Potrzebny jest prawdziwy katechumenat przygotowujący do sakramentu małżeństwa

Przemówienie do proboszczów uczestniczących w kursie zorganizowanym przez Trybunał Roty Rzymskiej, 25.02.2017

Potrzebny jest prawdziwy katechumenat przygotowujący do sakramentu małżeństwa

W dniach 22-25 lutego w Palazzo della Cancelleria — siedzibie Trybunału Roty Rzymskiej — około 350 proboszczów z różnych krajów świata uczestniczyło wkursie, zorganizowanym przez tenże Trybunał, na temat nowych reguł procesu o orzekanie nieważności małżeństwa. Wśród prelegentów — oprócz dziekana Roty bpa Pia Vita Pinta i prodziekana ks. prał. Maurice'a Moniera — byli kardynałowie Christoph Schönborn, metropolita wiedeński, i Beniamino Stella, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa. Na zakończenie kursu — w sobotę 25 lutego rano — jego uczestników przyjął, w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego, Papież Franciszek, który po słowie powitalnym dziekana Roty wygłosił do nich następujące przemówienie:

Drodzy Bracia!

Cieszę się ze spotkania z wami na zakończenie kursu formacyjnego dla proboszczów, zorganizowanego przez Rotę Rzymską, na temat nowego procesu w sprawach małżeńskich. Dziękuję dziekanowi i prodziekanowi za ich pracę na rzecz tych kursów formacyjnych. To, co było dyskutowane i proponowane na Synodzie Biskupów poświęconym «Małżeństwu i rodzinie», zostało przyjęte i zintegrowane w sposób organiczny w adhortacji apostolskiej Amoris laetitia oraz wyrażone w stosownych normach prawnych, zawartych w dwóch specjalnych rozporządzeniach: motu proprio «Mitis Iudex» i motu proprio «Misericors Jesus». Dobrze, abyście wy, proboszczowie, mogli zgłębiać tę materię poprzez takie inicjatywy naukowe, bowiem zwłaszcza wy stosujecie to konkretnie w codziennym kontakcie z rodzinami.

W większości przypadków wy jesteście pierwszymi rozmówcami młodych ludzi, którzy pragną stworzyć nową rodzinę i zawrzeć małżeństwo sakramentalne. I również do was zwracają się przeważnie ci małżonkowie, którzy z powodu poważnych problemów w ich relacji przeżywają kryzys, potrzebują ożywić wiarę i odkryć na nowo łaskę tego sakramentu; a w niektórych przypadkach proszą o wskazówki, jak wszcząć proces w sprawie orzeczenia nieważności małżeństwa. Wy lepiej niż ktokolwiek inny znacie realia tkanki społecznej na waszym terytorium i macie z nimi kontakt, doświadczając ich zróżnicowanej złożoności: związki zawarte w Chrystusie, związki nieformalne, małżeństwa cywilne, związki nieudane, rodziny i młodzi ludzie szczęśliwi i nieszczęśliwi. Jesteście powołani, by być towarzyszami drogi każdej osoby i w każdej sytuacji, żeby dawać świadectwo i wspierać.

Przede wszystkim troszczcie się o to, aby świadczyć o łasce sakramentu małżeństwa i pierwotnym dobru, jakim jest rodzina, życiowa komórka Kościoła i społeczeństwa, przez głoszenie, że małżeństwo mężczyzny i kobiety jest znakiem oblubieńczej więzi między Chrystusem i Kościołem. To świadectwo dajecie w sposób konkretny, kiedy przygotowujecie narzeczonych do małżeństwa, uświadamiając ich co do głębokiego znaczenia kroku, jaki mają uczynić, i kiedy troskliwie towarzyszycie młodym parom, pomagając im przeżywać pośród blasków i cieni, w chwilach radości i w chwilach trudu Bożą moc i piękno ich małżeństwa. Lecz zastanawiam się, ilu z tych młodych ludzi, którzy przychodzą na kursy przedmałżeńskie, rozumie, co oznacza «małżeństwo», znak więzi Chrystusa i Kościoła. «Tak, tak» — mówią, że tak, ale czy to rozumieją? Czy w to wierzą? Jestem przekonany, że potrzebny jest prawdziwy katechumenat przygotowujący do sakramentu małżeństwa, a nie przygotowanie w trakcie dwóch lub trzech spotkań i potem pójście dalej.

