Przemówienie z okazji 20-lecia pontyfikatu Jana Pawła II, wygłoszone na placu św. Piotra w Rzymie, 16.10.1998
Kochany nasz Ojcze Święty!
Nadszedł dzień, w którym Polacy zebrani na placu św. Piotra w Rzymie mogą Papieżowi, Głowie Kościoła katolickiego, złożyć najgorętsze życzenia. Czynią to z okazji 20. rocznicy objęcia posługi na Urzędzie św. Piotra. Każdego dnia niemal przybywają pielgrzymi z Polski do Wiecznego Miasta, aby pokłonić się Janowi Pawłowi II i wpisać do swego życiorysu owo: byłem, widziałem, mogę opowiedzieć, pokazać fotografię, modliłem się. Jednakże obecna pielgrzymka ma inny charakter. Jest to pielgrzymka narodowa, która gromadzi wszystkie stany, wszystkie pokolenia żyjących z wszystkich diecezji. Są małe dzieci, jest młodzież, są ludzie pochyleni wiekiem. Przybyli robotnicy, rolnicy, uczniowie i uczeni, żołnierze, kapłani i biskupi, przedstawiciele samorządów, Sejmu i Senatu, jest Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Przybyliśmy nie dla fotografii, dla naszej satysfakcji, ale z miłości do Ciebie, kochany Ojcze Święty, aby przez naszą obecność, nasz śpiew i nasze uczucia życzyć Ci dobrego zdrowia i tych energii ducha, których potrzebuje świat, zwłaszcza na zbliżające się miesiące Wielkiego Jubileuszu. Najgłębszą jednak treścią naszej tu obecności jest modlitwa szczera, społeczna, wyrażona w pięknej liturgii. Jest też modlitwa osobista, wypowiadana bardziej sercem niż słowami, która tu — jak wczoraj w bazylice św. Pawła za Murami, jak i w innych uświęconych miejscach Rzymu — wznosi się do Boga w intencji Waszej Świątobliwości.
Jest to przede wszystkim modlitwa dziękczynna kierowana do Opatrzności Bożej za ofiarną posługę Waszej Świątobliwości dla całej rodziny ludzkiej, dla Kościoła powszechnego i dla naszej Ojczyzny, Polski. W tym dziękczynieniu obejmujemy trudne momenty zmagań o wolność, o pokój, o życie, o sprawiedliwość — tak w świecie, jak i w Polsce. I to wszystko, Ojcze Święty, poruszyłeś w swoich encyklikach i listach apostolskich.
Dziękujemy przede wszystkim za przyjmowanie nas, pielgrzymujących do Rzymu. Po Twoim wyborze na Stolicę Piotrową — a starsi pamiętają to dobrze, zaś młodsi wiedzą o tym z rodzinnego i społecznego przekazu — zapraszałeś rodaków, aby nie zapominali o nawiedzaniu Ciebie tu, w Rzymie. Ta rzecz nam się udała — można powiedzieć — i tego nigdy nie zaniedbaliśmy. Nigdy nie brakowało chętnych do wyjazdu do Rzymu, którego celem było: zobaczyć Ojca Świętego! Audiencje z Ojcem Świętym, otarcie się o historię Kościoła utrwaloną tu w architekturze i sztuce, zetknięcie się z katakumbami, spojrzenie na Koloseum i Forum Romanum, poznanie ludzi o temperamencie pogodnym i żywym — to wszystko dzięki Ojcu Świętemu i to jest wkładem w rozwój i dojrzewanie ludzi do ich godności przez kulturę i spotkania, które, gdy objęte ewangeliczną życzliwością, dają wkład do wielkiego dobra, jakim jest pokój.
Dziękujemy Ci, Ojcze Święty, za wszystkie pielgrzymki podjęte do Polski, naszej wspólnej Ojczyzny. Różne były ustroje, różni przywódcy, ale Polska starała się godnie przyjąć Rodaka na tronie Piotrowym. Raz tylko było poważne wahanie co do roku 1982, a było to kilka miesięcy po ogłoszeniu stanu wojennego. Zgoda Waszej Świątobliwości na przesunięcie pielgrzymki na rok następny, mimo że były jeszcze obozy internowanych, przyniosła w drugiej pielgrzymce płomień nadziei i utwierdzenia, że kierunek na niepodległość i wolność obywateli jest nie do cofnięcia. Następne pielgrzymki, odbywające się z regularnością co cztery lata, były systematycznym przypominaniem i utwierdzaniem nas w prawdzie, że tylko w oparciu o trwałe zasady moralne, o solidarność i dobre tradycje narodowe możemy przyczyniać się do integrowania Europy. To wyzwanie nabiera szczególnej siły pod koniec tego stulecia, które jednocześnie jest końcem drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa. Nie sposób w krótkich słowach wymienić motywów do podziękowania za pielgrzymki, bo każda z nich ma swoją historię, osobne przesłanie i szczegółowe owoce. Dość powiedzieć, że obok przeżyć duchowych, łaski nawróceń i pogłębienia życia duchowego zaczęła się współpraca między ludźmi różnych obozów na odcinku lokalnym, dla dobra miasta czy gminy. Naprawiano drogi, odremontowano domy, upiększono ulice. Można by powiedzieć, że dzisiaj rozwój samorządów ma swoją prehistorię w społecznym wysiłku przygotowywania pielgrzymek Ojca Świętego. Najcenniejsze w tym — odzyskanie zaufania człowieka do drugiego człowieka, a powstaje ono w wyniku sprawdzonych faktów.
Dziękujemy wreszcie za nową ewangelizację. Zrozumieliśmy ją jako wezwanie do pracy nad sobą i nad rozszerzeniem szeregów pracowników winnicy Pańskiej. Cieszymy się powołaniami do stanu duchownego. Po nowym podziale administracji kościelnej przybyło kilkanaście seminariów duchownych i we wszystkich pielęgnowana jest rzetelna teologia i życie wewnętrzne. Do ewangelizacji włączyli się świeccy. Kongresy zrzeszeń katolickich, tworzenie rad, stowarzyszeń i ruchów kościelnych wykazało nie tylko duży rozwój charyzmatów, ale i chęć jednoczenia wysiłków dla budowania duchowego Kościoła.
Dziękujemy Ci, Ojcze Święty, za wezwania ekumeniczne. Słowa Waszej Świątobliwości, które padły w Hali Ludowej we Wrocławiu w ubiegłym roku, pozostają ciągle dla nas wezwaniem do pokornego szukania dróg jednoczenia.
Dziękujemy, żeś odkrył w duszach naszej młodzieży te wielkie tęsknoty za wspólną wielką modlitwą, że zrozumiałeś młodzież, która Tobie zaufała i na którą możemy liczyć na przyszłe stulecia.
Wiem, Kochany Ojcze Święty, że nie zdołam wymienić motywów dziękczynienia Opatrzności Bożej za Twoją Osobę i czas spędzony na ofiarnej służbie Bogu przez człowieka, służbie ofiarnej, bo z pieczęcią krwi papieskiej, tu, na watykańskim bruku, gdzie został ukrzyżowany Piotr, pierwszy Papież.
Copyright © by L'Osservatore Romano and Polish Bishops Conference