Krytycznie o moralnych podstawach prawodawstwa Unii Europejskiej
Zbliża się termin referendum, w którym wszyscy Polacy winni się opowiedzieć: za lub przeciw wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Decyzję powinniśmy podjąć spokojnie, oceniając z wielu punktów widzenia plusy i minusy ewentualnego przystąpienia Polski do UE. Katolicy nie mogą pominąć etycznych i moralnych aspektów tej ważnej dla całego narodu decyzji.
Musimy dokonać oceny aktualnej sytuacji w UE, także w odniesieniu do zasadniczej moralnej kwestii, jaką jest stosunek do daru życia człowieka. Mówią o tym fakty zestawione poniżej, a także wybrane fragmenty encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II „Evangelium vitae”.
Pragnę mocno podkreślić, że każdy wybór zawiera w sobie elementy subiektywnej oceny, jest wynikiem osobistej decyzji dokonującego wyboru. Decydując się na tę publikację, chciałbym włączyć się w ogólnopolską dyskusję na temat Unii Europejskiej i naszej ewentualnej akcesji do niej.
Z 15 krajów Unii Europejskiej w 14 (chlubnym wyjątkiem jest Irlandia) zalegalizowano zabijanie poczętych dzieci praktycznie na każde żądanie kobiety.
W 11 krajach dopuszczono do użytku pigułkę wczesnoporonną typu RU-486, zabijającą poczęte dzieci do 10.—11. tygodnia ich życia. Wprowadzenie tej pigułki oznacza praktycznie niczym nie ograniczoną chemiczną aborcję na żądanie kobiety.
W większości krajów UE wprowadzono do szkół biologiczną, pozbawioną wartości etycznych, w istocie demoralizującą seksedukację, w ramach której rozdaje się uczniom w szkołach prezerwatywy (we Francji i Anglii wprowadzono nawet rozdawanie jedenasto-, dwunastoletnim uczennicom — bez zgody i wiedzy rodziców — pigułek wczesnoporonnych typu RU-486).
W dwóch krajach UE zalegalizowano zbrodnię eutanazji (w Holandii i Belgii).
3 lipca Parlament Europejski przyjął haniebną rezolucję domagającą się legalizacji aborcji na żądanie kobiety w krajach Unii i w krajach kandydujących do niej, a więc i w Polsce. W rezolucji domaga się także wprowadzenia tzw. seksedukacji. Ta decyzja Parlamentu Europejskiego wywołała głęboki wstrząs u wszystkich ludzi dobrej woli. Realizacja tego postulatu w Polsce oznaczałaby przywrócenie w naszej Ojczyźnie zbrodniczego „prawa„ aborcyjnego, które Polakom już dwukrotnie narzucali w warunkach terroru: hitlerowcy (09.03.1943 r.) i stalinowcy (27.04.1956 r.).
Poniżej cytuję — ku refleksji — obszerne fragmenty encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II „Evangelium vitae” w zestawieniu z aktualną sytuacją w Unii Europejskiej.
„Mimo wszelkich trudności i niepewności każdy człowiek szczerze otwarty na prawdę i dobro może dzięki światłu rozumu i pod wpływem tajemniczego działania łaski rozpoznać w prawie naturalnym wypisanym w sercu (por. Rz 2, 14—15) świętość ludzkiego życia od poczęcia aż do kresu oraz dojść do przekonania, że każda ludzka istota ma prawo oczekiwać absolutnego poszanowania tego swojego podstawowego dobra. Uznanie tego prawa stanowi fundament współżycia między ludźmi oraz istnienia wspólnoty politycznej”. (EV 2)
„Niezależnie od intencji, które bywają różne i mogą się nawet wydawać przekonujące czy wręcz powoływać się na zasadę solidarności, stoimy tu w rzeczywistości wobec obiektywnego spisku przeciw życiu, w który zamieszane są także instytucje międzynarodowe, zajmujące się propagowaniem i planowaniem prawdziwych kampanii na rzecz upowszechniania antykoncepcji, sterylizacji i aborcji”. (EV 17)
„Jak można pogodzić te wielokrotnie powtarzane deklaracje zasad z nieustannym mnożeniem się zamachów na życie i z powszechnym ich usprawiedliwianiem? Jak pogodzić te deklaracje z odtrąceniem słabszych, bardziej potrzebujących pomocy, starców i tych, których życie dopiero się poczęło? Te zamachy są jawnym zaprzeczeniem szacunku dla życia i stanowią radykalne zagrożenie dla całej kultury praw człowieka”. (EV 18)
„(...) pierwotne i niezbywalne prawo do życia staje się przedmiotem dyskusji lub zostaje wręcz zanegowane na mocy głosowania parlamentu lub z woli części społeczeństwa, choćby nawet liczebnie przeważającej. Jest to zgubny rezultat nieograniczonego prawa panowania relatywizmu: «prawo» przestaje być prawem, ponieważ nie jest już oparte na mocnym fundamencie nienaruszalnej godności osoby, ale zostaje podporządkowane woli silniejszego. W ten sposób demokracja, sprzeniewierzając się własnym zasadom, przeradza się w istocie w system totalitarny. Państwo nie jest już «wspólnym domem», gdzie wszyscy mogą żyć zgodnie z podstawowymi zasadami równości, ale przekształca się w państwo tyrańskie, uzurpujące sobie prawo do dysponowania życiem słabszych i bezbronnych, dzieci jeszcze nie narodzonych i starców”. (EV 20)
„Można odnieść wrażenie, że wszystko odbywa się z pełnym poszanowaniem praworządności, przynajmniej w tych przypadkach, gdy prawa dopuszczające przerywanie ciąży lub eutanazję zostają przegłosowane zgodnie z tak zwanymi zasadami demokratycznymi. W rzeczywistości jednak mamy tu do czynienia jedynie z tragicznym pozorem praworządności, zaś ideał demokratyczny — który zasługuje na to miano tylko wówczas, gdy uznaje i chroni godność każdej osoby — zostaje zdradzony u samych podstaw: «Czyż można mówić o godności każdej osoby, kiedy pozwala się na zabijanie tej najsłabszej i najbardziej niewinnej? W imię jakiej sprawiedliwości poddaje się osoby najbardziej niesprawiedliwej dyskryminacji, uznając niektóre z nich za godne obrony, a odmawiając tej godności innym?» Pojawienie się takich sytuacji oznacza, że działają już mechanizmy, które prowadzą do zaniku prawdziwego ludzkiego współżycia i do rozpadu samego organizmu państwowego”. (EV 20)
„Rewindykacja prawa do przerywania ciąży, dzieciobójstwa i eutanazji oraz prawne jego uznanie jest równoznaczne z przyjęciem wynaturzonej i nikczemnej wizji ludzkiej wolności, z uznaniem jej za absolutną władzę nad innymi i przeciw innym. To jednak oznacza śmierć prawdziwej wolności: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu» (J 8, 34)”. (EV 20)
„Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne. Ustawy, które to czynią, nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia. (...)
Tak więc w przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, takim jest prawo dopuszczające przerywania ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować «ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu»”. (EV 73)
„Z krwi Chrystusa wszyscy ludzie czerpią również moc do działania w obronie życia. Ta właśnie krew jest najmocniejszym znakiem nadziei, a wręcz fundamentem absolutnej pewności co do tego, że zgodnie z Bożym zamysłem życie zwycięży. «A śmierci już odtąd nie będzie» — woła donośny głos wychodzący od tronu Bożego w niebiańskim Jeruzalem (Ap 21, 4). Zaś św. Paweł zapewnia nas, że dzisiejsze zwycięstwo nad grzechem jest znakiem i zapowiedzią ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią, kiedy to «sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?» (1 Kor 15, 54—55).
W rzeczywistości nie brak znaków zapowiadających to zwycięstwo w naszych społeczeństwach i kulturach, choć noszą one tak silne piętno «kultury śmierci». Nasz obraz sytuacji byłby zatem jednostronny i mógłby skłaniać do przyjęcia jałowej postawy rezygnacji, gdybyśmy, ujawniając zagrożenia życia nie wskazali także znaków pozytywnych, których oddziaływanie możemy zaobserwować we współczesnym społeczeństwie.
Niestety, często sprawia trudność dostrzeżenie i rozpoznanie tych pozytywnych znaków, być może dlatego, że środki społecznego przekazu nie poświęcają im należnej uwagi. W rzeczywistości jednak podjęto już i nadal podejmuje się bardzo wiele inicjatyw — we wspólnocie chrześcijańskiej i w całym społeczeństwie, na szczeblu lokalnym, krajowym i międzynarodowym, za sprawą pojedynczych osób, grup, ruchów oraz różnego rodzaju organizacji — aby zapewnić pomoc i oparcie najsłabszym i najbardziej bezbronnym”. (EV 26)
Zestawił Antoni Zięba
(śródtytuły pochodzą od autora)
opr. mg/mg