Kościół — Pismo Święte — Odnowa w Duchu Świętym

Katecheza wygłoszona w czasie II Kongresu Odnowy Charyzmatycznej 27 lipca 1991 r. w Hradcu Kralove

Katecheza wygłoszona w czasie II Kongresu Odnowy Charyzmatycznej 27 lipca 1991 r. w Hradcu Kralove

Drogie Siostry i Bracia, bardzo się cieszę, że mogę tutaj do Was przemówić. Jan Paweł II w swojej pierwszej Encyklice "Redemptor Hominis" powiedział: "Zesłanie Ducha Świętego — objawione w dniu Pięćdziesiątnicy — wciąż trwa" (por. RH 18). No właśnie, dzisiaj też, wśród nas tutaj! Jest to nie tylko nasze przypuszczenie, ale jest to nauka Kościoła Świętego, Jednego, Powszechnego i Apostolskiego. Alleluja!

Nazywamy się Katolickim Ruchem Odnowy Charyzmatycznej. I o to właśnie chodzi, abyśmy byli tym, czym się nazywamy — ruchem charyzmatycznej odnowy w Kościele Katolickim. A charyzmat — jak wiemy — jest to dar dla budowania Ciała Chrystusowego, którym jest Kościół. Charyzmat każdy jest wielkim darem osobiście dla mnie i dla ciebie, ale dla budowania Kościoła. A więc nie tylko dla mnie i nie tylko dla ciebie, ale żebyśmy razem budowali Kościół. Nie można więc oddzielać charyzmatu od Kościoła. A ponieważ wierzymy w Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski Kościół, więc staje przed nami pierwsze pytanie, do którego zawsze musimy wracać: Na czym polega jedność Kościoła i jak winna się przejawiać? 7 maja 1981 roku spotkałem w Rzymie Dawida du Plessis (zmarł kilka lat temu). Był wtedy sekretarzem Światowej Rady Kościołów Zielonoświątkowych. W związku z zamachem na Ojca Świętego 13 maja 1981r. Dawid du Plessis powiedział mniej więcej tak: "Wszyscy chrześcijanie wierzą, że Chrystus jest Głową Kościoła. Są więc w Chrystusie niewidzialnie złączeni. Świat jednak potrzebuje widzialnego znaku jedności". W tym kontekście jasne było, że widzialnym znakiem jedności, którego świat potrzebuje, jest biskup Rzymu — Papież.

Nie ma Pisma bez Kościoła

Historia Ludu Bożego Starego Przymierza ukazuje, że najpierw Bóg objawił się patriarchom: Abrahamowi, jego synowi i wnukom, a później Mojżeszowi. Wewnątrz Ludu Bożego treść objawiona była przekazywana ustnie, była opowiadana. My nazywamy to Tradycją. Stopniowo kształtował się naród wybrany Starego Przymierza, a w nim zawsze byli ludzie, którzy posiadali uznany urzędowy autorytet. I oni określali, jakie powstające pisma, zapiski, zawierają Boże objawienie. Pismo Święte wewnątrz Ludu Bożego było redagowane kilkaset lat. Ślad takiego urzędowego określenia, które pisma są Pismem Świętym, widzimy w Księdze Nehemiasza (8, 1-6.18):

"Wtedy zgromadził się cały lud jak jeden mąż na placu przed Bramą Wodną. I domagali się od pisarza Ezdrasza, by przyniósł księgę Prawa Mojżeszowego, które Jahwe nadał Izraelowi. Pierwszego dnia miesiąca siódmego przyniósł kapłan Ezdrasz Prawo przed zgromadzenie, w którym uczestniczyli przede wszystkim mężczyźni, lecz także kobiety oraz wszyscy inni, którzy byli zdolni słuchać. I czytał z tej księgi, zwrócony do placu znajdującego się przed Bramą Wodną, od rana aż do południa przed mężczyznami, kobietami i tymi, którzy rozumieli; a uszy całego ludu były zwrócone ku Księdze Prawa. Pisarz Ezdrasz stanął na drewnianym podwyższeniu, które zrobiono w tym celu. Obok niego stanął po prawicy: Mattitiasz, Szema, Ananjasz, Uriasz, Chilkiasz i Maasejasz; a po lewicy: Pedajasz, Miszael, Malkiasz, Chaszum, Chaszbaddana, Zachariasz, Meszullam.

Ezdrasz otworzył księgę na oczach całego ludu — znajdował się bowiem wyżej niż cały lud; a gdy ją otworzył, cały lud się podniósł. I Ezdrasz błogosławił wielkiego Boga Jahwe; a cały lud z podniesieniem rąk swoich odpowiedział: Amen! Amen! Potem oddali pokłon i padli przed Jahwe na kolana twarzą ku ziemiź

I czytano z księgi Prawa Bożego dzień w dzień, od dnia pierwszego aż do dnia ostatniego. Przez siedem dni obchodzono święto, a dnia ósmego zgodnie z przepisem odbyło się zgromadzenie uroczyste."

Historycznie więc najpierw pod wpływem Objawienia powstał Lud Boży, a w nim przekazywano treść objawioną. Została ona pod natchnieniem Ducha Świętego spisana i przyjęta przez odpowiedzialnych, także — jak widzieliśmy — przez Ezdrasza, Nehemiasza i cały Lud Boży, który powiedział: Amen. Bo to Lud Boży nosił w sobie objawione prawdy Boże.

W Nowym Testamencie proces powstawania Pisma Świętego jest jeszcze wyraźniejszy. Najpierw zaistniał zorganizowany hierarchicznie Kościół, zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego. Ten zorganizowany Kościół głosił Ewangelię o Zmartwychwstaniu i odpuszczeniu grzechów. W nim — w zorganizowanym Kościele — zaczęło powstawać Pismo Święte Nowego Przymierza. Najpierw I List do Tesaloniczan — jak mówią egzegeci około roku 51. A więc od Zmartwychwstania Jezusa do powstania Listu do Tesaloniczan upłynęło mniej więcej 20 lat. W ciągu tych 20 lat istniał Kościół i głoszona była Ewangelia — ustnie. Znamy piękne starożytne świadectwo św. Ireneusza: "Marek, uczeń i tłumacz Piotra, podał im (Rzymianom) na piśmie, co Piotr głosił". Ewangelia św. Marka jest więc spisaną katechezą św. Piotra (Por. Ireneusz, Adverus haereses 3,11,7 -MG 7,884).

Euzebiusz z Cezarei przekazał ciekawe świadectwo Klemensa Aleksandryjskiego: "Po publicznym głoszeniu słowa przez Piotra w Rzymie i ich przepowiadaniu w duchu Ewangelii, mieli się niektórzy jego słuchacze do Marka zwrócić z prośbą, aby spisał jego naukę, ponieważ już od dawna towarzyszy Piotrowi i ma jego słowo w pamięci. Marek więc spełnił ich prośby i dał im Ewangelię. Gdy Piotr dowiedział się o tym, ani go nie strofował, ani go do tego nie zachęcał" (Eusebius, H.E.VI,14).

Tworzenie się Pisma Świętego Nowego Testamentu trwało mniej więcej do roku 100, gdy św. Jan Ewangelista napisał Apokalipsę. Możemy więc powiedzieć, że był czas, kiedy istniał sam Lud Boży, czyli sam Kościół. Natomiast nigdy nie istniało samo Pismo Święte bez Kościoła. Gdy to powiemy częściowo choćby po łacinie, niektórzy będą mieli na pewno ważne skojarzenia: Nigdy nie istniała "Sola Scriptura sine Ecclesia". Dlatego mówimy, iż wierzymy w to, co Bóg objawił, a Kościół do wierzenia podał. Pismo Święte powstało wewnątrz Kościoła i urzędowy autorytet Kościoła określił, które pisma są Pismem Świętym, zawierającym Objawienie, a które nie.

Hierarchia przed charyzmatem

Bardzo pouczający jest przykład św. Pawła. Został on w sposób cudowny nawrócony w drodze do Damaszku przez zmartwychwstałego Jezusa. Jest to dokładnie opisane w Dziejach Apostolskich, w rozdziale 9. Zauważmy, że Jezus powiedział do Pawła, żeby poszedł do Damaszku, a tam już mu powiedzą, co ma robić. Pan Jezus sam mu wszystkiego nie powiedział, co ma robić. W Damaszku był zaś Ananiasz. Dzisiaj możemy powiedzieć, że był biskupem w Damaszku. Bał się on z początku tego strasznego prześladowcy, jakim rzeczywiście był Paweł przed swoim nawróceniem, ale na słowo Jezusa przyjął go i powiedział, co ma robić. Zauważmy: Paweł jest świadomy swojego autorytetu Apostoła, jest osobiście wybrany przez Jezusa na Apostoła, a jednak idzie do już istniejącego Kościoła uznając jego autorytet. W Damaszku poszedł do Ananiasza, a potem w Jerozolimie był u św. Piotra i razem uzgadniali, co który ma robić. Jak wiecie, to uzgadnianie wcale łatwe nie było. Gdyby autorytet istniejącego Kościoła, a więc autorytet Piotra, nie był czymś wielce ważnym dla Pawła, to nie traciłby on czasu na spory z Piotrem, które znamy z Dziejów Apostolskich i poszedłby swoją drogą. A jednak Paweł nie poszedł swoją drogą. Budował razem z resztą Apostołów — choć wkładając swoje indywidualne piętno — Ciało Chrystusa, którym jest widzialny Kościół z Piotrem — widzialną głową. Piotr zaś w swoim II Liście wyraźnie pokazuje swój autorytet występując przeciw indywidualnemu tłumaczeniu Pisma:

"To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili (od Boga) święci mężowie" (2P 1,20-21).

I dalej: "źcierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną, jak to również umiłowany nasz brat Paweł wedle danej mu mądrości napisał do was, jak również we wszystkich listach, w którym mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę" (2P 3,15-16).

Możemy więc powiedzieć, że już w czasach apostolskich zachodziło niebezpieczeństwo złego rozumienia Pisma Świętego. Dzisiaj to niebezpieczeństwo też nam grozi. Św. Piotr wyraźnie powiedział, gdzie szukać właściwego rozumienia Pisma Świętego. Dlatego mówimy, że Pismo Święte czytamy w wierze Kościoła. Nie znaczy to, że nie wolno samemu w domu czytać Pisma Świętego. Wolno, a nawet trzeba. Kościół nauczający zachęca nas do tego. Ale trzeba swoje rozumienie Pisma Świętego podporządkować rozumieniu głoszonemu oficjalnie przez Kościół. To znaczy właśnie: czytać w wierze Kościoła.

Relacja: Kościół — Pismo Święte nie jest prosta. Zwróćmy uwagę na dwa wzajemnie dopełniające się aspekty:

1) Wiara Ludu Bożego dziś rodzi się z Pisma Świętego. Kościół rodzi się z czytania Pisma Świętego.

2) Jednocześnie ukonstytuowany hierarchicznie Kościół, Urząd Nauczycielski Kościoła, pilnuje właściwej interpretacji Objawionego Słowa.

Tak więc Kościół słucha Objawienia, słucha Słowa Bożego, nie tworzy nowych prawd, nie jest właścicielem prawdy Bożej. Jest sługą prawdy Bożej i strzeże właściwego rozumowania objawionego Słowa Bożego. Św. Paweł pięknie to napisał w 1 Liście do Tesaloniczan: "Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie, w każdym położeniu waszym dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie, wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1Tes 5, 16-22).

Święty Kościół grzeszników

Są dzisiaj ludzie tkwiący w Kościele ze zwyczaju. Dużo jest takich ludzi w Polsce. Bardzo się z tego cieszymy, że jest u nas tak dużo katolików. Marksiści — jak wiecie — uczyli nas, że ilość przechodzi w jakość. Czasami jednak wydaje mi się, że ilość przechodzi w bylejakość. Zdarzają się więc ludzie tkwiący w Kościele ze zwyczaju: ilość — bylejakość. Oni bardzo potrzebują ożywienia wiary i są bardzo wrażliwi, gdy spotkają ludzi gorącego serca.

Dużo jest także ludzi zlaicyzowanych. Kościół jest dla nich często martwą abstrakcją. Ci ludzie — jedni i drudzy — mogą spotkać żywą wiarę w grupach pozakościelnych, w "niewidzialnym Kościele Ducha Świętego". Czasami słyszymy taki slogan: Chrystus — tak, Kościół — nie! Jest to niebezpieczeństwo aktualne i w Polsce. Zdarza się ono także tutaj, w Czechach i na Słowacji. Chrystus w Ewangelii jest idealny, taki jak w niebie. Ale On jest Słowem Wcielonym i chciał być żywy w Kościele. A Kościół to już nie jest idealna abstrakcja. Kościół to my. A Jezus żyje w nas. Dlatego nie wystarczy nawrócić się na abstrakcyjnego, idealnego Jezusa Chrystusa w Ewangelii. Musimy nawrócić się na Jezusa Chrystusa żywego w Kościele. A jeśli chcemy zobaczyć coś niedoskonałego w Kościele - mówię to do moich przyjaciół mężczyzn - jak będziesz się rano golił, to w lustrze zobaczysz niedoskonałość Kościoła. I tak jak siebie jakoś akceptujesz, tak musisz akceptować żywy, konkretny Kościół, w którym żyje Wcielony Jezus Chrystus. Jeden z pisarzy — mówię teraz do małżonków — powiedział: Trzeba nauczyć się cierpieć z powodu Kościoła, tak jak w dobrym małżeństwie trzeba nauczyć się cierpieć z powodu współmałżonka. Podkreślam — w dobrym małżeństwie!

Trzeba więc, żeby nasze grupy modlitewne dobrze kształtowały zrozumienie prawdy, iż Duch Święty ożywia widzialny, konkretny Kościół Słowa Wcielonego — Jezusa Chrystusa. Naszym zadaniem jest rozwijanie ekumenizmu, również dlatego, że my jako Odnowa Charyzmatyczna zrodziliśmy się ze spotkań ekumenicznych, zwłaszcza z grupami pentekostalnymi. Ale musimy zrozumieć, że chrześcijanie pentekostalni, przy całej swojej gorliwości, mają inne rozumienie Kościoła. Mianowicie jest to niewidzialny Kościół Ducha Świętego. Tak jak Dawid du Plessis mówił: "Wszyscy chrześcijanie Chrystusa uważają za głowę Kościoła, a więc już jesteśmy zjednoczeni w jednym, niewidzialnym Kościele Ducha Świętego". Ale Kościół w naszym rozumieniu jest widzialnym Kościołem Słowa Wcielonego. Duch Święty ożywia widzialny Kościół Jezusa Chrystusa. O tym Kościele mówimy, że jest to święty Kościół grzeszników, który zawsze musi być reformowany: "Sancta Ecclesia pecatorum, ergo semper reformanda". Odnowa w Duchu Świętym, również to, co się tutaj w Hradec Kralove dzieje, jest to błogosławiony dar Boży na dzisiejsze czasy. Pomaga nam ożywiać naszą wiarę i pomaga rozumieć tajemnicę Chrystusa i Kościoła. Amen. Alleluja!

Artykuł jest fragmentem publikacji "Wydawnictwa m" - Trwać w sercu Kościoła Spis treści - Trwać w sercu Kościoła

Wszystkie artykuły pochodzące z "Wydawnictwa m" zamieszczone na stronach Opoki:
Copyright © by Wydawnictwo m

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama