Iucunda laudatio

List papieski wydany w 50. Rocznicę powstania Instytutu Muzyki Sakralnej w Rzymie, 8.12.1961

Gdy Święty Nasz Poprzednik Pius X, zastanawiał się nad odnowieniem liturgii świętej, dostrzegł bez wahania bystrym wejrzeniem umysłu, iż, tego rodzaju odnowienie z trudnością może się dokonać bez czystego i religijnego wpływu sakralnej muzyki. Dlatego - wydawszy Motu proprio zaczynające się od słów "Wśród trosk urzędu pasterskiego, gdzie przekazane przez przodków normy i zasady tej sprawy dotyczące, na nowo zostały zalecone i dostosowane do potrzeb czasów współczesnych - rozważnie zarządził, by w Rzymie założono tę Szkołę Wyższą Muzyki Sakralnej.

Nadzieje Świętego Poprzednika Naszego nie zostały zawiedzione, lecz owszem, jego oczekiwaniom odpowiedziały obfite skutki. Przez okres bowiem pięćdziesięciu lat Instytut, którym ty kierujesz, dążył roztropnie i pracowicie do postawionego mu celu. Nasi Poprzednicy Benedykt XV, Pius XI i XII wyróżnili go wielkimi pochwałami; chcemy, aby nie mniejszą była pochwała, którą mu obecnie wyrażamy, otrzymawszy miłe pocieszenie z powodu jego trwania i wzrostu.

Powierzono mu bowiem - dla zachowania i rozwinięcie - dziedzictwo duchowe, którego niezmierne znaczenie i cenę dla Kościoła każdy dostrzega nader jasno. Znakomitą zaiste pełni misję, kształcąc alumnów w sakralnej muzyce, w atmosferze liturgicznego ducha, którzy spełniać będą szczególne zadanie w dziedzinie kierowania kultem bożym radą i czynem. Oprócz tego z polecenia oraz dla rozwoju studiów, zachowuje pierwotne dokumenty muzyczne liturgii Rzymskiej, przekazuje nieskażone, starannie je bada i doskonale objaśnia. I chociaż zlecone mu sprawy mają szeroki zakres, to jednak zupełnie słusznie wiele miejsca poświęca śpiewowi chóralnemu, pięknemu i zgodnemu głosowi świętego ludu Bożego, który to śpiew - od jego odnowiciela, św. Grzegorza Wielkiego nazwany gregoriańskim - św. Pius X uczynił podstawą sakralnej muzyki. Ponadto z wielką zręcznością i doświadczeniem skierowuje uzdolnienia i zainteresowania uczących się do śpiewu polifonicznego rozwiniętego w wieku XV i XVI, do bardzo potrzebnego w naszych czasach śpiewu wielogłosowego oraz do sztuki i techniki organowej.

Nasi Poprzednicy Pius XI (w Konstytucji Apostolskiej Divini cultus sanctitatem) i Pius XII (w Encyklice Musicae Sacrae disciplina), przejęci troską o religię a z doskonałą znajomością rzeczy, wydali odnośnie tych spraw wiele rozporządzeń, które winne być zawsze uważnie studiowane przez tych, którzy są do tego zobowiązani powierzonym im urzędem: tak samo dokładnie winna być rozważana Instructio de musica sacra wydana 3 września 1958 r. przez Św. Kongregację Rytów.

Miło Nam jest przypatrzeć się niektórym sprawom szczegółowo. Podoba Nam się bardzo to, że w Instytucie podkreśla się - z odpowiednią starannością i wedle przepisanych norm - znaczenie języka łacińskiego dla uroczystej liturgii sakralnej: ten język bowiem, oprócz należnego mu szacunku, jest jak najściślej związany z sakralnymi melodiami Rzymskiego Kościoła jest także szczególnym i pięknym znakiem jedności. Potrzeba, aby ten język czcigodny i uświęcony, rodzimy synom Kościoła, ze względu na swe właściwości nadający się do opracowań muzycznych, poważny i dźwięczny, nienaruszonymi słowami zachowujący skarby prawdy oraz pobożności, przyjęty autorytatywnie do sakralnej liturgii, zachował nadal, z wielu tytułów, naczelne miejsce.

Odpowiednio i stale udzielana katecheza liturgiczna oraz wzrastający zwyczaj używania książeczek podręcznych, dzięki którym wierni ze zrozumieniem i pobożnie biorą udział w sakralnych obrzędach, przyczyniają się do tego, że publiczne modlitwy odsłaniają swój sens także i najprostszym. W ten sposób, posługując się właściwą metodą, ruch liturgiczny zyskuje sobie szczerą sympatię.

Będziemy bardzo aprobować, jeśli w tym Instytucie szczególny nacisk położy się na pielęgnację i naukę religijnych śpiewów ułożonych w ludowym języku, przekazanych i przyjętych przez tradycję lub też nowo ułożonych i opatrzonych hutami. W liturgii bowiem nieuroczystej, tego rodzaju formy modlitw i śpiewy, już od dawna przyjęte w obręb kościołów, rodzą bynajmniej nie małe korzyści duchowe. Godzi się natomiast, aby w liturgii uroczystej, zarówno w znaczniejszych świątyniach, jak i w małych kaplicach miasteczek, język łaciński miał zawsze pierwsze miejsce.

Z podobnych względów, choć należy popierać w obrębie budowli sakralnych jednogłosowy śpiew ludu wiernego - głos jeden jest doskonałym obrazem jednej miłości, za godne pochwały uważamy starania podejmowane przez ciebie i innych roztropnych i gorliwych, by należytym szacunkiem otaczano scholae cantorum i, jeśli gdzieś upadły lub osłabły, aby je odnowiono: scholae cantorum mianowicie wielkich kościołów i klasztorów, jakże często wsławione działalnością i pochwałami, a także owe, które zostały założone w parafiach, seminariach, kolegiach lub - czego należy sobie życzyć - dopiero powstaną.

Oczywiście, nie mały trud jest do podjęcia, lecz i nie mały będzie plon, który wyrośnie z tego dla rozszerzenia chwały Bożej i dla wzmocnienia chrześcijańskiego życia.

Liczne wyniki osiągnięte dotąd na tym polu pozwalają mieć nadzieję na jeszcze lepsze i liczniejsze w przyszłości. Dlatego gratulujemy wielce tobie, kochany Synu, z powodu osiągnięć, które dzięki twoim staraniom, ma Instytut Muzyki Sakralnej.

Między innymi raduje Nas to, że niedawno - na skutek wspaniałej inicjatywy człowieka, któremu oby Bóg wynagrodził - założona została specjalna katedra dla rozwoju muzyki dla krajów misyjnych. Ludy bowiem, którym misjonarze niosą królestwo i światło Boże, mają często stare skarby muzyczne i rodzimymi śpiewami bardzo się cieszą. Dlatego działa się z przewidującą roztropnością, kiedy - dla ach duchowego pożytku - zbiera się tam powstałe melodie, udoskonala i obraca na korzyść katolickiej religii: w ten sposób zostaną położone także podstawy religijnej muzyki autochtonicznej.

Te pomyślne wyniki, które - dzięki pomocy Bożej - już zostały osiągnięte, stanowią pobudkę dla pełniejszego jeszcze postępu. Oby ten umiłowany Nam Instytut Muzyki Sakralnej ciągle żył, wzrastał i do dotychczasowych zasług dodawał nowe, coraz znakomitsze, starając się, wedle ducha i inspiracji Kościoła, z coraz większą starannością pielęgnować i rozpowszechniać muzykę, która brzmiąc na zewnątrz, wzbudza w sercu pieśń nową, głos miły Bogu, przyjemną ofiarę, dar wdzięczny. Udział w tym winien brać nawet i najprostszy: "Módlmy się śpiewając i modląc się śpiewajmy" (św. Augustyn, Sermo 342,1).

Zaiste z serca tego życząc, Tobie umiłowany Synu, gorliwy Rektorze Papieskiego Instytutu Muzyki Sakralnej, z wielką sumiennością spełniający urząd, jego profesorom i alumnom obecnym i dawnym, wszystkim Szkołom z nim złączonym, wszystkim również tym, którzy mu w jakikolwiek sposób pomagają i sprzyjają, udzielamy Apostolskiego Błogosławieństwa: niech będzie ono stałą rękojmią Naszej życzliwej miłości.

Dane w Rzymie, u św. Piotra, dnia 8 grudnia w roku 1961, czwartym roku Naszego Pontyfikatu.

IOANNUS PP. XXIII

Joannes Paulus pp II


Źródło: L`Osservatore Romano z 13 XII 1961; Wiadomości Diecezjalne, Katowice 30 (1962) 251 - 252.

opr. kkk/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama