Święta Kinga – księżna krakowsko-sandomierska

Kim była św. Kinga - patronka Polski i Węgier, żona księcia Bolesława Wstydliwego? Jakie są jej związki z Wieliczką? Choć była osobą niezwykle uduchowioną, jednocześnie mocno stąpała po ziemi!

Święta Kinga (1234-1292)

 

Kinga (znana też w łacińskiej wersji tego imienia jako Kunegunda) przyszła na świat w 1234 roku prawdopodobnie w Ostrzyhomiu jako trzecia córka Béli IV i Marii Laskaris. Od dziecka była wychowywana w bardzo pobożnej atmosferze dworu węgierskiego, w którego tradycji ciągle żywa była pamięć świętych z rodziny Arpadów, królów Stefana i Władysława oraz królewicza Emeryka, a także Elżbiety z Turyngii czy małżonki Kolomana, polskiej księżniczki — błogosławionej Salomei. Z tą ostatnią losy Kingi były ściśle związane, bowiem to między innymi dzięki królowej halickiej młoda Węgierka trafiła na Wawel i została wydana za mąż za Bolesława, księcia krakowsko-sandomierskiego.

Z powodu ciągłego zagrożenia najazdami tatarskimi Polska i Węgry zgodziły się, z inicjatywy panów krakowskich, zawrzeć traktat o ścisłej współpracy i choć dla króla Béli IV sojusz z polskimi księstwami nie był szczytem marzeń, to jednak w końcu polityczny pragmatyzm oraz wsparcie tego projektu przez synową króla, Salomeę, zwyciężyły i monarcha zgodził się wydać Kingę za mąż za księcia sandomierskiego, Bolesława Wstydliwego (a drugą swą córkę, Jolantę, za księcia kaliskiego, Bolesława Pobożnego; zob. s. 407). Do spotkania narzeczonych doszło w Wojniczu już w 1239 roku, gdy Kinga miała zaledwie pięć lat, a jej przyszły mąż dwanaście. Najprawdopodobniej zawarto wtedy również wstępną umowę małżeńską, tak zwane sponsalia de futuro. Młoda para książęca wychowywała się więc wspólnie przez następne lata, a że oboje mieli mądrych i pobożnych nauczycieli, do których należały między innymi księżna Grzymisława oraz świątobliwa Salomea, nie może dziwić fakt, iż wyrośli oni na ludzi odpowiedzialnych, inteligentnych, o wysokiej kulturze ducha.

Na dworze sandomierskim para książęca przebywała do 1241 roku, kiedy to Tatarzy stanęli u granic Polski i Węgier. Wcześniej spustoszyli oni duże połacie Rusi i zamierzali przeć dalej na zachód. Sytuacja ta wymogła na Bolesławie decyzję opuszczenia Sandomierza i schronienia się w Krakowie, jednakże klęska polskich wojsk w marcowej bitwie pod Chmielnikiem koło Szydłowa zmusiła książęta do ucieczki na Węgry, a później przez Pieniny na Morawy, gdzie znaleźli schronienie prawdopodobnie w klasztorze cystersów w Welehradzie. O powrocie do Polski mogli pomyśleć dopiero po opuszczeniu kraju przez Tatarów, a także po uspokojeniu sytuacji wewnętrznej, która skomplikowała się po śmierci księcia Henryka Pobożnego. Zaogniła się wówczas walka o tron w dzielnicy senioralnej (Kraków), ponieważ rościł sobie do niej pretensję Konrad Mazowiecki, którego wojska Bolesława zdołały pokonać dopiero w 1243 roku w bitwie pod Suchodołem, a zwycięstwo to pozwoliło objąć księciu sandomierskiemu wraz z narzeczoną należące się im zjednoczone księstwo krakowsko-sandomierskie (Bolesław był prawnym spadkobiercą księcia krakowskiego Leszka Białego).

W parę lat później, w 1246 roku, bowiem wtedy właśnie Kinga osiągnęła wymagany przez prawo kanoniczne wiek umożliwiający jej zamążpójście, doszło do oficjalnego ślubu pary książęcej. Małżeństwo było dziewicze, a inicjatorką takiej postawy była najprawdopodobniej Kinga, która niemalże od dziecka pragnęła żyć w czystości i odczuwała w sobie powołanie zakonne. Książę Bolesław przystał w końcu na tę propozycję małżonki i wspólnie z nią złożył ślub dozgonnej czystości, w związku z czym potomność obdarzyła go przydomkiem Wstydliwy.

Jako księżna krakowsko-sandomierska Kinga czynnie uczestniczyła w rządzeniu podległymi parze książęcej dobrami. Od 1250 roku razem z Bolesławem podpisywała wszystkie dokumenty oraz dysponowała własną pieczęcią. Nie ulega wątpliwości, iż wspierała męża politycznie, nie tylko doradzała mu i strzegła go przed złymi decyzjami, dbając, aby poddani traktowani byli sprawiedliwie, ze zrozumieniem potrzeb najsłabszych i najuboższych, ale własnymi rozporządzeniami majątkowymi rzeczywiście współrządziła rozległym księstwem piastowskim. Starała się więc między innymi nie dopuścić do nakładania zbyt wysokich podatków, zwalczała przekupstwo, angażowała się w sprawy sądowe, broniąc uciśnionych przed nieraz niesprawiedliwymi wyrokami urzędników książęcych i sędziów. Prowadziła też szeroką działalność charytatywną, której celem było wspomożenie głodnych i chorych, szczególną troską objęła również ubogie kobiety oczekujące potomstwa.

Jedna z inicjatyw gospodarczych przysporzyła jej wyjątkową i wieczną pamięć, a mianowicie sprowadziła do Bochni i Wieliczki górników węgierskich, znakomitych specjalistów, którzy wprowadzając nowoczesne metody eksploatacji złóż, doprowadzili do znacznie lepszego wydobycia salin w obu kopalniach, co przyczyniło się w sposób wyraźny do rozwoju ekonomicznego kraju.

Zdolnościami zarządzania Kinga mogła wykazać się jeszcze bardziej wówczas, gdy w 1257 roku otrzymała od męża ziemię sądecką. Jako prawdziwa władczyni tych ziem, „Gospodyni” — jak ją wówczas zwano, zabrała się z niezwykłą energią do podniesienia gospodarczego i społecznego całej krainy. Księżna, jak przystało na świętego władcę, mimo iż była kobietą poświęcającą wiele czasu na rozwój duchowy, mocno stąpała po ziemi i rządziła bardzo racjonalnie, licząc się z ówczesnymi realiami i zasadami ekonomicznymi oraz dobierając sobie do pomocy odpowiednich ludzi, uczciwych fachowców z poszczególnych dziedzin. Do najważniejszych decyzji politycznych Kingi zaliczyć trzeba przeniesienie wielu miejscowości na prawo magdeburskie, które w ówczesnych czasach sprzyjało rozwojowi gospodarczemu miast i miasteczek, zreformowanie władzy sądowniczej, zwolnienie wielu chłopów z ciężarów podatkowych w zamian za pomoc w karczowaniu lasów czy zaludnienie tych terenów przez kolonizatorów, którym stworzyła dogodne warunki osiedlenia się na południu Polski. Sączowi (dziś Stary Sącz), głównemu ośrodkowi ziem jej podległych, nadała samorząd miejski z wójtem na czele, zadbała o lepsze zaopatrzenie miasta w wodę pitną, a także wyprosiła u męża zwolnienie sądeckich kupców z cła na terenie całego księstwa krakowsko-sandomierskiego, przez co przyczyniła się do uwolnienia handlu. Wszystkie te przedsięwzięcia sprawiły, że zarówno w samym Sączu, jak i w okolicach znacznie podniósł się poziom życia ludzi, a fakt ten zapewnił Pani Sądeckiej wdzięczną pamięć współczesnych i potomnych.

Księżna Kinga dbała równocześnie o rozwój moralny poddanych, a że wiedziała, iż przykład idzie z góry, nie tylko troszczyła się o to, aby dwór krakowski świecił chrześcijańskim przykładem, ale też niejednokrotnie występowała publicznie przeciw łamaniu prawa i porządku, przeciw zgorszeniom, jakich dopuszczali się także możni, którzy nic nie robili sobie z tego, iż ich zachowanie działało destrukcyjnie na ludzi o nieukształtowanych i słabych sumieniach. Taka zdecydowana postawa przysparzała jej również wrogów, jednak księżna nie przejmowała się tym, przedkładając służbę Bogu i dbałość o rozwój dobrych obyczajów w społeczeństwie nad popularność wśród możnych. Zaangażowała się też mocno w sprawę kanonizacji Stanisława ze Szczepanowa, biskupa krakowskiego zamordowanego w 1079 roku przez króla Bolesława Śmiałego lub z jego inicjatywy. Biskup Stanisław został ogłoszony świętym w 1253 roku.

Obok wielu przywilejów, którymi Kinga obdarowywała liczne instytucje kościelne, między innymi klasztory benedyktyńskie, cysterskie, franciszkańskie czy katedrę krakowską, obok kilku fundacji, dzięki którym powstawały nowe świątynie, jak choćby w Bochni oraz prawdopodobnie w Jazowsku i Łącku, w Nowym Korczynie, gdzie cały dwór przebywał przez jakiś czas z powodu zniszczeń, jakich dokonali Tatarzy w Krakowie i Sandomierzu, księżna krakowska będzie kojarzona zawsze z dziełem jej życia, a mianowicie klasztorem klarysek w Starym Sączu. Do jego erygowania doszło po śmierci męża Kingi, księcia Bolesława, który zmarł w grudniu 1279 roku. Wówczas to księżna wdowa wyjechała do swoich dóbr w Sączu z zamiarem sfinalizowania przygotowywanej już wcześniej fundacji klasztornej, jednak w związku ze sporem z Leszkiem Czarnym, następcą Bolesława na tronie krakowskim, który obawiał się uszczuplenia dóbr książęcych przez Kingę, konwent ten został założony w 1280 roku, zatwierdzony przez papieża Marcina IV w roku 1282, a wszystkie posiadłości do niego należące zostały zabezpieczone przywilejami książęcymi dopiero dwa lata później, kiedy nastąpiło ostateczne porozumienie między Kingą a Leszkiem.

Pierwsze siostry przybyły do Sącza ze Skały, a Kinga, choć zajmowała się majątkowymi sprawami klasztoru i mieszkała w nim, to jednak profesję zakonną złożyła najprawdopodobniej dopiero w kwietniu 1289, przyjmując welon franciszkański z rąk biskupa Pawła z Przemankowa. Przez cały okres przebywania w konwencie, mimo królewskiego pochodzenia, zajmowała małą celę i pokornie wykonywała najprostsze prace zakonne, jak mycie naczyń, sprzątanie, palenie w piecu czy usługiwanie chorym siostrom. Była im też prawdziwą przewodniczką, co udowodniła dobitnie podczas kolejnego najazdu Tatarów w 1287 roku, kiedy w obliczu poważnego niebezpieczeństwa zorganizowała sprawną ewakuację siedemdziesięciu zakonnic, które schroniły się na zamku w Pieninach i tam przeczekały najgroźniejsze miesiące.

Świętą Kingę charakteryzowała zawsze gorąca miłość do Kościoła i całkowite posłuszeństwo hierarchii z papieżem i biskupami na czele. Jak była wierna swoim pasterzom, udowodniła choćby przez fakt, iż gorliwie wykonywała polecenia nie tylko bardzo świątobliwego i bliskiego jej biskupa Prandoty z Białaczewa, ale też jego następcy, niezwykle konfliktowego biskupa Pawła z Przemankowa. Dla Kingi biskup, jakikolwiek byłby to człowiek, a z Pawłem nieraz się nie zgadzała, był jednak szafarzem sakramentów świętych, pomazańcem Bożym i choćby tylko z tego względu należały mu się szacunek i oddanie. O ślubowaniu przez księżnę całkowitej czystości mówiliśmy już wcześniej, a wynikało ono z głębokiego przeświadczenia o wartości życia dziewiczego poświęconego samemu Bogu. Poza tym w życiu wewnętrznym Kingi, podobnie jak to było w przypadku błogosławionej Salomei, na pierwszy plan wysuwała się pobożność chrystocentryczna, typowa dla wszystkich franciszkanów. U Pani Sądeckiej przejawiała się ona głównie w kulcie Chrystusowego wcielenia i odkupienia, ze specjalnym nabożeństwem do pięciu ran Jezusowych. Świątobliwa księżna nie zaniedbywała również nabożeństwa do Matki Bożej, w sposób bardzo uroczysty obchodziła wszystkie święta maryjne, a także hojnie obdarowywała i uposażała wszelkie świątynie, których patronką była Najświętsza Maryja Panna.

Cnoty ubóstwa i pokory Kinga uważała z racji swojej pobożności franciszkańskiej za bardzo ważne. Nie traktowała ich wprawdzie tak radykalnie jak święta Klara, ale zachowywała niezwykłą skromność w ubiorze oraz używaniu środków materialnych, często praktykowała posty, umartwianie ciała poprzez używanie dyscypliny, noszenie włosiennicy czy nocne czuwania na modlitwie. Była niedoścignionym wzorem również w pokorze, czego dowiodła, gdy wstąpiła do założonego przez siebie klasztoru i oddała całkowicie swoje posłuszeństwo starosądeckiej ksieni, podejmując się najbardziej służebnych prac. Dla siebie była bardzo surowa, natomiast na zewnątrz była uosobieniem duchowej radości, osobą bardzo pogodną, z wielką dobrocią, łagodnością, miłosierdziem i uśmiechem zwracającą się do każdego potrzebującego, niezłomną obrończynią sierot, wdów, więźniów i ubogich. Powszechnie uważano wówczas księżnę za „matkę ubogich i wszystkich strapionych”, a ze względu na macierzyńskie podejście do wszystkich poddanych oraz gorącą troskę o rozwój kulturalno-religijny Polaków — dbała o rozwój języka polskiego, zakładała szkoły i biblioteki — „matkę ludu i ojczyzny”.

Ziemskie życie księżnej Kingi zakończyło się, po kilkumiesięcznej ciężkiej chorobie, prawdopodobnie 24 lipca 1292 roku, a w kilka dni później pochowano jej ciało pod posadzką kaplicy klasztornej w Starym Sączu. Ludowy kult Kingi zaczął się od razu po jej śmierci, jednakże proces informacyjny, dotyczący świętości i oddawania jej czci przez wiernych od niepamiętnych czasów, ruszył dopiero za zgodą papieża Urbana VIII, a wznowiony kilkadziesiąt lat później, został zakończony pozytywnie na mocy decyzji Kongregacji Obrzędów z 1690 roku, zatwierdzającej odwieczność kultu księżnej, co potwierdził papież Aleksander VIII. W 1715 roku Kongregacja przyznała Kindze tytuł patronki Polski i Litwy, a w 1742 roku rozpoczął się proces kanonizacyjny błogosławionej, wkrótce jednak przerwany z powodu zawirowań politycznych, których rezultatem były rozbiory Polski. Wrócono do niego w XX wieku, jednak znów na przeszkodzie stanęły dwie wojny światowe. Wreszcie wieloletnie starania zostały uwieńczone uroczystą kanonizacją Kingi, której dokonał Ojciec Święty Jan Paweł II podczas Eucharystii odprawionej 16 czerwca 1999 w Starym Sączu.

Na zakończenie homilii wygłoszonej podczas tejże Mszy świętej kanonizacyjnej papież powiedział: „A gdy dziś pytamy, jak uczyć się świętości i jak ją realizować, święta Kinga zdaje się odpowiadać: trzeba troszczyć się o sprawy Pana na tym świecie. Ona daje świadectwo, że wypełnianie tego zadania polega na nieustannym staraniu o zachowanie harmonii pomiędzy wyznawaną wiarą a własnym życiem. Dzisiejszy świat potrzebuje świętości chrześcijan, którzy w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmują swoje codzienne obowiązki; którzy pragnąc spełniać wolę Stwórcy i na co dzień służyć ludziom, dają odpowiedź na Jego przedwieczną miłość. Dotyczy to również takich dziedzin życia, jak polityka, działalność gospodarcza, społeczna i prawodawcza (por. Christifideles laici, 42). Niech i tu nie braknie ducha służby, uczciwości, prawdy, troski o dobro wspólne nawet za cenę wielkodusznej rezygnacji ze swego, na wzór świętej księżnej tych ziem! Niech i w tych dziedzinach nie zabraknie pragnienia świętości, którą zdobywa się przez kompetentne, służebne działanie w duchu miłości Boga i bliźniego”.

Święta Kinga jest patronką górników wydobywających sól oraz samorządowców małopolskich. W ikonografii przedstawiana jest w stroju klaryski lub księżnej, w ręku trzyma makietę klasztoru ze Starego Sącza, a czasami również bryłę soli, w której widnieje pierścień.

Wspomnienie liturgiczne świętej Kingi — 24 lipca.

 

Najdroższa Patronko nasza! Kingo święta! Tyś od zarania życia pałała gorącą miłością ku Bogu i serdecznie współczułaś z niedolą bliźnich; na książęcym tronie i w klasztornej celi ratowałaś Ojczyznę naszą w potrzebie i poddanych swoich wspierałaś hojnie w ubóstwie i cierpieniu, a z tronu niebieskiej chwały poprzez stulecia wypraszałaś i teraz wypraszasz u Boga swoim czcicielom niezliczone łaski i cuda. Wyjednaj nam, prosimy cię, u Boga łaskę, której tak gorąco pragniemy, a przede wszystkim odpuszczenie win, wytrwanie w dobrym, żywot cnotliwy i śmierć szczęśliwą. Amen.

 

 

Jerzy Świdziński

Święci władcy
Leksykon

Święta Kinga - księżna krakowsko-sandomierska

ISBN: 978-83-7580-131-6
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2010

Wybrane fragmenty
Wstęp
Święta Helena - cesarzowa imperium rzymskiego
Święta Teodora - cesarzowa imperium bizantyjskiego
Święty Ludwik IX - król Francji
Święta Małgorzata - królowa Szkocji
Święty Kanut Lavard - książę Jutlandii
Święta Jadwiga - księżna Śląska
Święta Kinga - księżna krakowsko-sandomierska
Błogosławiona Jolanta - księżna Wielkopolski
Święta Jadwiga - królowa Polski
Święty Kazimierz - królewicz Polski i Litwy
 

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama