Dawca miłosiernego serca

O. Bogdan Gawot OFMConv - proboszcz St Antonin w Montrealu, który odszedł do Pana w wieku 54 lat - zostanie w pamięci jako opiekun ubogich i duszpasterz wielu narodowości

„Serce to najpiękniejsze słowo świata”.
Tymoteusz Ortym

Dawca miłosiernego serca

O. Bogdan Gawot OFMConv

Serce swoje oddał o. Bogdan Gawot Bogu i bliźniemu swemu.

O. Bogdan Gawot zmarł 21 czerwca 2012 roku. Odszedł niespodziewanie, mając zaledwie 54. lata.

Archidiecezja montrealska poniosła wielką stratę przez śmierć wybitnego kapłana, który zdumiewającą ofiarnością oddał się służbie Bożej.

Kościół Saint Antonin utracił swego proboszcza - parafianie niezwykłego duszpasterza i powiernika - bezdomni i ubodzy opiekuna - a montrealscy Polacy swego Rodaka.

Wdzięczność, żal i smutek towarzyszyły wszytkim, bo z glębokim wzruszeniem żegnali w Kościele Saint Antonin o. Bogdana Gawota, który z niezwykłym oddaniem się całym sercem, służył Bogu i człowiekowi - bliźniemu swemu.

W kazaniach - 26 czerwca na Mszy Św. w języku polskim, a 27 czerwca na Mszy Św. w języku francuskim - przemawiający kapłani, oddając hołd Zmarłemu przypominali, że o. Bogdan zakończył swą ziemską drogę - powrotem do Boga Ojca.

Pogrzeb o. Bogdana odbył się 27 czerwca. Jego doczesne cialo zostało oddane ziemi kanadyjskiej, na Cmentarzu Cote des Neiges w Montrealu, na polskiej działce, wśród swoich Rodaków. Na tę uroczystość pogrzebową, przyjaciel o.Bogdana przywiózł ziemię z Polski, aby ziemią ojczystą posypać trumnę Zmarłego. Wzruszające przemówienie o. Kustosza było nie tylko wdziecznością i żalem straty głosiciela wiary Chrystusowej, ale również przypomniem, że każdy człowiek z prochu powstał i w proch się obróci.

O. Kustosz, współbracia Franciszkanie i ludzie, którzy przybyli na tak smutną uroczystość, żegnali o. Bogdana modlitwą „Ojcze nasz” i pieśnią:

Witaj Królowo, wzróć pośredniczko, na nas wejrzenie

Przyjmij łaskawie nasze westchnienie!

Pokaż nam Matko swojego Syna

W górnej krainie, Salve Regina! ”.

* * *

O. Bogdan służył swą posługą pełną poświęcenia wielu narodowościom, które udawały się do Niego z takim zaufaniem, z jakim idzie się do Ojca.

O. Bogdan Gawot odprawiał Mszę Św. przez 7 dni w tygodniu w języku francuskim dla parafian znających ten język, których wielu z nich było pochodzenia portugalskiego, latynowskiego i filipińskiego. Był duszpasterzem wspólnoty ludzi, którzy żyją wiarą w Boga - dla których Bóg znajduje się na pierwszym miejscu - bo drogą Kościoła jest miłość.

O. Bogdan nie zapominał o swej polskości, bo w każdą niedzielę i swięta odprawiał dla Polaków - Mszę Św. w języku polskim. Godną podziwu była Jego praca - dla dzieci i młodzieży i z dziećmi i młodzieżą polonijną.

Dla Polaków niezapomniane pozostanie święto - BOŻE CIAŁO - na ziemi kanadyjskiej. Za celebransem o. Bogdanem, niosącym złocistą monstrancję z BOŻYM CIAŁEM, podążali parafianie do czterech przystrojonych zielenią i kwiatami ołtarzy, postawionych na tę uroczystość na ulicach niedaleko Kościoła Saint Antonin. Wpatrzeni w ten ostatni ołtarz, udekorowany na tle polskiego sztandaru i orła polskiego z koroną, modlący się Polacy - emigranci - zanosili modły do Boga, aby WALKA O KRZYŻ, jak się wyraził ks. kardynał Franciszek Macharski (w swej homilii podczas uroczystości BOŻEGO CIAŁA, w Polsce, na Wawelu), zakończyła się ZWYCIĘSTWEM KRZYŻA.

* * *

O. Bogdan Gawot pozostanie niezapomniany jako dawca miłosiernego serca dla wszystkich ludzi, dla ludzi różnych narodowości - specjalnie dla ludzi chorych, w podeszłym wieku i dla bezdomnych czy też biednych.

Ścieżka życia Bogdana Gawota była podobna do tej obranej przez Adama Chmielowskiego. Adam Chmielowski - polski powstaniec, malarz - porzuca umiłowane malarstwo (słynny obraz Ecce Homo), a Bogdan Gawot służbę w wojsku jako żołnierz zawodowy. W wizerunku Chrystusa odnaleźli swoje prawdziwe powołanie.

Obaj odnaleźli swój „Pokój i Dobro” przywdziawszy habity Zakonu św. Franciszka - i od tej chwili Adam Chmielowski byl znany jako Brat Albert, a młody chorąży Bogdan Gawot jako o. Bogdan.

Brat Albert, polski zakonnik w Polsce, dożywszy 71 lat, dokonał założenia Zgromadzenia Braci Albertynów i Zgromadzenia Sióstr Albertynek opiekujących się w różnych osrodkach w Polsce bezdomnymi i nędzarzami.

Heroiczność cnót Brata Alberta - uznana przez Stolicę św. Piotra - potwierdził w 1983 roku, podczas Mszy Św. na krakowskich Błoniach, Jan Paweł II (autor dramatu Brat naszego Boga) ogłaszając Brata Alberta błogosławionym, a w 1989 roku w Rzymie, na kanonizacji - świętym.

O. Bogdan Gawot widząc w Bracie Albercie wzór naśladowania, postanowił oprócz pracy jako proboszcz - oddać się również misji spotykania się z bezdomnymi i biednymi.

Dzięki idei o. Bogdana, świetnego organizatora, montrealscy o. Franciszkanie byli 17 czerwca 2012 roku - gospodarzami obiadu dla 200 bezdomnych i biednych. Wybrano dzień 17 czerwca - w którym w liturgii Kościoła w Polsce - jest obowiązkowe wspomnienie św. Brata Alberta. Dla o. Bogdana - inicjatora przyszłych spotkań - było to pierwsze, ale niestety ostatnie spotkanie.

Niezapomnianą pozostanie dewiza życiowa o. Bogdana Gawota:

Tylko miłość jest twórcza”.

opr. Janina Lankau


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama