Fragmenty książki "Gdzie jest Bóg w zagubionym świecie?"
ISBN: 978-83-7505-310-4
wyd.: WAM 2009
Louis Armstrong, wybitny kompozytor i muzyk jazzowy, w swoim znanym utworze What a wonderful world patrzy na świat w barwach optymistycznych:
Widzę czerwień róż i zieleń drzew Kwitnących w krąg dla ciebie i dla mnie I tak sobie myślę — jak piękny jest świat. Widzę nieba błękit i obłoków biel, Nocy dostojny mrok i jasny dzień I tak sobie myślę — jak piękny jest świat. Wszystkie kolory tęczy w powietrzu lekko drżą, Przechodzą obok ludzie i uśmiechy wokół ślą. Przyjaciół widzę, jak szczerze witają się A ich oczy mówią: „Kocham cię”. Słyszę dzieci płacz, zmieniają się. Będą wiedzieć więcej, niźli ja wiem. I tak sobie myślę — jak piękny jest świat. Tak — tak sobie myślę — jak piękny jest świat. (tłum. E. Kojot)
Cudowny świat, w kolorach tęczy, w którym wszyscy są uśmiechnięci, szczęśliwi, przyjaźni i kochający nie jest jednak światem realnym, tu i teraz. Jest to raczej ludzka projekcja i tęsknota za światem idealnym, który był na początku.
Świat, jaki był na początku, opisuje Księga Rodzaju. Na pierwszych stronach Biblii znajdujemy opis stworzenia świata i człowieka (Rdz 1n). W sposób poetycki autor sławi Boga Stwórcę, który stwarza, rozdziela, kształtuje, porządkuje, ozdabia, nadaje cel, kierunek, wprowadza ład i harmonię we wszechświecie. Jak refren pojawiają się słowa: „Bóg widział, że [świat] był dobry”. Cała rzeczywistość świata, począwszy od nieba i ziemi, światła i ciemności, fauny i flory, a skończywszy na człowieku „była dobra”.
Ukoronowaniem stwórczej i twórczej pracy Boga jest człowiek — duchowa „ikona, obraz” Stwórcy (Rdz 1, 26nn); „odbicie doskonałości, mądrości i niezrównanie piękny” (Ez 28, 12). „Odbiciem doskonałości, mądrości i piękna” Boga jest w człowieku rozum i wola, oraz duchowość. Człowiek został obdarowany przez Boga kreatywnością, zdolnością do relacji osobowych, a przede wszystkim zdolnością do kochania i bycia kochanym. Te przymioty sprawiają, że człowiek „ma władzę nad ziemią i światem”; jego misją jest prokreacja, zaludnianie ziemi, wychowanie, poszukiwania naukowe, tworzenie kultury, zadania administracyjne i techniczne.
W starożytnym Egipcie uważano, że faraon, który sprawował władzę nad całym Egiptem był odbiciem bogów. W tym sensie każdy człowiek jest „faraonem, królem na ziemi”, poprzez władzę nad innymi stworzeniami. Autor Psalmu 8 zachwyca się władzą daną przez Boga człowiekowi. Sławi Boga jako Stwórcę kosmosu, który „swój majestat wyniósł nad niebiosa”. Stworzył całą Gdzie jest Bóg w zagubionym świecie? 11 rzeczywistość „z łatwością i finezją, które przywołują na myśl haft lub rzeźbę, lekkość, z jaką harfista dotyka palcami strun” (Jan Paweł II).
O Panie, nasz Boże, jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi! Tyś swój majestat wyniósł nad niebiosa. Sprawiłeś, że [nawet] usta dzieci i niemowląt oddają Ci chwałę, na przekór Twym przeciwnikom, aby poskromić nieprzyjaciela i wroga (Ps 8, 2n).
Z drugiej strony Psalmista jest zadziwiony wielkością człowieka. Człowiek jako ben adam wywodzi się z prochu ziemi i jest enosh, chory, słaby. Niemal na każdym kroku doświadcza kruchości życia, niepewności jutra. Słaby człowiek, „mieszanina ubóstwa i bogactwa, niczego i wszystkiego” (Mauro Orsatti) posiada jednak niezniszczalną wartość i godność. Sam Bóg pochyla się nad nim i powierza mu cały świat stworzeń, by zachował ich harmonię i piękno, i rozwijał je według myśli Boga. Bóg docenia wartość, wielkość, godność człowieka. Czyni go „niewiele mniejszym od Elohim” (oryginał hebrajski), a więc od Siebie:
Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził: czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym — syn człowieczy, że się nim zajmujesz? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystko pod jego stopy: owce i bydło wszelakie, a nadto i polne stada, ptactwo powietrzne oraz ryby morskie, wszystko, co szlaki mórz przemierza. O Panie, nasz Panie, jak przedziwne Twe imię po wszystkiej ziemi! (Ps 8, 4-10)
Znane jest zdanie Pascala: „Człowiek jest tylko trzciną najsłabszą w przyrodzie, ale to trzcina myśląca”. Alonso Schoekel ujmuje je metaforycznie: „Człowiek jest dokładnie tym wielkim pytaniem, które podnosi się na płaskim horyzoncie ziemi: tą krzywą, która nieustannie powraca do swojego kształtu, pytając; człowiek jest jedynym zwierzęciem, które się zna i wie o sobie”. Paweł VI powierzył tekst Psalmu 8 amerykańskim astronautom, aby zawieźli go w przestrzeń kosmiczną, na księżyc. Papież mówił wtedy: „Człowiek, który dokonuje tego przedsięwzięcia, wydaje się nam olbrzymem. Widzimy, że jest boski, nie sam w sobie, lecz w swoim początku i przeznaczeniu. Oddajemy zatem cześć człowiekowi, jego godności, duchowi i życiu”.
Bóg nie tylko pochyla się nad człowiekiem, ale również przenika go napełniając swoim ożywczym duchem. Jest jak Wieczny Artysta, który komponuje partyturę ludzkiego życia. Tworzy je w „sposób cudowny”. Poetycko mówi o tym autor Psalmu 139:
Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. Gdzie jest Bóg w zagubionym świecie? 13 I dobrze znasz moją duszę, nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi. Oczy Twoje widziały me czyny i wszystkie są spisane w Twej księdze; dni określone zostały, chociaż żaden z nich [jeszcze] nie nastał (Ps 139, 13-16).
Nie istnieje człowiek przeciętny, typowy, standardowy. Każdy jest cudownym, jedynym, oryginalnym, niepowtarzalnym dziełem Bożym. Mądrość ludowa głosi, że Bóg stworzył człowieka, a potem wyrzucił matrycę. Czasem mówimy, że nie ma ludzi niezastąpionych. To stwierdzenie jest tylko do pewnego stopnia prawdziwe. Każdy z nas jest w pewnym sensie niezastąpiony. Z punktu widzenia mojej osobowości, mojej tożsamości, mojego ja, mojej życiowej misji, jestem niezastąpiony! Gdy czujemy i widzimy, jak jesteśmy ważni dla innych, ogarnia nas radość. Może powinniśmy częściej w życiu uświadamiać sobie, że tak wiele znaczymy dla Boga.
Zostaliśmy powołani przez Boga do szczęścia wraz z Nim. Jednak coraz częściej zapominamy o swoim pierwotnym źródle i początku. Miliony współczesnych ludzi żyje dziś, jakby Boga nie było.
Na szczęście, Bóg w każdym z nas pozostawił dar tęsknoty; tęsknoty za kimś Innym, za Miłością. Oprócz samochodu, telewizora, komputera i pokaźnej kolekcji różnych przedmiotów posiadamy w głębi bytu tęsknotę za Bogiem. Święty Augustyn, biskup Hippony, po swoim nawróceniu zawarł ją w jednej z najbardziej znanych sentencji: „Stworzyłeś nas [Boże] dla siebie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie” (Wyznania).
Wcześniej Dawid, „gdy przebywał na Pustyni Judzkiej” (Ps 63, 1) i doświadczał niesprawiedliwego prześladowania przez Saula, wołał do Boga w modlitwie wyrażającej pragnienie, głód i tęsknotę za Bogiem:
Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona bez wody. W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę. [...] gdy wspominam Cię na moim posłaniu i myślę o Tobie podczas moich czuwań. Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie: do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera (Ps 63, 2-4. 7-9).
Tęsknotę za Bogiem, pierwotnym źródłem, ukazuje sztuka norweskiego dramatopisarza Henryka Ibsena Peer Gynt. Dramat Ibsena można interpretować symbolicznie jako drogę egoistycznego syna marnotrawnego. Po skazaniu na wygnanie i odejściu z domu, Peer Gynt ucieka od samego siebie, od swojej istoty; powraca jednak u kresu swej drogi, a właściwie zostaje odnaleziony przez wierną miłość matki. Gdy stawia pytanie: „Gdzie Gdzie jest Bóg w zagubionym świecie? 15 ja właściwie żyłem, czy ja w ogóle gdzieś istniałem?”, otrzymuje odpowiedź Solvejgi: „Jak to gdzie? Zawsze żyłeś w mojej miłości”.
Dialog Solvejgi z synem oddaje prawdę o naszym życiu. Zawsze żyjemy w miłości Boga, nosimy odbity w sercu obraz pierwotnej miłości i piękna, ale nieświadomi uciekamy, szukając namiastek miłości, własnych bożków i idoli, tworząc własny świat — iluzji i pseudomiłości. Świat, jaki był na początku, jest daleki od naszego świata; jest piękny, spokojny i dobry, nie ma w nim cierpienia, grzechu, zła, śmierci. Jest dobro, harmonia, miłość. Taki świat jest odbiciem miłości dobrego Boga.
Ten pierwotny świat, w którym wszystko jest podporządkowane człowiekowi, a człowiek Bogu, jest obrazem i zapowiedzią świata, jaki będzie na końcu. Grzech ani zło nie mogą na trwałe zniszczyć Bożego planu, który ostatecznie zatriumfuje.
opr. aw/aw