Przemówienie abp Rino Fisichelli podczas Synodu Biskupów poświęconego nowej ewangelizacji, 9.10.2012
Abp Rino Fisichella
(tyt. Voghenza), przewodniczący
Papieskiej Rady ds. Krzewienia
Nowej Ewangelizacji
III kongregacji, porannej, przewodniczył kard. Francisco Robles Ortega. Uczestniczyło w niej 256 ojców synodalnych; przemawiali m.in. kardynałowie: Zenon Grocholewski, Giuseppe Betori, Thimothy Michael Dolan, a także ormiański patriarcha Cylicji Nerses Bedros XIX Tarmouni i dwaj bratni delegaci. «Zatroskani tragiczną sytuacją, w jakiej znajduje się ludność Syrii Papież i ojcowie synodalni zapewniają o swojej bliskości ludność tej udręczonej ziemi, która doznaje tak wiele przemocy. Zapewniają też o stałej modlitwie za ofiary tego barbarzyństwa, którymi są przede wszystkim ubodzy i dzieci. Proszą Boga, aby wojna i przemoc wkrótce ustały i by znalazło się nareszcie sprawiedliwe rozwiązanie» — słowa te wypowiedział abp Nikola Eterović na rozpoczęcie prac kongregacji. Wcześniej, podczas brewiarzowej modlitwy przedpołudniowej, medytację wygłosił melchicki abp Joseph Absi z Damaszku. Komentując Psalm 118, abp Absi skupił się w sposób szczególny na prawdziwym znaczeniu umiłowania prawa Pana, miłości, która u człowieka musi przeobrazić się w miłość bliźniego. I tego właśnie wielu wierzących dobrze nie zrozumiało: wszyscy wiedzą bowiem, że prawo — powiedział — może się podobać, może być korzystne, może być słuszne i szanowane; ale fakt, że «może być ono kochane i rozważane, musi pobudzić nas do refleksji». Zwłaszcza nad sposobem, w jaki to prawo zostaje przekazane. Jeśli «przebiega to w sposób zimny — wyjaśnił — i bezosobowy, nieporywający», raczej nie uda się zarazić innych. Wezwanie do refleksji nad sposobem przekazywania Ewangelii w dzisiejszym świecie było niejako nicią przewodnią wszystkich 27 wystąpień. W wielu podkreślano potrzebę odnowy, która musi zacząć się właśnie od ewangelizatorów i doprowadzi do umocnienia ich bezpośredniego związku z Chrystusem, zanim Go zaczną przekazywać innym. Kard. Timothy Dolan, by lepiej wyrazić tę ideę, przypomniał, że pierwszym słowem ewangelizacji jest «przyjdź», a ostatnim «idź». Znaczy to — wyjaśnił — że «ewangelizator jako pierwszy jest wezwany, a zatem najpierw musi wyjść na spotkanie Chrystusa. Dopiero potem może nieść Go innym». Amerykański kardynał w związku z tym zwrócił uwagę na kwestię przywiązywania zbyt wielkiej wagi do struktur, do rzeczy, które nas otaczają, do pozorów, kiedy próbuje się zrozumieć, co w świecie jest błędne. Może byłoby bardziej stosowne pomyśleć, że błąd jest w nas; «a zatem to my — dodał — musimy się nawrócić i odkryć na nowo wartość pojednania». Purpurat posunął się dalej i zaproponował, by właśnie pojednanie było «sakramentem nowej ewangelizacji». Podobny był sens wystąpienia arcybiskupa Manili Luisa Antonia Tagle, który prosił, by pomóc Kościołowi w odkryciu «wielkiej mocy ciszy». Tylko w ciszy można wyraźnie usłyszeć głos Pana, a tylko On jest w stanie naprawdę «dać odpowiedź na wszystko i wszystkim». Aby odnaleźć tę moc, potrzebna jest być może «nowa Pięćdziesiątnica», zasugerował arcybiskup San Antonio Gustavo García-Siller, który wyraził nadzieję na «poświęcenie świata Duchowi Świętemu». Do odnowy wezwał także abp Rino Fisichella, który powiedział, że trzeba zastanowić się nad problemem «biurokratyzacji życia wiary i życia sakramentalnego». Podczas tej kongregacji wystąpili także przedstawiciel Światowej Federacji Luterańskiej — fiński biskup Simo Peura, i pastor Lamar Vest, przewodniczący Amerykańskiego Towarzystwa Biblijnego, z którymi Ojciec Święty przywitał się, zanim opuścił aulę synodalną.
Na popołudniowej, IV kongregacji generalnej 9 ojców synodalnych wypowiedziało się na temat wyzwań stawianych przez nową ewangelizację w różnych sytuacjach. Przekazywanie wiary dzisiaj w Europie czy w Afryce, Azji, Ameryce, a przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej ma inny charakter, prawda natomiast pozostaje zawsze ta sama: jest to spotkanie z Osobą, z Chrystusem. Chodzi więc o to, żeby dowartościować uprzywilejowane «miejsca» (jak np. wspólnoty parafialne), szukać odpowiednich metod, posługiwać się odpowiednim językiem, aby współczesny człowiek mógł za pomocą rozumu i wiary «pojąć i pokochać» Dobrą Nowinę, przyjąć ją, żyć nią, a następnie z radością głosić ją innym. Zadaniem ewangelizacji jest wychowywanie w wierze w taki sposób, aby chrześcijanie «żyli sakramentami, a nie przyjmowali je biernie lub tolerowali» — podkreślił w swoim wystąpieniu meksykański arcybiskup Chávez Botello. «Nie ma nowej ewangelizacji bez nowych ewangelizatorów» — powiedział urugwajski biskup Tróccoli Cebedio. Natomiast gwatemalski arcybiskup Molina Palma stwierdził, że w jego kraju założeniem ewangelizacji jest pewność zmartwychwstania Chrystusa, który definitywnie pokonał śmierć. Przeszkodą dla wiary i ewangelizacji jest zło. W jaki więc więc sposób można pogodzić istnienie Boga i zła? — to pytanie zadawał przewodniczący Konferencji Episkopatu Belgii abp André Léonard. Utrata poczucia grzechu jest następstwem utraty wiary w Boga. Powiedział też, że w ewangelizacji muszą odgrywać coraz bardziej decydującą rolę kobiety, które stanowią dwie trzecie członków Kościoła. Przed niebezpieczeństwami związanymi ze wzrostem tendencji materialistycznych i relatywistycznych przestrzegał bp Gervas Rozario z Bangladeszu. Kostarykański biskup Quirós Quirós mówił, że trzeba dowartościować parafię, żeby stała się «miejscem spotkania, braterstwa, działania». Przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji kard. Vingt-Trois potwierdził, że jednym z najważniejszych zagadnień jest jedność Kościoła. Jego rodak, abp Yves Patenôtre przypomniał słowa Pawła VI, że «wzorem duchowości Soboru była opowieść o Samarytaninie». Następnie kard. Marc Ouellet (relator generalny XII Zgromadzenia Synodu Biskupów) w obszernym sprawozdaniu omówił wprowadzanie w życie posynodalnej adhortacji apostolskiej Benedykta XVI Verbum Domini. Powiedział m.in., że od czasu ukazania się tego papieskiego dokumentu zainteresowanie wiernych Słowem Bożym wzrosło. Na zakończenie IV kongregacji uczestnicy Synodu obejrzeli skróconą, 50-minutową wersję (pełna wersja trwa ponad 12 godzin) filmu dokumentalnego o Soborze Watykańskim II.
Nowa ewangelizacja jawi się jako projekt duszpasterski, w którego realizację Kościół zaangażuje się w najbliższych dziesięcioleciach. Zanim zaczniemy «działać», pilną rzeczą jest odnalezienie fundamentu naszego «bycia» chrześcijanami, tak by nowa ewangelizacja nie była traktowana jako coś dodatkowego w okresie kryzysu, lecz jako stała misja Kościoła. Wznosząc się ponad fragmentaryczność, trzeba połączyć wymóg jedności z bogactwem tradycji kościelnych i kulturowych. Spójność projektu duszpasterskiego nie oznacza jednolitości w jego realizacji. Wskazuje raczej na konieczność wspólnego języka i przyjętych wspólnie znaków, które bardziej ukazują drogę całego Kościoła niż oryginalność jakiegoś szczególnego doświadczenia. Potrzebna jest motywacja, ponieważ w okresie epokowych przemian, takim jak nasz, naznaczonym powszechnym kryzysem, wymaga się od nas, byśmy przeżywali w sposób nadzwyczajny nasze zwyczajne życie kościelne. Musimy wiedzieć, jak ukazywać nowość, którą Chrystus i Kościół wnoszą w życie ludzi.
Natomiast dzisiejszy człowiek nie postrzega już nieobecności Boga jako jakiegoś braku w swoim życiu. Ignorancja w zakresie podstawowych treści wiary łączy się z zarozumiałością niemającą precedensu. W jaki sposób można wyrazić nowość Jezusa Chrystusa w świecie przesiąkniętym tylko kulturą naukową, wzorującym się na powierzchowności przelotnych treści i niewrażliwym na propozycję Kościoła? Głoszenie Ewangelii równoznaczne jest ze zmianą życia, lecz dziś człowiek wydaje się przywiązany do tego typu życia, którego czuje się panem, ponieważ decyduje, kiedy, jak i kto powinien się narodzić i umrzeć.
Być może nasze wspólnoty nie reprezentują już cech, pozwalających rozpoznać nas jako ludzi przynoszących nowinę, która przemienia. Wydają się one znużone. Zamknęliśmy się w sobie, wykazujemy samowystarczalność, która przeszkadza nam, by stać się wspólnotą żywą i płodną, rodzącą powołania; do takiego stopnia zbiurokratyzowaliśmy życie wiary i życie sakramentalne. Jednym słowem, człowiek już nie wie, że być ochrzczonym znaczy być ewangelizatorem. Niezdolni, by proponować Ewangelię, z osłabioną pewnością co do prawdy, która zbawia, i ostrożni w mówieniu pod naciskiem kontroli języka, utraciliśmy wiarygodność i ryzykujemy, że pozbawimy treści Pięćdziesiątnicę.
W tym momencie jest nam potrzebna przenikliwa analiza, nieukrywająca trudności ani nawet wielkiego entuzjazmu wszystkich doświadczeń, które w tych latach pozwoliły podejmować nową ewangelizację.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (11/2011) and Polish Bishops Conference