Sprawiedliwość z korektą miłosierdzia

Rozmowa z bpem Piotrem Jareckim

Z Ewangelii Św. Mateusza dowiadujemy się, że za różny wkład pracy gospodarz winnicy swoim robotnikom wypłaca taką samą zapłatę. Po ludzku patrząc jest to, delikatnie rzecz ujmując, niesprawiedliwe. Można tę „Bożą sprawiedliwość" przedstawioną w przypowieści w zrozumiały sposób wytłumaczyć?

- Musimy sobie uświadomić, że przypowieści tej nie powinniśmy traktować jako podręcznika ekonomii, nie ma w niej wskazań dotyczących sprawiedliwej płacy. Przypowieść dotyczy logiki Królestwa Bożego, zasad w nim obowiązujących. Zawiera ona zbawczą logikę Boga, a nie ludzką logikę urządzania świata. Pan Jezus mówi w niej o woli Boga, by zbawić wszystkich ludzi. Bóg wzywa człowieka wtedy, kiedy uważa to za właściwe. I nie tyle jest ważny czas tego wezwania, ile właściwa na nie odpowiedź. Nigdy nie jest za późno na współpracę z Bożą łaską, na nawrócenie. Przypowieść zawiera także ostrzeżenie: nawet w ostatniej chwili można niestety zbuntować się przeciwko Bogu. Ci, którzy pracowali cały dzień, o zmierzchu zaczęli szemrać przeciw gospodarzowi. Dobrym komentarzem do przypowieści mogą być słowa z księgi Izajasza - Pan mówi: „myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami". W tym sensie Boża sprawiedliwość, sprawiedliwość Królestwa Bożego, nie jest ziemską sprawiedliwością.

Równy rozdział nagrody za różną pracę sprawia, że pracownicy dzielą się na tych zadowolonych, wyróżnionych oraz na tych rozczarowanych, skrzywdzonych. Sytuacja taka także ma przecież miejsce w życiu codziennym, w pracy. Można doszukiwać się w jakimkolwiek kontekście tej sytuacji, analogii do biblijnej przypowieści?

- Bardzo ważny w przypowieści jest element niezadowolenia i szemrania robotników, którzy pracowali cały dzień. Przyczyną tego nie tyle były pretensje o zaniżenie płacy, ile zrównanie ich z robotnikami, którzy mniej pracowali niż oni. Oni denerwowali się z tego powodu, że nie byli wyróżnieni. Jest to obrazowe przedstawienie zazdrości sprawiedliwego wobec Boga, który przebacza grzesznikom. Poprzez przypowieść Pan Jezus pragnie pouczyć tak zwanych sprawiedliwych, bo do nich była ona przede wszystkim skierowana, jaką postawę przyjąć wobec miłosiernego Boga, który przebacza braciom grzesznikom: zamiast zazdrościć i buntować się, powinni się radować z odnalezionego brata. Pyta pan o analogie ziemskie. Chociażby taka sytuacja, w której robotnik samotny buntowałby się, że za taką samą pracę jego żonaty kolega, mający kilkoro dzieci, otrzymuje większą zapłatę. Używając innego języka, powiedzielibyśmy: sprawiedliwość wymienna nie wystarcza.

Czy w ogóle w świecie możliwe jest postępowanie sprawiedliwe, nieprzesiąknięte jakimkolwiek subiektywizmem podejmujących konkretne decyzje?

- Rzeczywistość ziemska ma to do siebie, że staramy zbliżać się do ideału, ale z reguły go nie osiągamy. Mimo to nie powinniśmy z ideału rezygnować. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest grzeszność człowieka i struktura grzechu. Pierwsze wymaga pracy wewnętrznej - nawrócenia, drugie zmian instytucjonalnych, strukturalnych. W pierwszym procesie główną rolę odgrywa sam zainteresowany człowiek oraz instytucje wychowawcze - poczynając od rodziny przez szkołę i Kościół. W drugim niezastąpioną rolę odgrywają instytucje odpowiedzialne za kształt dobra wspólnego, łącznie z państwem. Subiektywizm decydentów powinien być ograniczony, a nawet wyeliminowany przez sprawiedliwy system prawny.

I pytanie fundamentalne: jak ma się sprawiedliwość do miłosierdzia?

- Sprawiedliwość pozostawiona samej sobie prowadzi do negacji samej siebie. Doświadczenie ludzkości doprowadziło do sformułowania twierdzenia: summum ius - summa iniuria. Świadczy to o tym, że ceniąc sprawiedliwość, powinniśmy sięgać do głębszych wartości duchowych, które warunkują porządek sprawiedliwości. Myślę o miłości miłosiernej. Jan Paweł II stwierdził w encyklice „Dives in misericordia", że aby stosunki między ludźmi ukształtować w duchu wzajemnego braterstwa, uszanowania tego, co ludzkie, miara sprawiedliwości powinna doznawać dogłębnej korekty ze strony miłości miłosiernej. Tylko na tej drodze można budować cywilizację miłości, o której często mówił i do budowania której wzywał papież Paweł VI.

Sprawiedliwość z korektą miłosierdzia

Bp Piotr Jarecki, ur. w 1955 r. w Sierpcu (diecezja płocka), wyświęcony na kapłana 1,06.1980 r. w Warszawie przez kard. Stefana Wyszyńskiego, ogłoszony biskupem 16.04.1994r., konsekrowany 23.04.1994 r. w Warszawie. Studiował w seminariach duchownych płockim i warszawskim, w Akademickim Studium Teologii Katolickiej w Warszawie oraz w Rzymie na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Byt referentem w Sekretariacie Prymasa Polski. Biskup Jarecki jest doktorem nauk społecznych, biskupem tytularnym Avissa i przewodniczącym Rady ds. Społecznych oraz członkiem Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski, członkiem Rady Biskupiej, Rady Kapłańskiej i Kolegium Konsultorów Archidiecezji Warszawskiej. Od 2004 r. jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Unii Europejskiej i przedstawicielem KEP w COMECE, członkiem Papieskiej Rady „Iustitia et Pax". Od marca 2006 r. jest też wiceprzewodniczącym COMECE.


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama