"Żart i anegdota trochę pobożne"

Spis zabawnych anegdotek związanych z życiem zakonnym

W klasztorze stary, gorliwy w zachowywaniu reguły zakonnik idzie do przełożonego i mówi:
- Nie rozumiem, po co ojciec umieścił na tablicy regulamin dnia. Młodzi zakonnicy i tak się zawsze spóźniają.
- Po to, mój drogi - odpowiada przełożony - by wiedzieli, że się spóźniają.

Franciszkanin skarżył się przed jezuitą, że przełożony nie chce mu pozwolić palić fajkę podczas porannej modlitwy.
- A nikotyna - mówił syn św. Franciszka - uspokaja mnie i stymuluje działalność komórek mózgowych.
Jezuita odpowiedział mu, że nie umiał odpowiednio sformułować prośby i dlatego nie dostał pozwolenia.
- Ja - powiedział syn św. Ignacego - z pewnością dostanę takie pozwolenie.
Przy następnym spotkaniu jezuita zawołał:
- Już mam pozwolenie!
- A w Jaki sposób to ci się udało?
- Widzisz, ty prosiłeś o palenie w czasie modlitwy. Ja natomiast tak prosiłem: „Czy paląc fajkę, mogę się modlić?" Przełożony odpowiedział ml: „Oczywiście, przecież każdą naszą czynność winniśmy uświęcić przez modlitwę".

Do bramy niebios puka franciszkanin.
- Poczekaj chwilę - odpowiada św. Piotr - muszę najpierw znaleźć godne miejsce dla księdza kardynała, który zjawił się tu przed chwilą. Po paru minutach taką samą odpowiedź daje anioł zastępujący św. Piotra dominikaninowi, który siada razem z synem św. Franciszka na progu niebieskim. Wkrótce potem zjawia się jezuita i dowiedziawszy się o poszukiwaniu miejsca dla kardynała, woła:
- Niosę bagaż Jego Eminencji księdza kardynała! I wchodzi przez bramę, którą uchylił anioł, by zobaczyć, co się dzieje.

"Żart i anegdota trochę pobożne"

opr. JU/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama