Nie ma miłości bez ofiary

Artykuł dla "Przewodnika Katolickiego" (42/2005)

Jednym z kluczowych zagadnień - mocno leżących Kościołowi na sercu - jest rodzina. To pierwsza i najpotrzebniejsza społeczność w każdym państwie. Jest najbardziej trwałą komórką społeczną i jako taka winna być otoczona szczególną troską. Przemijają społeczności, ale rodzina trwa nieustannie. Rodzina rozumiana jako wspólnota mężczyzny, kobiety i dzieci jako owoców miłości małżonków „jest - jak już wspomniałem podczas mojego ingresu - naturalnym środowiskiem życia człowieka, dlatego nie może być zastąpiona żadnym innym związkiem". Istnieje szczególny powód, aby o tym mówić, gdyż wydaje się jakoby rodzina była w niebezpieczeństwie. Promuje się bowiem nie tylko związki homoseksualne, ale również małżeństwa na próbę, które w punkcie startu wydają się być już spalone, gdyż zakładają możliwość opuszczenia i rozejścia się. Tymczasem słowo „miłość" rymuje się ze słowem „zawsze", co oznacza, że człowiek ma być - jak pisał Jan Paweł II - „zawsze i wyłącznie celem miłości, obdarowania bez jakichkolwiek ograniczeń czasu czy innych okoliczności" (FC 80).

Widząc kryzys życia rodzinnego, Jan Paweł II przypominał nam na nowo konieczność zweryfikowania naszego spojrzenia na miłość, która zakłada bezinteresowność i ofiarność. Nie ma przecież miłości bez ofiary. Jego nauczanie na temat rodziny nie było zawieszone w próżni. Poprzez liczne beatyfikacje i kanonizacje wskazywał na określone wzorce osobowe pomagające w życiu dobrym i szlachetnym.

Konkretnym przykładem świętego życia w małżeństwie i rodzinie jest kanonizowana św. Joanna Beretta Molla, postać wyjątkowo współczesna, popularna i znana. Wyszła ona za mąż za szanowanego włoskiego biznesmena Piotra Mollę, który żyje do dzisiaj. Joanna to kobieta na obecne czasy. Wykształcona, inteligentna, delikatna, ale stanowcza zarazem, dbająca o swoją godność, żona przedsiębiorcy i matka dzieci. Przechodziła w życiu wszystko - radości i cierpienia, trudy bezrobocia i czas chwały rozwijającego się zakładu, chwile rozłąki i cudne powroty. W tym wszystkim zachowywała się godnie, gdyż wiedziała, że „miłość jest cechą wyróżniającą chrześcijanina". Jakże wzruszające są wyznania zawarte w listach do męża. Pisze do niego, że ofiaruje mu swoje serce w całości, że pragnie nie swojego zadowolenia, ale jego szczęścia. „Będę Cię kochała zawsze tak, jak już Cię kocham" - pisała do męża Piotra.

Mając takie podejście do życia, nie narzekali na trudy codzienności, gdyż razem starali się zaradzić przeciwnościom. Jej mąż - prowadząc przedsiębiorstwo - nie zatrzymywał zapłaty i nie wykorzystywał pracowników, gdyż miłość i ofiara były nierozłączne, zarówno w domu, jak i w pracy. Jan Paweł II wynosząc na ołtarze św. Joannę, świętą nowoczesną, ukazał, że miłość jest możliwa w każdym czasie i w każdych warunkach. Tylko miłość pełna ofiarności zdolna jest do kształtowania pięknych postaw i zachowań dzieci i młodzieży. Kochać to niejednokrotnie wyrzec się samego siebie. Jednym słowem: nie ma rodziny bez miłości i ofiary.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama