Słowo bpa Wacława Świerzawskiego w Roku Eucharystii (2005)
Sam środek wakacji, dla wielu czas urlopów, może być dobrą okazją, by zadać sobie spokojnie pytanie, co to znaczy być chrześcijaninem. Zalewani zewsząd wielością słów, chcielibyśmy mieć w ręce jak najprostszy skrót. Najlepiej jedno, dwa słowa.
W dzisiejszych czytaniach mszalnych Chrystus Pan przynosi nam taki skrót: „Chleb w drodze". Dwa słowa i dwa cuda: Chrystus jest drogą do Ojca, dla nas wytyczoną, i jest Chlebem-Pokarmem w drodze. Jeśli poważnie zastanowimy się nad naszym chrześcijaństwem, wszystko inne z tego wynika i do tego się sprowadza.
Nasze życie jest drogą. Czasem prostą, czasem bardzo krętą, zawsze trudną i uciążliwą - ale droga każdego człowieka, prowadząc przez ten świat, w zamiarach Bożych zmierza do nieba. Przed nami przeszedł tę drogę Chrystus, który narodził się w określonym miejscu i momencie historii, żył wśród nas, umarł na krzyżu, zmartwychwstał i wrócił do Ojca. Jako chrześcijanie, przeżywamy tę drogę razem z Nim, bo uobecnia ją każdy rok kościelny. Liturgia ma bowiem tę moc, że umożliwia nam obecność przy wszystkich wydarzeniach życia Jezusa: przestrzeń czasu znika, zostaje wchłonięta przez wieczność - i to jest cud Mszy Świętej! - a my naprawdę klęczymy przy Jego żłóbku, stoimy pod krzyżem, spotykamy Zmartwychwstałego, jesteśmy świadkami Jego wstąpienia do nieba. To nie jest przenośnia, to rzeczywistość.
Naśladować Chrystusa to przechodzić razem z Nim drogę życia. A ona nie jest łatwa, przeciwnie, jest to droga krzyża. Zresztą każda ludzka droga jest pełna cierpienia. Ale tylko ci, którzy idą z Chrystusem, doświadczają w krzyżu zbawienia, bo Chrystus odszedł do Ojca, by nam przygotować miejsce, ale równocześnie pozostał z nami w postaci Chleba. I to jest drugi cud: Chleb eucharystyczny, Chrystus-Hostia jest stale wśród nas. Jeśli tylko chcemy, „karmi nas do syta", jak mówi dzisiejsza liturgia. Właśnie: codziennie spożywamy zwykły chleb, a jakże byśmy nie mieli karmić się Chlebem, którym jest sam Chrystus dający nam życie i miłość? Pracujemy, trudzimy się wokół tak wielu spraw. Usłyszmy to pytanie, jakie zadaje nam Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii: „Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest Chlebem?".
Ten, który stworzył świat i każdego z nas, ukrył się w drobinie Chleba - to jest tak wielki cud, największy z wszystkich, że z upływem lat życia powinniśmy się nad tym coraz bardziej zdumiewać. Z miłości do nas Bóg pozostał wśród nas w tak prostej, zwyczajnej postaci, że wielu Go nie zauważa. Ale ci, którzy wiedzą o tym, mówią, jak dziś w czytaniach mszalnych Paweł Apostoł: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?".
Chleb eucharystyczny to największy skarb, jaki mają ludzie na świecie. Nic większego nie zdobędziemy i nic cenniejszego nie przekażemy naszym dzieciom! Pomyślmy o tym, mając trochę więcej czasu na refleksję podczas wakacji. Za chwilę urlopy się skończą i zacznie się codzienna troska o chleb doczesny.
opr. mg/mg