Bernadetta, wizjonerka z Lourdes, przedstawiana jest jako prosta, niewykształcona dziewczyna. To jednak jeszcze nie cała prawda o niej
Bernadetta Soubirous, biedaczyna z Lourdes, która dostąpiła łaski oglądania Maryi na ziemi, została ogłoszona świętą 8 grudnia 1933 roku. Od tego wydarzenia niedługo minie 85 lat.
Wszystko, co wiemy o objawieniach i orędziu z Lourdes pochodzi z relacji Bernadetty. Tylko ona rozmawiała z Matką Chrystusa. Możemy wyróżnić trzy okresy jej życia: lata dzieciństwa w ubogiej rodzinie, życie „publiczne” w czasie objawień i życie „ukryte” jako siostra zakonna w Nevers.
W kontekście objawień, Bernadetta jest często przedstawiana jako biedna i niewykształcona dziewczyna, zamieszkująca nędzne Cachot. Bez wątpienia taka była kondycja wizjonerki z Lourdes. Nie jest to jednak cała prawda o niej. Przychodzi na świat 7 stycznia 1844 roku w Moulin de Boly. Była pierwszym dzieckiem François Soubirous i Louise Castérot, którzy pobrali się z miłości. Bernadetta dorasta w rozmodlonej i kochającej się rodzinie.
Wkrótce nędza zapuka do domu rodziny Soubirous. Przyszła święta w wieku 14 lat nie potrafi ani czytać, ani pisać. Czuje się wykluczona. Cierpi na ataki astmy. Ze swoim żywym temperamentem jest niezdolna do ukrycia się przed ludźmi. Ma poczucie własnej wartości, co w klasztorze nie umknie uwadze matce Vauzou z Nevers. Miała powiedzieć o wizjonerce: „Charakter twardy i wrażliwy”. Bernadetta z wszystkich sił będzie walczyła ze swoimi słabościami. To silna osobowość, ale nieuformowana i bez znajomości katechizmu. Zawodna pamięć sprawia jej trudność, a życie nie rozpieszcza. Niebawem o nikomu nieznanej dziewczynie usłyszy świat.
Objawienia rozpoczynają się 11 lutego 1858 roku. Oto ich kontekst. Aby pomóc rodzicom i odciążyć ich w obowiązkach, Bernadetta zobowiązuje się udać nad brzeg rzeki Gave po opał. Tutaj konfrontuje się z tajemnicą.
Jej zmysły rejestrują hałas „jak podmuch wiatru”, światło i obecność kogoś nadprzyrodzonego. Wizjonerka wykazuje zdrowy rozsądek i godne uwagi rozeznanie. Patrzy, przeciera oczy, próbuje zrozumieć to wszystko, co się wokół niej dzieje. Do swoich towarzyszy zwraca się z pytaniem: „Czy widzieliście coś?”. Wiedziona impulsem sięga po różaniec i zaczyna go odmawiać. Podczas spowiedzi u o. Pomian wyznaje: „Widziałam coś białego w kształcie kobiety”. Przesłuchiwana przez komisarza Jacomet, odpowiada z pewnością, ostrożnością i stanowczością, które zaskakują u dziewczyny bez wykształcenia. Opowiada o objawieniach z dokładnością, nie dodając niczego, ani nic nie ujmując. Zwierza się opatowi Peyramale, że Pani z Nieba prosi o postawienie kapliczki, choćby bardzo małej. W swoim liście pasterskim na temat objawień bp Laurence podkreśla prostotę i skromność wizjonerki, która mówi wszystko bez afektacji i ze wzruszającą szczerością. Bernadetta udziela jasnych i precyzyjnych odpowiedzi na temat widzenia. Dowodzi, że nie jest ono halucynacją. Wychodzi obronną ręką z „medialnej burzy”. Pragnie pozostać tą skromną dziewczyną, którą była przed pojawieniem się w jej życiu Niepokalanej. Nie błogosławi różańców, które jej przynoszą ludzie i nie sprzedaje medalików. W tych warunkach życie w Cachot nie jest już możliwe.
Proboszcz parafii Peyramale i burmistrz Lacadé są zgodni: Bernadetta zostanie przyjęta jako „chora nędzarka” do hospicjum należącego do sióstr w Nevers. Przybywa tu 15 lipca 1860 roku. W wieku 16 lat uczy się czytać i pisać. W niedalekiej przyszłości będzie korespondowała ze swoją rodziną, a nawet z samym papieżem. Troszczy się o powierzonych sobie pacjentów, ale przede wszystkim poszukuje swojej drogi powołania.
Ostatecznie wstępuje do sióstr w Nevers. Mówi o sobie: „Przyjechałam tu, aby się ukryć”. W Lourdes Bernadetta była wizjonerką, w Nevers zostaje siostrą Marie-Bernard. Imię to przyjmuje na cześć św. Bernarda z Clairvaux. W klasztorze zajmuje się m.in. pracą w kuchni i opieką nad chorymi. Jej głównym zadaniem jest jednak modlitwa za grzeszników, o co prosiła ją Matka Boża. Lourdes jest daleko. Bernadetta nigdy już nie wróci do Groty, gdzie objawiła się jej Maryja. Każdego dnia duchowo pielgrzymuje do tego miejsca. Ona nie opowiada już o orędziu z Lourdes, ale nim żyje. W akcie doskonałej miłości przyjmuje wszystkie krzyże za grzeszników. Umiera na gruźlicę 16 kwietnia 1879 roku w Nevers, w wieku 35 lat. Zostaje pochowana w kaplicy klasztornej pod wezwaniem św. Józefa. Kościół ogłosił Bernadettę Soubirous świętą za sposób, w jaki odpowiedziała na głos Boga i Jego Matki. Jej ciało pozostało nienaruszone.
opr. mg/mg