Skąd płyną zagrożenia dla rodziny, moralności i religii we współczesnej Europie?

Fragmenty publikacji "Polska w nowej Europie. 10 pytań o przyszłość".


Skąd płyną zagrożenia dla rodziny, moralności i religii we współczesnej Europie?

Wojciech Świątkiewicz

Skąd płyną zagrożenia dla rodziny, moralności i religii we współczesnej Europie?

Rodzina, moralność i religia są fundamentalnymi tkankami życia społecznego. Tworzą całość wzajemnie ze sobą powiązanych uwarunkowań, które wpływają na kształt społeczeństwa, kierunek jego rozwoju i decydują o jego losach.

Rodzina — jak się to często określa — jest grupą podstawową, co oznacza, że stanowi środowisko socjalizacji, wychowania i kulturalizacji, tworząc grupę. W niej człowiek dojrzewa fizycznie i psychicznie, a więc także emocjonalnie i intelektualnie. Uczy się siebie, czyli kształtuje własną autokoncepcję, uczy się także otaczającego go świata; nazywa go, klasyfikuje i ocenia. Używając metafory, możemy powiedzieć, że osoba uczy się „oczyma rodziny” patrzeć na siebie i otaczający ją świat, uznawać go za własny lub obcy, przyjazny lub wrogi, sakralny lub świecki. Osobowość rodziców, ich ideały, postawy życiowe — wszystko, co kochają, ich zaangażowanie się w określony rodzaj życia — są dla dziecka filtrem, przez który przechodzą jego myśli, ideały, zachowania i działania. Reprezentowane przez rodziców systemy wartości stanowią dla dziecka swoisty kodeks norm określających co dobre, a co złe, co wolno, a czego nie wolno czynić. Są to procesy złożone i wielorako uwarunkowane; nie tylko zresztą zmiennymi społecznymi. Wśród zmiennych społecznych natomiast warto podkreślić rolę ogólnych przeobrażeń cywilizacyjnych i kulturowych, zwłaszcza w kontekście roli i znaczenia pierwiastków sacrum i profanum w dziejach tych przemian, a także uwarunkowania o węższym zasięgu społecznym, na przykład takie jak specyfika kulturowa tradycji narodowych, regionalnych czy poszczególnych typów rodzin.

W rodzinie jak w soczewce kumulują się wszystkie problemy makrospołeczeństwa: jego kondycja moralna i religijna. W sytuacji aksjologicznego rozwichrzenia, jako ugruntowującej się cechy współczesnej kultury, coraz częściej nazywanej kulturą postmodernistyczną, rodzina zaczyna tracić swoje uprzywilejowane miejsce w strukturach społecznego świata. Sam sens jej istnienia jako podstawowej instytucji społeczeństwa i dojrzewania osobowości człowieka poddawany jest w wątpliwość. Upowszechniane jest przekonanie, że instytucja rodziny, jako niezastąpionej postaci życia społecznego, w nowoczesnym społeczeństwie znajduje formy alternatywne. Zwykle określane są one przez różne typy kohabitacji lub „bycia razem, ale osobno” (od angielskiego określenia LAT: Living Apart Together). Wskazują one na nowe zjawisko kulturowe, które można opisać terminem „kryzys rodziny”, który w odróżnieniu od „kryzysu w rodzinie” kwestionuje rolę rodziny jako uprzywilejowanego środowiska wrastania jednostki w społeczeństwo i kulturę oraz jej biologicznego i psychicznego rozwoju.

W mentalność zbiorową także naszego społeczeństwa, wciąż jeszcze „tradycyjnie rodzinnego”, wkrada się przesłanie kultury śmierci: upowszechniany jest model gwałtu i przemocy, oddzielonego od miłości seksu i obłudnie nieskrępowanej niczym wolności gardzącej moralnością. Przesłanie takie jest obecne w niektórych czasopismach adresowanych do dorosłych i młodzieży, ruchach kultowych, masowych widowiskach muzycznych, programach telewizyjnych czy komputerowych zabawach.

W tej nowej sytuacji kulturowej w przeważającej większości krajów europejskich zmniejsza się odsetek nowo zawieranych małżeństw i tzw. skłonność do zawierania małżeństw. Z pewnością wiele jest przyczyn takiej sytuacji. W Polsce często wskazuje się na sytuację ekonomiczną, bezrobocie i brak mieszkań. Ale wskazana tu tendencja występuje również w krajach o znacznie korzystniejszej pod względem bytowym sytuacji ludności. Problem jest głębszy i dotyka kwestii najbardziej fundamentalnych wartości odnoszących się do kondycji moralnej człowieka, do jego postaw i zasadniczych orientacji życiowych, odzwierciedlających idee obecne w kulturze współczesnej. W Polsce w roku 1994 po raz pierwszy po II wojnie światowej liczba nowo zawieranych małżeństw była niższa od liczby małżeństw rozwiązanych, co spowodowane jest przede wszystkim wysoką śmiertelnością, zwłaszcza wśród mężczyzn, ale również wysoką liczbą rozwodów. Obniżający się współczynnik zawierania małżeństw wiąże się ze zjawiskiem kohabitacji par w wieku matrymonialnym i rozrodczym oraz wzrastającym odsetkiem urodzeń pozamałżeńskich. Kraje o niskich współczynnikach małżeństw mają wysokie wskaźniki urodzeń pozamałżeńskich. Wśród nich na czoło wysuwają się: Islandia, Szwecja, Dania, Norwegia, dołącza była NRD. Także w naszym kraju systematycznie, zwłaszcza od połowy lat osiemdziesiątych, zwiększa się liczba dzieci przychodzących na świat poza rodziną i dynamika tego przyrostu jest wyższa niż wskaźnik urodzeń małżeńskich. Rodzina niepełna staje się w coraz wyraźniejszym stopniu także pewnym wyborem życiowym i akceptowanym stylem życia. Ich liczebność określa się na 15% ogółu rodzin, a według szacunków około 2 mln dzieci wychowuje się w rodzinach niepełnych. Problemem społecznym stają się matki w najmłodszej grupie wiekowej kobiet, tj. 15-19 lat. Ponad dwie trzecie z nich nie ma podstawowego wykształcenia. Nieślubnych dzieci jest najwięcej w regionach biedniejszych o wyższym bezrobociu i wyższych wskaźnikach spożycia alkoholu. Wielkości te pokazują skalę problemów socjalnych, ale także religijnych, świadczących o rzeczywistym zaawansowaniu procesów laicyzacji i sekularyzmu. Urodzeniom pozamałżeńskim sprzyjają: słabość więzi rodzinnych, niesamodzielność i niefrasobliwość, wyuczona bezradność, coraz wyraźniej uczestniczące w międzypokoleniowym przekazie postaw życiowych między matką a jej dziećmi.

Z drugiej strony, blisko jedna piąta polskich małżeństw nie posiada dzieci i szybciej przyrasta liczba małżeństw bezdzietnych niż tych, które decydują się na posiadanie jednego lub dwojga dzieci. Od roku 1984 obserwuje się systematycznie spadek liczby urodzeń. Kształtuje się on od roku 1989 na poziomie nie zapewniającym prostej zastępowalności pokoleń. Tendencje do ograniczenia funkcji prokreacyjnej rodziny tłumaczy się głównie rozwojem cywilizacyjnym, procesami industrializacyjno--urbanizacyjnymi i związaną z nimi mobilnością ludnościową, podnoszeniem się pułapu potrzeb, zwłaszcza konsumpcyjnych, które wygrywają konkurencję z materialnymi i psychicznymi kosztami wychowania dzieci. Istotny jest tu również wpływ antynatalistycznej polityki państwa i wzorców kultury masowej, nieprzychylnej rodzinom wielodzietnym, a nawet w ogóle dzietności i trwałości rodziny.

Kryzys rodziny i sytuacje kryzysowe w rodzinie, których symptomy stają się coraz bardziej wyraźne, mają bezpośrednie przełożenie na wzory moralności oraz rozległą sferę postaw religijnych. W swych najgłębszych konsekwencjach oznaczają one bowiem odrzucenie, a przynajmniej zakwestionowanie ważnego fragmentu doktryny religijnej i społecznej Kościoła katolickiego odnoszącej się do rodziny, a także wynikających z niej zasad moralności rodzinnej. Na podstawie różnych badań socjologicznych można wyprowadzić wniosek, że trzecia część Polaków pozostaje mniej lub bardziej konsekwentnie na stanowisku zbliżonym do tego, jakie reprezentuje Kościół w sprawach moralności małżeńsko-rodzinnej. Około trzecia część wyraża wątpliwości, przynajmniej co do niektórych wartości i norm tego wzorca, i wreszcie mniej niż trzecia część odbiega wyraźnie od moralności chrześcijańskiej, traktując religijny porządek moralny jako utrudnianie człowiekowi życia codziennego i ograniczanie możliwości dokonywania wyborów będących synonimem nowoczesności. Ci ostatni na ogół odmawiają Kościołowi prawa do „ukierunkowania” ludzi w sprawach małżeństwa i rodziny.

Kryzys rodziny ma również bezpośrednie konsekwencje dla sfery praktyk religijnych, na przykład wówczas, gdy określone sytuacje rodzinne, sprzeczne z wymaganiami kościelnymi, ograniczają dostęp do praktyk. Przetaczające się przez europejskie społeczności spory o aborcję, metody planowania poczęć, warunki dopuszczalności rozwodów należą do najbardziej rzucających się w oczy przejawów kryzysu religijności splecionego z kryzysem moralności i rodziny. Odrzucenie lub zakwestionowanie integralnie ujmowanego „depozytu wiary”, będącego konsekwencją także wzrastającego pluralizmu religijnego Europy oraz kryzysu autorytetu tradycyjnych Kościołów chrześcijańskich, oznacza załamanie się ciągłości międzypokoleniowego przekazu wartości religijnych w rodzinie. Zważywszy, że to właśnie w rodzinie ma miejsce podstawowa socjalizacja religijna i że wzory religijności utrwalone w czasie rodzinnego wychowania są „glebą”, na której kształtuje się religijność ludzi w ich dorosłym życiu, osłabienie przekazu religijnego w rodzinie, jego zniekształcenie lub selektywna i zindywidualizowana interpretacja oznaczają wzrost tendencji do poszerzania obszarów sekularyzmu życia społecznego i laicyzacji mentalności, a tym samym osłabiają również znaczenie oddziaływania moralności legitymizowanej wartościami religijnymi.

Konkluzje:

Rodzina, moralność i religia stanowią fundament życia społecznego, a obserwowany w Europie i w Polsce kryzys jest konsekwencją:

ź przeobrażeń kultury współczesnej eksponującej raczej indywidualistyczny i egocentryczny niż rodzinny i wspólnotowy system wartości, co prowadzi do kryzysu rodziny jako instytucji;

ź radykalnego pluralizmu, tolerancyjnego wobec sprzecznych wartości i norm, sprawiającego wrażenie, że wszystko jest dozwolone, prowadzącego do rozdzielenia religii od społeczeństwa i wiary od moralności;

ź osłabienia wpływu tradycji religijnej i chrześcijaństwa jako podmiotu socjalizacji i wychowania.

Społeczeństwo jest procesem nieustannego stawania się: „nigdy nie jest, lecz zawsze się tworzy. Nie stanowi obiektu, stanu, lecz proces”. Warto więc podjąć spór o wartości fundamentalne, na których wznoszony jest gmach struktury społeczeństwa i jego kulturowy firmament. W takim też kontekście można przywołać wypowiedź Jana Pawła II w parlamencie Rzeczypospolitej 11 czerwca 1999 roku: Nową jedność Europy, jeśli chcemy, by ona trwała, winniśmy budować na tych duchowych wartościach, które ją kiedyś ukształtowały, z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultur i tradycji poszczególnych narodów.

Wojciech Świątkiewicz — profesor socjologii, wicerektor Uniwersytetu Śląskiego

Fragment publikacji "Polska w nowej Europie. 10 pytań o przyszłość".


opr. JU/PO

˙
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama