O potrzebie słuchania

Przemówienie podczas Synodu Biskupów 14.10.2008


Ewa Kusz
Przewodnicząca Światowej Konferencji Instytutów Świeckich (Polska)

O potrzebie słuchania

Ojcze Święty, ojcowie synodalni, bracia i siostry!

Na Synodzie reprezentuję członków instytutów świeckich, którzy w świecie chcą być znakiem całkowitej przynależności do Chrystusa. W środowiskach, w których pracujemy i żyjemy, staramy się być świadkami, że można żyć Słowem Bożym na co dzień: słuchać, przyjmować je, karmić się nim i pozwalać, by przemieniało ono nasze życie. Natomiast głoszenie Słowa Bożego przez nas zależy od środowiska, w którym żyjemy, i od jego potrzeb.

W swoim wystąpieniu chcę skupić się na człowieku, który ma przyjmować Słowo Boże i chce zgodnie z nim żyć.

Aby słuchać drugiego — Boga lub człowieka — człowiek potrzebuje, by najpierw ktoś go wysłuchał. Jest to szczególnie ważne dzisiaj, gdy niewielu tego doświadcza. Żyjemy w świecie, w którym pada wiele słów i nikt ich nie słucha, w którym trudno o ciszę, o odpowiednie warunki, by usłyszeć Boga lub drugiego człowieka. Żyjemy w świecie, w którym człowiek doświadcza różnego rodzaju głodu i próbuje go zaspokoić. Rodzi się więc pytanie: co zrobić, aby człowiek łaknął Słowa Bożego? Co zrobić, aby chciał spotykać się z Chrystusem?

1. W Instrumentum laboris czytamy: «Wierzący to ten, kto słucha» (21). Jeśli więc chcemy, aby wierni słuchali Słowa Bożego, najpierw ci, którzy je głoszą, powinni słuchać Boga, ale również drugiego człowieka. Zarówno w formacji seminaryjnej, jak również permanentnej kapłanów należałoby — moim zdaniem — zwracać uwagę nie tylko na intelektualne poznawanie Pisma Świętego, ale znaleźć także czas, by uczyć, jak słuchać Boga, który mówi przez swoje Słowo. Ucząc, jak przekazywać, należy przede wszystkim starać się rozwijać gotowość i zdolność do słuchania. Jeśli chcemy, aby człowiek odkrył w sobie głód Boga, Jego miłości, musimy mu pomóc zaspokoić bardziej podstawowy głód: czasem chleba, ale częściej pełnego miłości przyjęcia i wsłuchania się w to, co mówi.

2. Instrumentum laboris zachęca świeckich, aby «głosili Dobrą Nowinę ludziom w sytuacji, w jakiej żyją» (51). Chcę podkreślić, że to «głoszenie» Słowa Bożego przez nas, świeckich, nierzadko dokonuje się nie słowem, ale prostym świadectwem w naszym codziennym życiu: w pracy, w domu, w sąsiedztwie. To «ciche» apostolstwo (jak zaczyn w cieście) jest naszym głównym zadaniem. Jest to «preewangelizacja», sianie ziarna. Nie można tego ująć w statystykach, a więc często jest to niewidoczne i niezauważalne. Dopiero później niektórzy z nas są animatorami różnych grup bliblijnych w parafii lub w innych środowiskach.

Proszę o większe zaufanie do nas, świeckich, i o zauważenie, że w wielu miejscach pełnimy już tę niewidoczną «posługę Słowa» w naszej codzienności. Proszę o zaufanie do tych, którzy są gotowi prowadzić różne spotkania biblijne. Wydaje mi się również ważne, aby czasem wysłuchać nas — zaangażowanych w Kościele świeckich, aby wspólnie znajdować coraz bardziej adekwatny sposób «głoszenia» Słowa, bo egzystencjalnie jesteśmy bliżsi tym, którym jest ono głoszone.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama