Opiekun polskich emigrantów

O wyjątkowej trosce prymasa Hlonda o polskich emigrantów



Ks. Andrzej Orczykowski SChr

Opiekun polskich emigrantów

7 listopada 2007 roku na mailowy adres radio@radiojasnagora.pl wysłano tekst o wymownym temacie: „ratunku, pomocy!!!” Podpisany pod tekstem: „Grzesznik z Man'a” w specyficzny sposób opisuje sytuację jednego ze współczesnych środowisk polskich emigrantów: „Ludziska kochane, było by super gdyby tak jakiś ktoś bardziej pomazany [ksiądz — przyp. red.] przyjechał na Isle of Man, to jest UK wyspa na Morzu Irlandzkim, na rekolekcje czy choć na kilka Mszy świętych i spowiedź, bo tu dusza ginie na tej banicji. [...] A Polaków to tu trochę jest, może z 1000 chłopa albo i więcej ciężko wyczuć, bo pełna konspira i towarzystwo w grupach kręci, no i też nie tacy bardzo źli, na jakich wyglądają. Nie wszyscy jadą do Polski na święta czy coś jak urlop, a z językiem cienko, no i wiadomo, jak tu się modlić po ichniu, za grzyba nie idzie, a jeśli już to jakieś 20% człowiek łapie, a co dopiero pomyśleć o meritum tematu, kościoły dwa a ino po ich gadają. (...) Pomocy, ratunku, wsparcia też trochę a wyspa ładna i zobaczyć warto”.

Opiekun polskich emigrantów

Już przeszło sto lat temu, podobnie jak obecnie, polscy emigranci pragnęli mieć księdza-rodaka w swoim środowisku. 22 maja 1862 roku Polacy z Londynu napisali list do ówczesnego prymasa Polski, abp. Leona Przyłuskiego, prosząc, „by parafia polska w Londynie zależała od Księdza Prymasa i należała do diecezji poznańskiej”. Te listy są sygnałami potężnego wołania Polaków żyjących na emigracji o polskiego kapłana. W odpowiedzi biskupi polscy 2 czerwca 1921 roku, podczas zjazdu w Krakowie, złożyli sprawę duchowej opieki nad wychodźcami w ręce prymasa Edmunda Dalbora i każdorazowego prymasa Polski. Odtąd prymas jako delegat polskich biskupów kierował akcją na rzecz wychodźców, stając się w ten sposób opiekunem wszystkich polskich emigrantów.

24 czerwca 1926 roku arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim, a tym samym prymasem Polski i protektorem wychodźstwa polskiego został biskup katowicki August Hlond. Nowy prymas dobrze znał sytuację polskich emigrantów i miał świadomość ich potrzeb religijnych, bowiem sam, zanim został prymasem, przeszło 20 lat przebywał poza ojczyzną. Od początku prymasowskiego posługiwania przekonywał, że „nikt nie może być obojętny na to, że czwarta część narodu żyje wśród obcych w trudnych i nienormalnych warunkach, wydana częstokroć na wyzysk i nędzę”. W Warszawie w 1929 roku, podczas Zjazdu Polaków z Zagranicy, poinformował: „Episkopat Polski stara się duszpasterstwo zagraniczne ująć w nową formę”. I rzeczywiście osobiście zajął się reorganizacją duszpasterstwa polskich wychodźców.

Prymas Hlond, mając na uwadze zorganizowanie centralnego kierownictwa duszpasterstwa emigracyjnego, 26 czerwca 1928 roku na forum Episkopatu Polski powołał do istnienia Komisję Biskupów ds. Duszpasterstwa Zagranicznego. Osobiście przewodniczył tej komisji jako ważnemu organowi doradczemu wspierającemu jego działania. Przy kancelarii prymasa w Poznaniu zorganizował Centralę Duszpasterstwa Zagranicznego jako jeden z głównych jej wydziałów. Centrala gromadziła wszelkie informacje o stanie i potrzebach duszpasterstwa emigracyjnego, prowadziła pertraktacje z biskupami krajów pobytu polskich emigrantów, utrzymywała kontakt z polskimi misjami katolickimi, organizowała wyjazdy księży i osób konsekrowanych do duszpasterstwa za granicą, koordynowała działalność dzieł opiekuńczych nad emigrantami w kraju, nawiązywała współpracę z odpowiednimi instytucjami świeckimi, promowała idee opieki nad emigrantami, pozyskiwała fundusze na potrzeby duszpasterstwa emigracyjnego. Działalność Centrali za granicą wspierali delegaci, biskupi i kapłani, których prymas Hlond wysyłał do krajów pobytu polskich wychodźców, aby nawiązywali z nimi kontakty, umacniali ich duchowo, wizytowali polskie placówki duszpasterskie i przekazywali wskazówki duszpasterzującym tam księżom.

Ważnym wydarzeniem zapewniającym skuteczność działań kard. Hlonda było nadanie mu przez Stolicę Apostolską (pismo Sekretariatu Stanu z 26 maja 1931 roku) tytułu Protektora Polskiego Wychodźstwa. Prymas Hlond uzyskał ten tytuł na własną prośbę i od tej chwili mógł występować w imieniu Stolicy Apostolskiej w sprawach polskich emigrantów. Tytuł ten dawał mu nowe możliwości organizowania duszpasterstwem polskim za granicą i kierowania nim w łączności z biskupami miejsca, opiekowania się polskimi emigrantami i ich duszpasterzami, pertraktowania z biskupami osiedlania się polskich wychodźców w celu uzyskania uprawnień dla ich duszpasterzy, interweniowania w Stolicy Apostolskiej.

Skuteczności opieki nad Polakami za granicą według planu prymasa Hlonda służyła reorganizacja krajowej bazy duszpasterstwa emigracyjnego. W rozumieniu prymasa polskie duszpasterstwo za granicą nie może istnieć w oderwaniu od Kościoła w Polsce, lecz potrzebuje jego duchowego, moralnego i personalnego wsparcia. Duszpasterstwo w Polsce pełni niezastąpioną funkcję opieki nad emigrantami i polega na przygotowaniu wiernych do życia w warunkach emigracyjnych, duchowym towarzyszeniu na obczyźnie oraz opiece nad reemigrantami. Prymas Hlond za pierwszy ośrodek duszpasterstwa emigracyjnego uważał każdą parafię w Polsce. W zarządzeniu z 24 maja 1930 roku stwierdził, że opieka nad emigrantami należy „do nowoczesnych zadań duszpasterskich proboszczów”. W jej ramach wyliczał: prowadzenie dokładnego spisu emigrantów z parafii, utrzymywanie z nimi kontaktu listownego, wysyłanie im czasopism katolickich i dobrych książek, zorganizowanie w parafii oddziału stowarzyszenia Opieka Polska nad Rodakami na Obczyźnie, organizowanie obchodów Dnia Emigranta, przeprowadzanie — dwukrotnie w roku — zbiórek pieniężnych na polskie duszpasterstwo zagraniczne. Według kard. Hlonda parafia jest „żywą komórką Kościoła” i w jej misji wobec wychodźców mają uczestniczyć wszyscy wierni, a nie tylko proboszcz. Protektor Hlond angażował wiernych świeckich w apostolat wychodźczy. Zreorganizował i nadał katolicki charakter Stowarzyszeniu Opieka Polska nad Rodakami na Obczyźnie. Wyznaczył mu cel, którym było „oddanie się na służbę wychodźstwa, aby je otoczyć opieką społeczną i moralną w czasie podróży i za granicą, a utrzymując z nim łączność duchową, dać mu moralne wsparcie o rodzimą kulturę i obyczaje”.

Prymas Hlond promował idę apostolatu emigracyjnego podczas dorocznych uroczystości Dnia Emigranta Polskiego, w których czynnie uczestniczył, między innymi przez celebrowanie uroczystej Mszy św. transmitowanej przez radio. Od stycznia 1937 roku między innymi z jego inicjatywy zaczęto obchodzić Dzień Polaka z Zagranicy.

Rozwijające się na świecie duszpasterstwo Polaków potrzebowało nowych kapłanów z Polski. W liście z 25 września 1930 roku pisał: „Liczne kolonie polskie błagają nieustannie o księży, którzy jedynie mogą uratować wychodźstwo dla Kościoła i Ojczyzny”. W 1928 roku utworzył Seminarium Zagraniczne w Gnieźnie i Poznaniu mające kształcić przyszłych kapłanów, którzy deklarują przynajmniej przez 12 lat pracę wśród wychodźców. Dostrzegając brak kapłanów, zamierzał duszpasterstwo za granicą zlecić jakiemuś zgromadzeniu zakonnemu. Kiedy okazało się, że Seminarium Zagraniczne nie spełnia oczekiwań i nie powiodła się próba przekształcenia któregoś z dotychczasowych zgromadzeń postanowił, po uzyskaniu zgody Piusa XI, utworzyć nowy zakon, który całkowicie poświęci się polskiemu wychodźstwu. W 1932 roku powołał do istnienia Towarzystwo Chrystusowe dla Wychodźców (obecnie Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej). W napisanych osobiście ustawach dla nowego zakonu jako zewnętrzny cel wskazał apostolstwo na rzecz rodaków poza granicami państwa, przede wszystkim działalność duszpasterską i religijną. Na drugim miejscu postawił apostolat społeczny i kulturowy wśród wychodźców. Według kard. Hlonda członka Towarzystwa Chrystusowego winno cechować bezgraniczne ukochanie sprawy Bożej na wychodźstwie, dla której jest gotów poświęcić życie. Znając warunki życia na emigracji, wymagał od kandydatów na duszpasterzy emigrantów odpowiednich kwalifikacji, świętości życia i dobrego przygotowania do apostolstwa emigracyjnego. Na wykonawcę swych zamierzeń wybrał kapłana archidiecezji poznańskiej, ks. Ignacego Posadzego (1898—1984). Założenie Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców uznaje się powszechnie za największe dzieło kard. Hlonda na rzecz polskich emigrantów.

Równocześnie z tworzeniem instytucji działających w Polsce na rzecz emigrantów prymas Hlond podjął działania związane z organizowaniem struktur duszpasterstwa Polaków za granicą. Czynił to najpierw na drodze dyplomatycznej. Będąc za granicą, w rozmowach z miejscowymi biskupami podejmował temat duszpasterstwa polskich wychodźców. Starał się o rozwój istniejących palcówek duszpasterskich i dążył do tworzenia nowych. Szczególnym jego osiągnięciem było utworzenie w kilku krajach Polskiej Misji Katolickiej, tj. struktury obejmującej wszystkich polskich duszpasterzy na terenie danego kraju. Misją kierował rektor, który był delegatem Prymasa Polski, przez niego mianowanym i odwoływanym. Ta struktura animowała działania duszpasterskie wśród polskich emigrantów w danym kraju. Pierwszą Polską Misję Katolicką utworzył kard. Edmund Dalbor we Francji. Prymas Hlond przyczynił się do jej rozwoju, pisząc Regulamin dla Polskiej Misji Katolickiej i następnie Wskazówki dla rektora oraz troszcząc się o zapewnienie duszpasterzy dla Polaków we Francji. W czasie drugiej wojny światowej we francuskiej strefie nieokupowanej, uzyskawszy zgodę miejscowych biskupów, powołał do istnienia tak zwaną Przejściową Misję Katolicką we Francji dla około 20 000 polskich uchodźców i 150 000 zamieszkałych tam wcześniej polskich emigrantów.

W porozumieniu z biskupami miejsca w 1926 roku utworzył Polską Misję Katolicką w Belgii, którą następnie rozszerzył na Holandię i Danię.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej dla około dwóch milionów wysiedleńców w Niemczech, na skutek działań kard. Hlonda, Stolica Apostolska 5 czerwca 1945 roku utworzyła Ordynariat dla Polaków w Niemczech i Austrii obejmujący 694 ośrodki duszpasterskie i 502 duszpasterzy. Trwałym śladem Ordynariatu jest obecnie Polska Misja Katolicka w Niemczech.

W tym samym czasie zaistniała potrzeba zorganizowania polskiego duszpasterstwa w Wielkiej Brytanii, gdzie po wojnie pozostało ponad 100 000 Polaków. Po uzyskaniu zgody prymasa Anglii, na początku czerwca 1948 roku erygował Polską Misją Katolicką w Anglii i Walii z siedzibą w Londynie. Dla rektora od miejscowych biskupów uzyskał, w odniesieniu do polskich katolików, uprawnienia analogiczne do uprawnień wikariusza biskupiego w diecezji. W podobnych okolicznościach 4 października 1948 roku powołał do istnienia Polską Misję Katolicką w Szkocji z siedzibą w Edynburgu.

Do krajów, gdzie nie miał możliwości stworzenia polskich misji katolickich, starał się wysyłać kapłanów z Polski. Pamiętał o dużych skupiskach polonijnych w USA, Brazylii, Argentynie i również o małych grupach Polaków w Rumunii, Jugosławii, Estonii itd. Zorganizował sieć polskiego duszpasterstwa w świecie.

Kard. Hlond dbał o osobiste kontakty z polskimi wychodźcami. Każdy pobyt za granicą wykorzystywał na spotkanie z mieszkającymi tam Polakami. Do całej emigracji kierował przemówienia radiowe, orędzia świąteczne i listy pasterskie. Podniósł kwestię polskiej emigracji do rangi ważnych spraw narodowych. Prymas Hlond swoje zaangażowanie na rzecz Polaków żyjących poza granicami ojczyzny rozumiał jako uczestnictwo w misji Dobrego Pasterza.

Kościół w Polsce dostrzega wielkie znaczenie troski prymasa Hlonda o polskich emigrantów. Jego bezpośredni następca na stolicy prymasowskiej, kard. Stefan Wyszyński, powiedział: „Pozostanie niewątpliwie wiekopomną zasługą kard. Augusta Hlonda, że w sposób systematyczny opiekował się duszpasterskimi, religijnymi, a zarazem narodowymi potrzebami naszego wychodźstwa”. W Uchwałach II Polskiego Synodu Plenarnego czytamy: „Kardynał Hlond jako Prymas i Protektor utworzył w poszczególnych krajach, w porozumieniu z miejscowymi episkopatami, tzw. Rektoraty Polskich Misji Katolickich”. 25 maja 2006 roku papież Benedykt XVI w czasie pielgrzymki do Polski w archikatedrze warszawskiej, przy grobie sługi Bożego kard. A. Hlonda, wypowiedział wyraziste przesłanie: „Dzisiaj Kościół polski stoi przed wielkim wyzwaniem, jakim jest duszpasterska troska o wiernych, którzy Polskę opuścili. Plaga bezrobocia zmusza wiele osób do wyjazdu za granicę. Jest to zjawisko o ogromnej skali. Gdy rodziny są przez to rozdzielone, gdy rwą się więzi społeczne, Kościół nie może być obojętny. Trzeba, aby wyjeżdżającym towarzyszyli kapłani, którzy w łączności z lokalnymi Kościołami podejmą pracę duszpasterską wśród emigracji. (...) Kapłani polscy, nie bójcie się opuścić waszego bezpiecznego i znanego świata, by służyć tam, gdzie brak kapłanów i gdzie wasza wielkoduszność przyniesie wielokrotne owoce! Podsumowaniem przytoczonych wyżej faktów z życia prymasa Hlonda świadczących o jego wyjątkowej trosce o polskich emigrantów wydaje się stwierdzenie, że jego wielkoduszność wobec nich przynosiła i w dalszym ciągu przynosi błogosławione owoce.



opr. aw/aw



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama