Czy Satanizm w Polsce to realne zgrożenie?
Powrót | Dokumenty | Pierwszy stopień do... | Świadectwa | Szukaj pomocy | Uwaga ! Sekta |
Pod koniec września odbyło się w Krakowie sympozjum zatytułowane "Sekty w Polsce i na świecie". Wykłady poświęcone były problematyce związanej z działalnością najbardziej znanych w Polsce sekt. Jedna z prelekcji jednak różniła się od innych. Był to referat wygłoszony przez ks. doc. dr hab. Andrzeja Zwolińskiego, wykładowcę z Papieskiej Akademii Teologicznej, który swoje wystąpienie prowokacyjnie zatytułował: "Zabawy z Diabłem - fascynacja Złem - Satanizm - Rzeczywistość czy Mit?" Prelegent rozpoczął rozważania od stwierdzenia, że popełniamy zasadniczy błąd w postrzeganiu problemu sekt. Polega on na tym, iż skupiamy się na konkretnych wydarzeniach, komentowaniu ich i na tym cała sprawa się kończy. Oto przykłady:
15-letni satanista Paweł wiesza się we własnym mieszkaniu, przy zwłokach kaseta z tekstem, jak dokonać rytualnego samobójstwa.
Dobre Miasto na Warmii - samobójstwo dwóch osiemnastolatków z tzw. normalnych rodzin; na pogrzebie młodzi ludzie ubrani w czarne skóry ostentacyjnie wrzucają do grobu czerwoną różę.
Legnica - w starej wagonowni zwłoki 16-letniego Dominika; obok niego satanistyczne książki.
Biała Podlaska - 16-letni Marcin i Łukasz powiesili się, namówieni przez przywódców sekty satanistycznej.
Te i wiele innych podobnego typu sensacyjnych wydarzeń podaje nasza prasa. Autorzy przytaczają więc konkretne fakty, próbując zastanawiać się, jak doszło do tragedii. Nikt jednak nie zadaje sobie zasadniczego pytania: "Skąd biorą się satanistyczne książki, kasety, które uczą, jak popełnić samobójstwo w sposób rytualny?" Przecież ktoś te książki wydaje, ktoś je tłumaczy, ktoś dyktuje na kasetę instrukcje, ktoś wreszcie to finansuje. Niewiele osób, zastanawiając się nad przyczynami bezsensownej śmierci nastolatków uświadamia sobie, że tak naprawdę wszystko paradoksalnie zaczyna się od ... zabawy. Któż bowiem zwraca uwagę dziecku, które czyta horoskopy lub wycina z kolorowych czasopism karty tarota. Rodzice, wychowawcy najczęściej w takich przypadkach pobłażliwie uśmiechają się i mówią: "Ono się przecież tylko bawi!" Któż zwraca uwagę dziecku, które grzecznie w swoim pokoju słucha muzyki satanistycznej - ono się po prostu bawi. To samo można powiedzieć o talizmanach, amuletach, grach komputerowych, wywoływaniu duchów, medytacjach, dekorowaniu pokoju plakatami zespołów satanistycznych. Wszystko to traktowane jest z przymrużeniem oka, uważane za zwykłą zabawę. No cóż, zabawa traktowana jest zazwyczaj jako coś niewinnego, występuje w naszym najbliższym środowisku i trudno z nią walczyć, ale to właśnie zabawa ukierunkowuje, buduje pewien model, tworzy podstawy do późniejszych fascynacji.
Warto uświadomić sobie, że jedną z metod przenikania ideologii sekt do naszego życia jest tzw. metoda "plasterkowania" czy metoda "salami". Chodzi o to, że małymi dawkami, w sposób niezauważalny, wsącza się do naszych umysłów, do naszego sposobu myślenia pewne idee, które powoli zaczynają przenikać nasze życie codzienne, obyczaje, kulturę. Stają się naszą codziennością do tego stopnia, że przestajemy dostrzegać zagrożenie. W momencie jednak, gdy stanie się tragedia, np. przeczytamy o rytualnym morderstwie, o samobójstwie popełnionym przez członka grupy satanistycznej, zaskoczeni pytamy: "Skąd się wzięli tacy ludzie?" I ks. Zwoliński odpowiada - wzięli się z naszych rodzin, z naszej klasy katechetycznej, z naszej szkoły, z podwórka."
Jeśli uważnie rozejrzymy się wokół nas przyznamy rację księdzu Zwolińskiemu. Bo czyż do naszej kultury nie przeniknęła chociażby ideologia New Age? Czy uważając się za katolików nie chodzimy jednocześnie do wróżki, nie układamy tak modnych kart tarota, nie nosimy talizmanów "na szczęście", nie czytamy horoskopów, tłumacząc sobie - to tylko zabawa?
Ale Chrystus ostrzega nas: "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi". (Mt 6, 24)
"Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza." (Mt 12, 30)
opr. ab/ab