Nie omieszkajcie przypominać zawsze chrześcijańskim małżonkom, że w sakramencie małżeństwa Bóg, by tak powiedzieć, odzwierciedla się w nich, odciskając swój wizerunek i niezatarty rys swojej miłości. Małżeństwo bowiem jest ikoną Boga, stworzoną dla nas przez Niego, który jest doskonałą jednością trzech Osób — Ojca, Syna i Ducha Świętego. Miłość Boga Jednego i Trójjedynego oraz miłość między Chrystusem a Kościołem, Jego oblubienicą, niech będą głównym motywem katechezy i ewangelizacji małżeńskiej: poprzez osobiste lub wspólnotowe spotkania, zaplanowane bądź spontaniczne, ukazujcie niestrudzenie wszystkim, zwłaszcza małżonkom, tę «wielką tajemnicę» (por. Ef 5, 32).

Dając to świadectwo, dbajcie także o to, aby wspierać osoby, które zdały sobie sprawę z tego, że ich związek nie jest prawdziwym małżeństwem sakramentalnym, i chcą wyjść z tej sytuacji. W tym delikatnym i niezbędnym dziele postępujcie tak, aby wasi wierni uznawali was nie tylko za ekspertów od praktyk biurokratycznych czy norm prawnych, ale za braci, którzy nastawiają się na słuchanie i zrozumienie.

Zarazem stawajcie się bliscy, w stylu właściwym Ewangelii, przy spotkaniu i przyjmowaniu tych młodych ludzi, którzy wolą żyć ze sobą bez ślubu. Oni na płaszczyźnie duchowej i moralnej należą do ubogich i maluczkich, względem których Kościół, w ślad za swoim Nauczycielem i Panem, chce być matką, która nie opuszcza, ale która się zbliża i otacza opieką. Także te osoby są kochane przez serce Chrystusa. Darzcie je spojrzeniem czułości i litości. Ta troska o ostatnich, właśnie dlatego, że wynika z Ewangelii, jest istotną częścią waszego dzieła propagowania i obrony sakramentu małżeństwa. Parafia jest w istocie przez antonomazję miejscem salus animarum. Tak nauczał bł.Paweł VI: «Parafia (...) jest obecnością Chrystusa w pełni Jego zbawczego działania (...) jest domem Ewangelii, domem prawdy, szkołą naszego Pana» (przemówienie w parafii pw. Wielkiej Matki Boga w Rzymie, 8 marca 1964 r.: Insegnamenti II [1964], 1077).

Drodzy bracia, przemawiając niedawno do Trybunału Roty Rzymskiej, zalecałem, aby prowadzić prawdziwy katechumenat przyszłych małżonków, który obejmowałby wszystkie etapy drogi sakramentalnej: okresy przygotowania do małżeństwa, jego celebrowania i lata bezpośrednio po nim następujące. Ten katechumenat jest powierzony głównie wam, proboszczom, nieodzownym współpracownikom biskupów. Zachęcam was do realizowania go pomimo trudności, jakie możecie napotkać. A sądzę, że największą trudnością jest to, że pojmuje się lub przeżywa małżeństwo jako akt społeczny — «my musimy dokonać tego aktu społecznego» — a nie jako prawdziwy sakrament, który wymaga długiego, długiego przygotowania.

Dziękuję wam za wasze zaangażowanie w głoszenie Ewangelii rodziny. Oby Duch Święty pomagał wam być szafarzami pokoju i pocieszenia pośród wiernego świętego ludu Bożego, zwłaszcza dla osób najsłabszych i potrzebujących waszej pasterskiej troski. Proszę was o modlitwę za mnie i z serca błogosławię każdego z was i wasze wspólnoty parafialne. Dziękuję.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama