Trwając w dziękczynieniu za beatyfikację ks. Michała Sopoćki

Po beatyfikacji i archidiecezjalnej dziękczynnej pielgrzymce do Rzymu z Białegostoku

Trwając w dziękczynieniu za beatyfikację ks. Michała Sopoćki

Minęła uroczystość beatyfikacji, wracamy do codzienności, ale czy takiej samej? Niezupełnie, bo mamy w niebie nowego przyjaciela — błogosławionego ks. Michała Sopoćkę, który wpatruje się w Oblicze Najmiłosierniejszego Zbawiciela i wyprasza nam potrzebne łaski. „Przez dzieło to pracował będzie co końca świata” — zapewnił Pan Jezus przez św. Faustynę. Ufamy, że tak jest, choć może nie potrafimy tego zauważyć w codziennym życiu. Dlaczego tak trudno dostrzegać dar Bożej obecności, Jego dobroć, Jego łaski? Czy dlatego, że Pan Bóg daje niewiele, skąpo? Tylko człowiek duchowy potrafi dostrzec owoce duchowe. Człowiek cielesny widzi tylko to, co ziemskie, czyli niewiele, a może i wcale. Bóg przecież w swoich darach nie ogranicza się tylko do chleba. „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9) Może trzeba zwolnić w życiu, przestać przypominać kurę grzebiącą bez przerwy w piachu, ale podnieść wzrok w górę, jak orzeł i... zobaczyć niebo.

„Bogu dziękujcie, ducha nie gaście” (1 Tes 5, 18-19). Słowa umieszczone na frontowej ścianie ołtarza beatyfikacyjnego, niemalże zadały nam, jako zadanie domowe, postawę wdzięczności. Człowiek modlitwy, człowiek zawierzenia Bogu zawsze trwa w postawie dziękczynienia. Trzeba mieć otwarte oczy serca, by nimi dostrzegać dary i za nie dziękować. To warunek całkowitego wyzdrowienia, nie tylko na ciele, ale także i przede wszystkim na duszy. Zobrazowaniem tego procesu może być fragment Ewangelii (Łk 17, 11-19), ukazujący postawę dziesięciu trędowatych proszących o uzdrowienie, z których tylko ten został uzdrowiony przez wiarę, ten, który powrócił, by podziękować. Uznał, że jego uzdrowienie ma źródło w osobie Jezusa.

Trwając w dziękczynieniu za beatyfikację ks. Michała Sopoćki

Błogosławiony ks. Michał Sopoćko pisał: „Jeśli prawo wdzięczności jest wielkim i świętym w stosunku do ludzi, o ileż bardziej jest większym i świętszym w stosunku do Boga, któremu zawdzięczamy nieprzebrane skarby łask miłosierdzia. Liczyć te skarby łask miłosiernych to jakby liczyć liście na drzewach, albo gwiazdy na stropach niebieskich. Wśród nich bowiem żyjemy, nimi oddychamy, w nich zanurzeni jesteśmy, po nich — że tak powiem — depczemy — słowem nie masz dnia w naszym życiu, nie masz nawet momentu, w którym by Ojciec Niebieski nie dawał nam żadnych dowodów swego nieskończonego Miłosierdzia. (... ) Bóg sam wkłada na nas obowiązek wdzięczności na równi prawie z obowiązkiem miłości i śmiało można powiedzieć, że obok przykazania „będziesz miłował Pana Boga twojego”, należy postawić „Będziesz wdzięczny Bogu Twojemu za Miłosierdzie, które na każdym kroku z Jego ręki odbierasz”.

W duchu wdzięczności za dar beatyfikacji ks. Michała Sopoćki przeżyliśmy Archidiecezjalną dziękczynną pielgrzymkę do Rzymu (11-19 X br). Wzięli w niej udział przedstawiciele naszej Archidiecezji (ok. 200 osób), jednak duchowo dziękowaliśmy w imieniu wszystkich, także tych, którzy pojechać nie mogli. Dnia 14 października o godz. 8.00, w Bazylice pw. św. Piotra na Watykanie, Jego Ekscelencja ks. Abp Edward Ozorowski sprawował dziękczynną Eucharystię. Do koncelebry włączyli się księża przybyli z grupami pielgrzymów. W słowie powitania ks. Arcybiskup nawiązał do osoby bł. ks. Michała Sopoćki, który jakoby „nieoficjalnie” wyprzedził nas w pielgrzymce do Grobu św. Piotra. Było to w 1939r. Sam Błogosławiony tak opisał we Wspomnieniach to wydarzenie: „Z wybuchem drugiej wojny światowej zaczęły się spełniać przepowiednie Sługi Bożej (s. Faustyny), wobec tego nie mogłem dłużej całej tej sprawy ukrywać. Zaraz po śmierci s. Faustyny zwróciłem się do wszystkich I.E. Biskupów z memoriałem w sprawie kultu Miłosierdzia Bożego. W kwietniu 1939 roku udałem się do Rzymu, gdzie byłem przyjęty przez Sekretarza Stanu, który mnie odesłał do Św. Kongregacji Obrzędów. Tam nie chciano ze mną na ten temat rozmawiać bez polecenia Ordynariusza, który mnie w tej sprawie nie chciał popierać, a tylko zezwolił na kolportaż modlitw o Miłosierdziu Bożym wydanych w Krakowie. Przez te modlitwy ludność miasta Wilna dowiedziała się o ich autorze i pochodzeniu obrazu, który został otoczony wielka czcią”.

Trwając w dziękczynieniu za beatyfikację ks. Michała Sopoćki

Po latach przybyliśmy w to samo miejsce, by u Grobu św. Piotra już „oficjalnie”, co podkreślił ks. Abp Edward Ozorowski, podziękować za dar osoby bł. ks. Michała Sopoćki, za dzieło, którego się podjął jako Apostoł Bożego Miłosierdzia, za to, że pomimo wielu przeciwności nie zwątpił, ale wiernie szedł do końca.

Dnia 15 października uczestniczyliśmy w Audiencji Generalnej. Tego dnia dołączył do nas Abp Stanisław Szymecki. Plac Świętego Piotra był wypełniony. Zostaliśmy powitani przez Ojca Świętego, który pewnie radował się razem z nami dziękując Bogu Miłosiernemu za dar beatyfikacji ks. Michała. Próbowaliśmy dialogować okrzykami, również pozawerbalnie przemawiały transparenty, chorągiewki... Jednak to, co każdy z nas przeżywał pozostanie w głębi serca. Po południu jeszcze wspólna Eucharystia w kościele pw. Ducha Świętego i dalszy szlak pielgrzymowania śladami Świętych.

Trwając w dziękczynieniu za beatyfikację ks. Michała Sopoćki

Bądźmy wdzięczni i korzystajmy z łaski. Intencje modlitewne za przyczyną bł. ks. Michała przysyłane są z całego świata. My mamy „pod ręką” tego, który chce się za nas modlić. Pielgrzymka do Rzymu się skończyła, jednak nie powinny się skończyć pielgrzymki indywidualne i grupowe do grobu bł. ks. Michała. Przyjmijmy postawę ewangelicznego trędowatego i wracajmy, by nie tylko prosić, ale także dziękować za Miłosierdzie nam okazywane każdego dnia.

Zawołaniem bł. ks. Michała były słowa: „Niech uwielbiony będzie Bóg w Trójcy i Miłosierdziu”. Uczmy się od bł. ks. Michała takiej postawy. Niech nasze życie stanie się dziękczynną pielgrzymką przez codzienność.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama