Trzeba żyć, a nie wegetować

Homilia wygłoszona podczas nieszporów I Niedzieli Adwentu - 30.11.2013

W sobotę wieczorem Papież Franciszek przewodniczył w Bazylice św. Piotra Nieszporom I Niedzieli Adwentu, w których uczestniczyło kilka tysięcy studentów rzymskich uczelni kościelnych i świeckich; wśród nich byli również przedstawiciele studentów z Brazylii i Francji. Na zakończenie studenci brazylijscy przekazali wizerunek Maryi «Sedes Sapientiae» — który przebywał w ich kraju z okazji Roku Wiary i Światowego Dnia Młodzieży w Rio de Janeiro — studentom francuskim. Będzie on pielgrzymował po wszystkich ośrodkach duszpasterstwa akademickiego w ich kraju. Podczas Nieszporów Ojciec Święty wygłosił następującą homilię:

Dzisiaj odbywamy tradycyjne spotkanie adwentowe ze studentami uniwersytetów tej diecezji, do których dołączyli się rektorzy i profesorzy rzymskich i włoskich uczelni. Wszystkich witam serdecznie: kardynała wikariusza, biskupów, burmistrza, władze akademickie i administracyjne, asystentów kapelanii i grup akademickich. Witam szczególnie was, drodzy studenci i studentki.

Życzenie, jakie św. Paweł kieruje do chrześcijan w Tesalonice, aby Bóg uświęcał ich całych i sprawiał, aby byli bez zarzutu, z jednej strony świadczy o tym, że troszczył się on o wystawioną na niebezpieczeństwo świętość ich życia, a z drugiej strony, jest dowodem wielkiej ufności w działanie Pana. Owa troska Apostoła dotyczy również nas, dzisiejszych chrześcijan. Pełnia życia chrześcijańskiego, którą Bóg darzy ludzi, jest bowiem zawsze zagrożona przez pokusę ulegania duchowi świata. Dlatego Bóg ofiaruje nam swoją pomoc, dzięki której możemy wytrwać i zachować dary, które dał nam Duch Święty — nowe życie w Duchu, które On nam daje. Gdy zachowujemy tę zbawienną «limfę» naszego życia, cały nasz byt, duch, dusza i ciało zachowują się nietknięte i nieskazitelne. Ale dlaczego Bóg, który obdarzył nas swoimi skarbami duchowymi, musi dodatkowo interweniować, aby zachować je nienaruszone? Musimy zadać sobie to pytanie. Ponieważ jesteśmy słabi, wiemy to wszyscy, nasza ludzka natura jest krucha, a dary Boże są przechowywane w nas jak «w naczyniach glinianych» (por. 2 Kor 4, 7).

Boże działanie, abyśmy wytrwali aż do końca, aż do ostatecznego spotkania z Jezusem, jest wyrazem Jego wierności. To jest jakby dialog pomiędzy naszą słabością i Jego wiernością. Bóg jest niezłomny w swojej wierności. Św. Paweł w innym miejscu powie, że on — on sam, Paweł — jest mocny w swojej słabości. Dlaczego? Ponieważ pozostaje w dialogu z tą wiernością Boga. A ta wierność Boga nigdy nie zawodzi. Bóg jest wierny przede wszystkim samemu sobie. Zatem dzieło, które rozpoczął w każdym z nas przez swoje powołanie, doprowadzi do końca. To daje nam poczucie bezpieczeństwa i wielką ufność: ufność, która opiera się na Bogu i wymaga naszej aktywnej i odważnej współpracy, wobec wyzwań obecnej chwili. Wiecie, drodzy młodzi studenci, że nie można żyć, nie zważając na wyzwania, nie podejmując wyzwań. Ten, kto nie zważa na wyzwania, kto nie odpowiada na wyzwania, jest jak martwy. Wasza wola i wasze zdolności, złączone z mocą Ducha Świętego, który mieszka w każdym z was od chwili chrztu, sprawiają, że nie jesteście tylko widzami, lecz uczestnikami współczesnych wydarzeń. Nie patrzcie, proszę, na życie «z balkonu»! Włączajcie się tam, gdzie są wyzwania, które wamagają waszej pomocy, aby możliwy był postęp w życiu, rozwój, aby walczyć o godność osoby, aby zwalczać ubóstwo, aby walczyć o wartości, i w licznych zmaganiach na co dzień.

Wyzwania, którym musicie stawić czoło, wy, młodzi studenci, z wewnętrzną mocą i ewangeliczną odwagą, są różne. Moc i odwaga. Kontekst społeczno-kulturowy, w jaki jesteście włączeni, jest niekiedy obciążony przeciętnością i znudzeniem. Nie można poddawać się monotonii życia codziennego, lecz trzeba wypracowywać plany o szerokim zasięgu, wznosić się ponad to, co zwyczajne: nie pozwólcie, by okradano was z młodzieńczego entuzjazmu! Byłoby też błędem pozwolić zamknąć się w myśleniu słabym, myśleniu ujednoliconym, takim, które ujednolica, jak również przez globalizację pojmowaną jako ujednolicanie. Aby uniknąć takiego ryzyka, nie należy za wzór przyjmować kuli. Modelem, jaki trzeba przyjąć w prawdziwej globalizacji — która jest dobra — nie jest kula, w której zniwelowane są wszystkie elementy wystające i znika każda różnica; wzorem natomiast jest wielościan, który mieści w sobie wielość elementów i zachowuje jedność w różnorodności. Broniąc jedności, bronimy także różnorodności. W przeciwnym wypadku jedność byłaby nieludzka.

Istotnie, myśl jest płodna, gdy jest wyrazem umysłu otwartego, który rozeznaje, zawsze oświecanego przez prawdę, przez dobro i przez piękno. Jeśli nie pozwolicie, aby warunkowała was dominująca opinia, lecz pozostaniecie wierni chrześcijańskim zasadom etyki i religii, znajdziecie odwagę do pójścia także pod prąd. W zglobalizowanym świecie będziecie mogli przyczynić się do ocalenia własnej specyficzności i cech charakterystycznych, starając się jednak, by nie obniżyć poziomu etycznego. Rzeczywiście, różnorodność myśli i indywidualności odzwierciedla wieloraką mądrość Boga wtedy, gdy człowiek podchodzi do prawdy z uczciwością i intelektualną rzetelnością, gdy zbliża się do dobra, gdy zbliża się do piękna; w ten sposób każdy może być darem dla dobra wszystkich.

Niech zobowiązanie do podążania drogą wiary i postępowania zgodnie z Ewangelią będzie waszym udziałem w tym okresie Adwentu, abyście przeżyli w autentyczny sposób pamiątkę Bożego Narodzenia. Pomocą może być piękne świadectwo bł. Piotra Jerzego Frassatiego, który — będąc studentem jak wy — mówił: «Życie bez wiary, bez bronienia dziedzictwa, bez nieustannej walki, by wspierać prawdę, nie jest życiem, lecz wegetacją. Nigdy nie powinniśmy wegetować, lecz żyć» (List do I. Boniniego, 27 lutego 1925 r.). Dziękuję i dobrej drogi do Betlejem!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama