Dlaczego w drzewie genealogicznym Jezusa znajdziemy imiona Tamar, Rachab czy Batszeby, mimo że tradycyjne rodowody raczej pomijały kobiety?
Pierwszych rozdziałów Pisma Świętego nie można czytać dosłownie. Polegniemy już na początkowych zdaniach Księgi Rodzaju: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. [...] Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!»” (Rdz 1,1.3). To co było najpierw: niebo i ziemia czy światłość? Takich zagadek znajdziemy więcej. W poemacie o stworzeniu nie chodzi o to, by liczyć dni stworzenia. Ukrywa się tu coś więcej, czego zwykłe opowiadanie nie jest w stanie przekazać. Ludzki język jest za ubogi, by opowiedzieć o początku najbardziej fascynującej historii w dziejach wszechświata. Bóg nie chce spłycić tego, co ma do powiedzenia. Niczym poeta o wrażliwym sercu ucieka się do poematu, w którym przenośnia miesza się z dosłownością, i prostym językiem wyraża nieskończoność. Tylko Bóg tak potrafi! Może nie wszystko zrozumiemy od razu, może jakaś część opowieści zostanie tajemnicą, ale mamy szansę zakosztować głębi, zachłysnąć się Słowem, które zostało wypowiedziane przed wszystkim.
Historia stworzenia jest fascynująca. Oto Słowo staje się ciałem. Bóg posyła Je, by wykonało zleconą Mu pracę. Sprawia to, co oznacza! Nie spocznie, dopóki nie wykona swojego zadania. Ono musi zostać dokończone, bo taka jest jego natura. Tak określa tę naturę język hebrajski, w którym Bóg postanowił przemówić do człowieka. Dawar działa i czyni wszystko tak, jak zamierzył Stwórca. Myśl Boża przybiera konkretne kształty poprzez Słowo, które On wypowiada.
Ten, który jest życiem, dzieli się swoim bytem. To, co od zawsze istniało w Jego umyśle, przybiera kształt. Pojawia się we wszechświecie poza Bogiem, ale z Jego rozkazu i z Nim nieodłącznie złączone. Istnieje, ponieważ Bóg jest tego źródłem. Cokolwiek Bóg pomyślał, zaistniało. Żyje, ponieważ Bóg nieustannie podtrzymuje to w istnieniu. Brzmi niesamowicie, prawda? I tu nie chodzi tylko o ciebie, o mnie, o ludzi, których mijamy na ulicy, ale także o twojego psa i komara, który nie daje ci zasnąć, oraz o morze, nad którym spędzasz urlop. Życie udzielone przez Boga jest przywilejem całego stworzenia. Darem. Aby go otrzymać, nie trzeba niczego rozumieć. Stwórca obdarowuje hojnie, zarówno człowieka, jak i wszystko inne, co z Jego woli zaistniało na ziemi.
Istniejesz, więc Bóg nieustannie o Tobie myśli. Umarł ktoś z twoich bliskich? To wcale nie oznacza, że Bóg o nim zapomniał. Ta osoba nadal istnieje. Żyje! Kiedyś i jej ciało wróci do życia. A inne stworzenie? Bóg znajdzie na to sposób, bądź spokojny! On bardziej niż ty kocha piękne góry, wspaniałe morze, szumiący las i twojego kota. Chcesz wiedzieć, jak to będzie? Musisz poczekać. Ale zachowuj spokój: On jest życiem. W Nim mieści się pełnia życia całego stworzenia. Jego początek to nie czas, kiedy na ziemi zaczęło tętnić życie. Bóg prawdziwie żyje od zawsze!
Wśród wszystkich stworzeń szczególne miejsce zajmuje człowiek. Powołanie go do życia w szóstym dniu nie jest przypadkiem. Kryje się za tym pewna ważna dla nas prawda. Bóg powołuje człowieka do życia w ostatnim dniu stwarzania i od razu przydziela mu misję: będziesz panował nad całym stworzeniem (por. Rdz 1,28). Stwórca dzieli się z ludźmi nie tylko swoją istotą, ale i swoimi kompetencjami. Nie ma problemu z udzielaniem tego, co jest Jego. Jego serce jest otwarte. Dawać, udzielać, kochać — to Boże sprawy. Człowiek niesie w sobie to szczególne podobieństwo do swojego Stwórcy. Powierzona nam misja może odbiegać od naszego stereotypu władzy i panowania. Tu nie chodzi o rządy mocnej ręki, rozstawianie po kątach innych stworzeń i poddawanie ich sobie siłą. Raczej dostrzegamy tu działanie pełne rozrzutnej miłości i dzielenia się sobą!
Zaraz po stworzeniu Bóg wprowadza istotę ludzką w szabat, czas świętego odpoczynku. To ciekawe, bo człowiek jeszcze nie zdążył nic zrobić, zmęczyć się jakąkolwiek pracą. Rozpoczyna jednak swoje ziemskie bytowanie od świętowania w obecności Boga. Jakie to niewychowawcze! A gdzie praca, której dobrym wykonaniem powinien zasłużyć sobie na odpoczynek? A może Bóg chce nas przez to czegoś ważnego nauczyć? Na zmagania z trudami życia przyjdzie jeszcze czas. Najważniejsze jest przebywanie w Jego obecności (takie, jakie umożliwia szabat), skupienie na Nim i podporządkowanie Jemu. Jeden dzień z tygodnia, ale za to jak intensywny — wypełniony Bogiem po brzegi.
Przebywanie w Bożej obecności uczy nas, kim jesteśmy i kim powinniśmy być.
opr. ab/ab