Father Justin Rosary Hour: Pokuta - 01

Odpowiedź z poradnika "Rosary Hour"

Pokuta, wina, grzech to niemodne i niesympatyczne pojęcia w naszym społeczeństwie. Mówi się co najwyżej o „przekroczeniu przepisów drogowych”, o „wykroczeniach podatkowych”” lub o „grzywnach pieniężnych”. Płaci się i sprawa załatwiona. Czy naprawdę wina nie ma nic wspólnego z Bogiem? Czy od poczucia winy sami możemy się uwolnić?

Gdy małżonkowie likwidują powstałe nieporozumienie, działa to wyzwalająco i przebaczająco. Tak samo się dzieje, gdy się próbuje zadośćuczynić wyrządzonej szkodzie. Winę załatwia się faktycznie w sposób ludzki i całe szczęście, że jest to możliwe. Już tutaj widać wyraźnie, że człowiek winny jest zdany na drugiego człowieka, który może go usprawiedliwić, uwolnić.

To wszystko jednak nie wystarcza. Wina jest czymś tkwiącym głębiej. Nie da się jej naprawić wyłącznie w sferze spraw ludzkich. Rzeczywiste pokonanie winy nie może wyjść jedynie od człowieka — ono musi się dokonać za sprawą Boga.

Wina to nie awaria, którą się po prostu usuwa, i nie plama, którą się wywabia. Jest ona też czymś więcej niż wystawionym rachunkiem, który trzeba zapłacić i sprawa załatwiona. Prawdziwa wina to zasadniczo zburzenie stosunku do Boga, to grzech. Zakłóca ona nie tylko to, co należy do sfery spraw ludzkich, ale również Boży plan dotyczący świata i człowieka.

Ponieważ grzech to ostatecznie oddzielenie od Boga, również inicjatywa jego przezwyciężenia musi wyjść od Niego. Człowiek nie jest w stanie własną mocą wymusić kontaktu z Bogiem; może jedynie okazać własną otwartość i gotowość. Sprawę naszej winy załatwia od wewnątrz i przezwycięża ją Chrystus, spotkanie z Nim — musimy je jedynie przyjąć.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama