprawę od Komisji ds. Skarg.
Dan McTeague, parlamentarny sekretarz stanu przy ministrze spraw zagranicznych, złożył wniosek, by ze względu na podobieństwo do sprawy Mahera Arara w zakres dochodzenia prowadzonego przez komisję O'Connora włączono też przypadek Muayyeda Nureddina, Kanadyjczyka pochodzenia irackiego i dyrektora szkoły muzułmańskiej w Toronto, który również twierdził, że w 2003 roku był torturowany w syryjskim więzieniu7.
4 listopada 2003 roku Arar po raz pierwszy wypowiedział się publicznie na temat swojego pobytu w syryjskim więzieniu. Oświadczył, że znęcano się nad nim fizycznie i psychicznie i zmuszono go, by przyznał się, że przez pewien czas był w Afganistanie. Nazajutrz premier Jean Chrétien powiedział w Izbie Gmin, że deportowanie kanadyjskiego obywatela do Syrii przez władze USA było niedopuszczalne, aczkolwiek kilkakrotnie z całym naciskiem stwierdził, że nie zezwoli na przeprowadzenie niezależnego dochodzenia w tej sprawie. Dodał przy tym, że zażądał już wyjaśnień od amerykańskiego sekretarza stanu Colina Powella, a rządowi kanadyjskiemu zależy na tym, by dowiedzieć się, czy jacyś jego funkcjonariusze nie byli zamieszani w całą tę sprawę.
„To, przez co przeszedłem, po prostu przechodzi wszelkie wyobrażenie. Wiem tylko, że dopóki nie dowiem się, co mi się przydarzyło, nie będę w stanie żyć normalnie” — oznajmił Arar. Zaprzeczył też, jakoby miał jakiekolwiek powiązania z terrorystami. „Nie jestem terrorystą. Nie jestem członkiem al-Kaidy. Nie znam nikogo, kto należałby do tej organizacji”8.
Po przewiezieniu do syryjskiego więzienia przez kilka dni bito go kablami. Zza ścian dobiegały go krzyki innych więźniów poddawanych torturom. „A na koniec każdego dnia mówili mi, że kolejny będzie jeszcze gorszy”9. Na zorganizowanej w listopadzie konferencji prasowej powiedział:
Śledczy ciągle straszyli mnie metalowym krzesłem, oponą i elektrowstrząsami. Oponę wykorzystywano do krępowania więźniów wtedy, gdy bito ich po podeszwach stóp. Sądzę, że miałem szczęście, bo nałożyli na mnie oponę, ale tylko na postrach10.
Arar więziony był w odosobnieniu, w malutkiej celi, którą nazywał grobem. Oto jak ją zapamiętał:
Nie było tam światła. Cela była szeroka na trzy stopy, głęboka na sześć stóp, wysoka na siedem... W suficie znajdował się niewielki otwór... od czasu do czasu koty sikały przez ten otwór do wnętrza celi11. Arar dodał, że „każdy dzień w tym miejscu to było piekło... Bywały chwile, że chciałem się zabić”12. Usiłując znaleźć coś, co łączyłoby go z terrorystami, syryjscy funkcjonariusze zmusili go do złożenia fałszywych zeznań, że był w Afganistanie. Odnosząc się do złożonych ze strachu przed elektrowstrząsami zeznań, Arar tłumaczył potem: „Byłem gotów przyznać się do wszystkiego, byle tylko przestali mnie torturować”13.
To, co przydarzyło się Ararowi, zwane jest torturowaniem z upoważnienia (torture by proxy) lub nadzwyczajnym przekazaniem (extraordinary rendition). Jest to często stosowana przez agencje bezpieczeństwa taktyka polegająca na przekazywaniu osób podejrzanych o działalność terrorystyczną służbom innych krajów, w tym takich, o których wiadomo, że zezwalają na torturowanie więźniów.
Oficjalnie władze USA zaprzeczają, jakoby oddawały kogokolwiek w ręce reżimów stosujących tortury. Coś takiego byłoby pogwałceniem zarówno prawa międzynarodowego, jak i amerykańskiego. Jednakże, jak powiedział reporterowi dziennika „Washington Post” pewien anonimowy urzędnik administracji federalnej, od czasu tragicznych wydarzeń w Nowym Jorku i Waszyngtonie 11 września 2001 roku „nadzwyczajne przekazanie” sto sowane było wielokrotnie i przynosiło wymierne rezultaty. Inny niewymieniony z nazwiska polityk w dosadnych słowach objaśnił, na czym polega torturowanie z upoważnienia: „My nie spuszczamy im wp...... Wysyłamy ich do innych krajów, gdzie spuszczają im wp......”14. Autor niniejszej książki zgadza się z poglądem, iż tortury — niezależnie od okoliczności — są niemoralne i niezgodne z prawem w krajach, które podpisały Konwencję ONZ przeciwko torturom i ratyfikowały dotyczące jej protokoły dodatkowe. W przypadku Arara Amerykanie nie dysponowali prawdziwymi dowodami łączącymi go z jakąkolwiek organizacją terrorystyczną. Torturowanie go przez żołnierzy syryjskich było prawdopodobnie zleconą przez amerykańskie służby specjalne akcją wywiadowczą15 opartą na domniemaniu winy Arara, mającą związek z jego znajomością z innym Kanadajczykiem pochodzenia syryjskiego, Abdullahem Almalkim, który zawarł z Ararem umowę najmu mieszkania i w tym samym czasie co Arar był więziony i torturowany.
Almalkiego podejrzewa się o kontakty z urodzonym w Kuwejcie Kanadyjczykiem egipskiego pochodzenia Ahmadem Abou-El-Maatim, którego starszy brat Amer rzekomo wspomniany był w odnalezionym w Kabulu dokumencie al-Kaidy i który podczas przesłuchania w syryjskim więzieniu wymienił nazwiska Arara i Almalkiego16. Władze amerykańskie nie mogły bez końca przetrzymywać Arara na lotnisku Kennedy'ego, ponieważ nie został schwytany w Afganistanie i nie naruszył federalnych przepisów imigracyjnych.
O tym, że Arar był więziony i torturowany na zlecenie Waszyngtonu, świadczyć może jego nagłe uwolnienie przez Syryjczyków w nieprzypadkowym momencie. Zezwolono mu na powrót do Kanady wkrótce po tym, jak Stany Zjednoczone publicznie poparły zbombardowanie Syrii przez lotnictwo izraelskie17. Jest więc możliwe, że władze syryjskie, rozzłoszczone postępowaniem USA, postanowiły, że nie będą już wykonywać brudnej roboty za Amerykanów.
Wspomniane wyżej bombardowanie oraz nadzwyczajne przekazanie są dwoma aspektami trwającej obecnie wojny z terroryzmem. Bitwy stoczone przez siły koalicyjne z wojskami irackimi i afgańskimi talibami były przykładem klasycznych działań wojennych. Ale prezydent George W. Bush jasno i wyraźnie stwierdził, że kampania przeciwko terrorystom wykraczać będzie poza taki schemat. 29 września 2001 roku powiedział: „Nasza wojna z terroryzmem nie będzie jak dawniej ograniczać się do bitewnych pól i plaż. Ta wojna będzie się toczyć wszędzie tam, gdzie terroryści będą się kryć i dokąd będą uciekać, by knuć swoje plany”18. Przy czym nie chodziło mu o metaforę taką jak „wojna z narkotykami” — retoryczny chwyt mający zyskać społeczne poparcie dla ważnej sprawy.
2 CBC News, Maher Arar: Timeline, November 6, 2003. http://www.cbc.ca/news.background/arar.
3 Doświadczenia Arara są zgodne z zeznaniami innych osób, zawartymi w Raporcie na temat zgłoszonych przypadków domniemanego znęcania się nad aresztantami w Miejskim Ośrodku Zatrzymań w Brooklynie w Nowym Jorku po 11 września 2001 (Report on September 11 Detainees' Allegations of Abuse at the Metropolitan Detention Center in Brooklyn, New York). Raport ten wspomina o „uderzaniu otwartą dłonią w głowę, szturchaniu i popychaniu na ścianę”, „wykręcaniu ramion, dłoni, nadgarstków i palców”, „podnoszeniu aresztowanych”, „szarpaniu ich za ramiona i kajdanki”, „brutalnym lub nieodpowiednim obchodzeniu się z aresztowanymi” oraz „słownym poniżaniu”; por. Patriot Acts, „Harper's Magazine”, April 2004, s. 26.
4 Maher Arar, Oświadczenie dla prasy, 4 listopada 2003.
5 http://www.cbc.ca/news/background/arar/arar_statement.html.
6 Ibid.
7James Rusk, Another Canadian Describes His Torture, „The Globe and Mail”, 26 February 2004, A5.
8 Maher Arar, Oświadczenie dla prasy.
9 Daily life in that place was hell: Arar, CBC News, 5 November 2003. http://www.cbc. ca/stories/2003/11/04/arar031104.
10 Ibid.
11 DaNeen L. Brown, Dana Priest, Deported Terror Suspect Details Torture in Syria. Canadian's case called typical of CIA, „Washington Post”, 5 November 2003, P. A01.
12 Maher Arar, Oświadczenie dla prasy.
13 Ibid.
14 DaNeen L. Brown, Dana Priest, Deported Terror Suspect Details Torture in Syria: Canadian's Case Called Typical of CIA, „Washington Post”, 5 November 2003, A01; Keith Jones, The Maher Arar Case: Washington's Practice of Torture by Proxy, World Socialist Website, http://wses.org/articles/2003/nov2003/arar-n18.shtml.
15 Jones, The Maher Arar case.
16 Stewart Bell, Detainee's Tale Offers Clues to Arar case, „National Post”, 24 February 2004, A1, A8.
17 Ibid., Colin Freeze, Arar Anxious to Begin Battle of Clearing Name, „The Globe and Mail”, 30 April 2004, A6.
1818 Kenneth Roth, The Law of War in the War on Terror, „Foreign Affairs” 83: No. 1 (January/February 2004), s. 2.
opr. aw/aw