Przemówienie podczas spotkania z młodzieżą przed katedrą westminsterską, podróż Benedykta XVI do Wielkiej Brytanii, 16-19.09.2010
Panie Uche, drodzy młodzi przyjaciele!
Dziękuję wam za gorące przyjęcie! «Serce mówi do serca» — cor ad cor loquitur — jak wiecie, wybrałem te drogie kard. Newmanowi słowa na hasło mojej wizyty. Podczas tego krótkiego spotkania pragnę mówić do was od serca i proszę was, byście otworzyli wasze serca na to, co mam do powiedzenia.
Proszę każdego z was, najpierw i przede wszystkim, byście zajrzeli w głąb swoich serc. Pomyślcie, jak wiele miłości wasze serce może pomieścić i jak wiele miłości może dać. Zostaliśmy przecież stworzeni do miłości. To ma na myśli Biblia, kiedy mówi, że zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga: zostaliśmy przeznaczeni do tego, by poznać Boga miłości, Boga, który jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym, i odnaleźć nasze ostateczne spełnienie w tej boskiej miłości, która nie zna ani początku, ani końca.
Zostaliśmy stworzeni po to, by być kochani, i rzeczywiście tak jest. Codziennie powinniśmy dziękować Bogu za miłość, której już zaznaliśmy, za miłość, dzięki której jesteśmy tym, czym jesteśmy, za miłość, która pokazała nam, co jest w życiu naprawdę potrzebne. Powinniśmy dziękować Panu za miłość, którą zostaliśmy otoczeni przez nasze rodziny, naszych przyjaciół, naszych nauczycieli i wszystkie osoby, które na drodze naszego życia pomogły nam zrozumieć, jak bardzo jesteśmy cenni w ich oczach i w oczach Boga.
Zostaliśmy stworzeni także do dawania miłości, do czerpania z niej natchnienia do wszystkiego co robimy, ona ma być najtrwalszą rzeczą w naszym życiu. Czasami wydaje się to naturalne, zwłaszcza w chwilach miłosnej euforii, kiedy nasze serca przepełnia wielkoduszność, idealizm, pragnienie pomagania innym i budowania lepszego świata. W innych momentach zdajemy sobie sprawę, że kochać jest trudno; nasze serca łatwo mogą stwardnieć pod wpływem egoizmu, zawiści i pychy.
Bł. Matka Teresa z Kalkuty, wielka Misjonarka Miłości, przypominała nam, że dawanie miłości, czystej i wielkodusznej miłości, jest owocem codziennie podejmowanej decyzji. Codziennie musimy decydować o miłości, a wymaga to pomocy, pomocy od Chrystusa, pomocy w postaci modlitwy i mądrości zakorzenionej w Jego słowie, a także łaski, którą nas napełnia w sakramentach swego Kościoła.
Oto przesłanie, którym pragnę się podzielić dzisiaj z wami. Proszę was, byście codziennie patrzyli w głąb swoich serc i szukali w nich źródła wszelkiej prawdziwej miłości. Jezus zawsze tam jest, spokojnie czeka, byśmy do Niego dołączyli i Go słuchali. W głębi waszych serc zachęca was, byście spotykali się z Nim na modlitwie. Ten rodzaj modlitwy, prawdziwej modlitwy, wymaga jednak dyscypliny: wymaga znajdowania codziennie czasu na milczenie. Często oznacza to oczekiwanie, aż Pan przemówi. Również pośród zajęć i stresów wypełniających nasze codzienne życie musimy znaleźć czas na milczenie, bo właśnie w ciszy znajdujemy Boga i w ciszy odkrywamy, kim naprawdę jesteśmy. Kiedy zaś odkrywamy, kim naprawdę jesteśmy, odkrywamy też prawdziwe powołanie, którym Bóg nas obdarzył, byśmy uczestniczyli w budowaniu Jego Kościoła i odkupieniu świata.
Serce mówi do serca. Tymi słowami, które płyną z mojego serca, drodzy młodzi przyjaciele, zapewniam was o modlitwie, by wasze życie przyniosło obfite owoce, przyczyniając się do rozwoju cywilizacji miłości. Proszę również was, byście modlili się za mnie, za moją posługę Następcy św. Piotra i w intencji potrzeb Kościoła w świecie. Z serca proszę Boga, by pobłogosławił darami mądrości, radości i pokoju was, wasze rodziny i waszych przyjaciół.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (11/2010) and Polish Bishops Conference