Złota róża dla Pani Libanu i przesłanie: aby budować pokój, trzeba mocno „zakotwiczyć się" w Bogu

Od grobu św. Szarbela Leon XIV pielgrzymował dziś rano do sanktuarium maryjnego w Harissie. Czczonej tam Pani Libanu przekazał w darze złotą różę. Sanktuarium Matki Bożej Pani Libanu to najważniejsze dziś sanktuarium maryjne w tym kraju. Przed Leonem XIV modlili się tam już Jan Paweł II w 1997 r. i Benedykt XVI w 2012 r.

Spotkał się też z libańskim duchowieństwem oraz osobami zaangażowanymi w duszpasterstwo. Przypomniał, że aby budować pokój, trzeba mocno „zakotwiczyć się" w Bogu i do Niego zmierzać. Tylko dzięki takim silnym i głębokim korzeniom, można rozwijać w sobie miłość i budować trwałe dzieła solidarności.

Jesteście odpowiedzialni za nadzieję

W pierwszych słowach swego przemówienia Papież odwołał się do nauczania Jana Pawła II, aby wyjaśnić sens motta aktualnej podróży apostolskiej: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój". „Kościół w Libanie, zjednoczony w swoich wielu obliczach, jest ikoną tych słów – jak stwierdził św. Jan Paweł II – tak bardzo przywiązany do waszego narodu: 'To wy w dzisiejszym Libanie – pisał – jesteście odpowiedzialni za Nadzieję' (Orędzie do obywateli Libanu, 1 maja 1984 r.), i dodawał: 'Wytwarzajcie wszędzie tam, gdzie żyjecie i pracujecie, atmosferę braterstwa. W prostocie ducha podtrzymujcie drugich i czyńcie wiele, aby mogło zatriumfować przebaczenie i miłosierdzie'".

Leon XIV zauważył, że słowa te znalazły w Libanie posłuch i odpowiedź. Dowodem tego są świadectwa, które wybrzmiały na początku spotkania. Przedstawiciele różnych przestrzeni życia Kościoła opowiadali Papieżowi o zróżnicowanych formach duszpasterstwa w udręczonym przez konflikty i przeciągające się kryzysy kraju. Wyrażając swoje uznanie dla podejmowanych działań, Leon XIV zauważył, że wszystkie one muszą mieć źródło w modlitwie, której symbolem jest św. Szarbel oraz to sanktuarium w Harrisie. „To właśnie przebywanie z Maryją pod krzyżem Jezusa sprawia, że nasza modlitwa – niewidzialny most łączący serca – daje nam siłę, by nadal mieć nadzieję i pracować, nawet gdy wokół grzmią działa, a same potrzeby codziennego życia stają się wyzwaniem" – powiedział Ojciec Święty.

Mocno zakotwiczeni w niebie

Świadczy o tym również logo podróży, w które wpisano kotwicę, symbol nadziei, naszego „zakotwiczenia” w niebie. „Jeśli chcemy budować pokój – powiedział Papież – zakotwiczmy się w Niebie i, kierując się tam mocno, kochajmy bez obawy utraty tego, co przemija, i dawajmy bez miary. Z tych korzeni, silnych i głębokich jak korzenie cedrów, wyrasta miłość i z Bożą pomocą powstają konkretne i trwałe dzieła solidarności".

Wytrwać pomimo zdrady i niesprawiedliwości

Odnosząc się do świadectwa libańskiego kapłana, który pracuje w małej, ubogiej i zagrożonej bombardowaniami wiosce, Leon XIV przytoczył słowa Benedykta XVI wypowiedziane w tym samym sanktuarium w Harissie w 2012 r. Ówczesny papież wskazywał na potrzebę przezwyciężania nienawiści miłością, a zemsty przebaczeniem. W tym bowiem przejawia się umiejętność przekształcania naszych cierpień w wołanie miłości do Boga i miłosierdzie względem bliźniego. „Tylko w ten sposób – powiedział Leon XIV – nie zostaniemy przytłoczeni niesprawiedliwością i nadużyciami, nawet gdy, jak słyszeliśmy, zdradzają nas ludzie i organizacje, które bez skrupułów spekulują rozpaczą tych, którzy nie mają alternatywy. Tylko w ten sposób możemy ponownie nabrać nadziei na przyszłość, nawet w trudnej teraźniejszości, z którą niełatwo się zmierzyć".

Tworzyć perspektywy dla młodych

W tym kontekście Papież przypomniał o odpowiedzialności za młode pokolenia. „Konieczne jest – powiedział – nawet wśród gruzów świata, który ma swoje bolesne porażki, oferowanie im konkretnych i realnych perspektyw odrodzenia i rozwoju na przyszłość". Leon XIV wskazał na znaczenie kościelnego szkolnictwa, które w Libanie ma długu i ugruntowaną tradycję. „Zachęcam was wszystkich – powiedział Ojciec Święty – do kontynuowania tej godnej pochwały pracy, wychodząc naprzeciw przede wszystkim tym, którzy są w potrzebie i nie mają środków; tym, którzy znajdują się w ekstremalnych sytuacjach, dokonując wyborów opartych na najhojniejszej miłości, aby formacja umysłu zawsze łączyła się z wychowaniem serca. Pamiętajmy, że naszą pierwszą szkołą jest Krzyż, a naszym jedynym Mistrzem jest Chrystus".

Zobowiązania względem migrantów

Leon XIV podjął też temat kryzysu migracyjnego w Libanie. Podkreślił, że trzeba podejmować wysiłki, aby nikt nie musiał już uciekać ze swego kraju z powodu absurdalnych i bezdusznych konfliktów, a sami migranci nigdy nie czuli się odrzuceni.

Źródło: vaticannews.va/pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama