"Hiob" Karola Wojtyły

Karol Wojtyła - jeszcze w czasie II wojny światowej - skierował swoje myśli ku biblijnej tematyce cierpienia. Owocem tych refleksji jest dramat "Hiob"

Przykład tak niezwykłej osobowości Błogosławionego Papieża Polaka, nasuwa na myśl postać Hioba - z Biblii Starego Testamentu - niosącego krzyż cierpienia na swych barkach. Hiob jest bowiem uosobieniem ideału - poddania się woli Bożej w wszelakich przeciwnościach życia.

Dlatego z niewypowiedzianym szacunkiem postanowiłam uczcić naszego Rodaka refleksją nad dramatem "Hiob" - autorstwa Karola Wojtyły.

Prawdopodobnie nie wszyscy czytali dramat "Hiob" - ale zafascynowani tak niezwykłą osobowością Błogosławionego Jana Pawła II - na pewno zainteresują się myślą przewodnią tego utworu.

Warto wiedzieć, że jako miłośnik poety - dramaturga, Cypriana Kamila Norwida - Karol Wojtyła w swej „poezji kapłańskiej" - poprzez poezje filozoficzne i dialogi filozoficzne kładł nacisk na tę szczególną sferę przeżyć człowieka - na cierpienie - które wiązał z wiarą w Boga.

Dramat "Hiob" jest nie tylko historią Hioba - postaci biblijnej - lecz sięga zarówno głębin naszej ludzkiej egzystencji -jest niejako obecny w każdym z nas.

 

„Żył mąż pewien w ziemi Uz, Hiob mu było na imię”.

Był to mąż sprawiedliwy przed Bogiem i ludźmi, ale został poddany próbom wiary. Pierwsza próba wiary jest bezlitosna, bo „zły” zabiera Hiobowi siedmiu synów i trzy córki, jak i też wszelkie posiadłości. Wiara w Stwórcę nie zezwalała niewinnemu, cierpiącemu Hiobowi mówić „niedorzecznie przeciw Bogu”, o czym świadczą Jego słowa: „Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione”.

Pełen wiary, która wzbogacała go duchowo i odgrywała zasadniczą rolę w jego życiu - Hiob godzi się ze swym losem i oddaje się w ręce „Opatrzności”.

Tak szlachetne przyjęcie tzw. "zła" przez Hioba - skłania nas do refleksji, że wiara w Wszechmogącego jest przede wszystkim wiernością Bogu, który dopuszcza cierpienie również i ludziom dobrym i sprawiedliwym. Przez to pierwsze swe cierpienie, ofiarowane Bogu - Hiob uczy nas śmiertelników człowieczeństwa i zrozumienia miłości ku Bogu.

Druga bezlitosna próba wiary dla Hioba to nie tylko cierpienie duchowe, ale i też cielesne.

„Odszedł Szatan sprzed oblicza Pana i uderzył Hioba wrzodem złośliwym od stopy aż do ciemienia”.

Cierpienie cielesne uwypukla jego cierpienie duchowe - tylko jemu wiadome. Ta męka duchowa jest dramatem Hioba - polegającym na tym, że nie znajduje on wytłumaczenia sytuacji, w jakiej się ponownie znalazł.

„Odstąp ode mnie, abym miał trochę radości "-krzyczy zrozpaczony Hiob, bo uważa, że ta męka jest okrutna dla niego, człowieka prawego i sprawiedliwego. Po raz wtóry cierpienie nie odrzuca Hioba od Boga, lecz łączy go z Bogiem - bo przyjmuje znowu tak rozpaczliwy los. Świadczą o tym wypowiedzi cierpiącego Hioba:

„Nawet i teraz oto mam Świadków w niebie, mego Obrońcę na wysokościach”.
„ Wiem, że Ty wszystko możesz i nie wzbroniony jest Tobie żaden zamysł”.
„Pośrednicy, przyjaciele moi, ku Bogu spogląda w łzach moje oko”.

* * *

Dziękujemy Karolowi Wojtyle za napisanie dramatu "Hiob". Utwór ten, który przekazuje myśli zawarte w tak zwanej „Księdze Hioba" - w Biblii Starego Testamentu - czyni nie tylko jego życie, ale i też nasze ciągłym zapytaniem.

Zauważyć można, że w tym dramacie złączyło się w jedno - myślenie filozoficzne z myśleniem religijnym.

Niestety, żadna filozofia nie potrafi wyjaśnić cierpienia.

* * *

Jan Paweł II, Chrystusowy Namiestnik na Stolicy Piotrowej, uważał, że ta hiobowa wiara - wierność Bogu i miłość bliźniego są drogą, która prowadzi ludzkość do pokoju i ulżenia człowieczemu cierpieniu.

Dramat "Hiob" napisany przez Karola Wojtyłę w czasie II wojny światowej, pozostawił Jego apel: „Nigdy więcej wojen".

Dramat "Hiob" jest lekcją godności ludzkiej, postawy człowieka dotkniętego bólem -jest lekcją wierności Bogu w cierpieniu - a słowo wierność to wiara. Powinniśmy kochać Boga i ufać Jemu, nie tylko kiedy otrzymujemy dobro od Niego, ale w każdej sytuacji - tak jak wierzył i ufał Hiob. Jan Paweł II - Papież Polak głosił te odezwę całemu światu - bo tak obiecał sobie i Bogu. Na oczach całego świata dźwigał krzyż wracającej w różnych postaciach choroby, ale jednak uważał, że tak długo, jak się Bogu spodoba misję tę będzie spełniał.

DZIĘKUJEMY BOGU ZA DAR, ZA CHRYSTUSOWEGO NAMIESTNIKA, ZA BŁOGOSŁAWIONEGO JANA PAWŁA II.

opr. Janina Lankau


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama