Father Justin Rosary Hour: Małżeństwo i rodzina - 26

Odpowiedź z poradnika "Rosary Hour"

Mój mąż bez mojej wiedzy i zgody, po dwudziestu trzech latach pożycia małżeńskiego, wniósł prośbę do trybunału kościelnego o unieważnienie naszego małżeństwa. Unieważnienie to otrzymał kilka lat temu, o czym dowiedziałam się przypadkowo niedawno. Czy sąd kościelny nie miał obowiązku zawiadomić o tym procesie stronę najbardziej zainteresowaną? czy nie mam już żadnych praw?

To wprost niewiarygodne, żeby sąd kościelny w ten sposób potraktował sprawę tak ważną. Prawo Kanoniczne do tego nie dopuszcza. W sprawach o orzeczenie nieważności małżeństwa zawsze biorą udział: sędzia kościelny, obrońca węzła małżeńskiego, notariusz, obie strony, czyli mąż i żona, świadkowie, a czasem nawet biegli(eksperci) — aż tyle osób! Z tego wynika, że Kościół jako szafarz i kustosz sakramentów traktuje sprawy o orzeczeniu nieważności małżeństwa bardzo poważnie.

Zapytanie: czy pani miała dekret unieważniający wasze małżeństwo w ręku? Czy pani go czytała? Jeśli nie, to może zachodzić sytuacja, że mąż zmyślił historię o unieważnieniu waszego małżeństwa przez sąd kościelny i rozpuszcza plotki, żeby usprawiedliwić odejście od pani lub swój drugi cywilny ślub.

Przypuśćmy, że sąd kościelny usilnie się starał nawiązać z panią kontakt przez tyle lat i nie mógł. Jeśliby więc ślub wasz unieważnił, ma pani prawo żądać wznowienia procesu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama