Kiedy będziemy mieli pierwszego w Polsce diakona stałego?
Kim jest diakon stały? To już nie osoba świecka, lecz duchowna, ale jeszcze nie ksiądz. Nie nosi sutanny, ale obecnie na co dzień coraz mniej księży ją nosi, więc nie będzie się tym aż tak bardzo odróżniał. Tym bardziej, że będzie mógł udzielać sakramentów chrztu, błogosławić małżeństwa, rozdzielać Komunię świętą, prowadzić pogrzeb czy wygłaszać kazania. Będzie mógł mieć również żonę i dzieci, natomiast nie będzie mógł spowiadać ani sprawować Eucharystii.
Kongregacja Wychowania Katolickiego KEP zatwierdziła dokument określający zasady wprowadzenia diakonatu stałego w Polsce w styczniu bieżącego roku, ale zanim pierwszy raz w Polsce żonaty diakon udzieli ślubu kościelnego, może upłynąć nawet kilka lat, chociaż teoretycznie nie brakuje kandydatów, których przygotowanie jest wystarczające, żeby stać się diakonami choćby jeszcze w tym roku. Pośpiech nie jest chyba jednak wskazany, bo nie wiadomo, czy chociażby nowożeńcy nie będą woleli korzystać z usług bardziej "tradycyjnego duchownego"...
Diakonat stały nie jest wymysłem dwudziestowiecznym.Sobór Watykański II przywrócił urząd, który w Kościele istniał od czasów apostolskich. Przywrócił po przeszło 1000-letniej nieobecności. Od samego początku nie tylko posługiwali ubogim, ale także nauczali i przewodniczyli wspólnotom. Przykładami mogą tu być diakoni Filip i Szczepan (Dz 6,8n; 8,4n). Stały diakon musiał też mieć odpowiednie kwalifikacje moralne, o czym wspomina św. Paweł w Liście do Tymoteusza (1 Tm 3,1-13). Urząd ten rozwijał się, zajmując bardzo poczesne miejsce w strukturze Kościoła mniej więcej do przełomu VI/VII wieku. Diakoni kojarzeni głównie z niesieniem pomocy ubogim i chorym zajmowali się też administracyjnymi sprawami Kościoła, nie wyłączając finansów. O sile i powadze tego urzędu mogło świadczyć chociażby to, że byli oni obierani papieżami. Papież Grzegorz Wielki, doskonały organizator, uwielbiany przez lud rzymski za dbałość i zaradność, jaką go otaczał, został wybrany papieżem właśnie jako diakon, a dopiero po tym fakcie przyjął święcenia kapłańskie. Sam siebie nazwał "sługą sług Bożych", co zdefiniowało na długie wieki charakter papiestwa, a zarazem było najprostszą charakterystyką powołania diakona.
W ciągu następnych lat rola diakonatu stopniowo zanikała, aż przerodziła się jedynie w przejściowy stopień do kapłaństwa.
Istnieje ryzyko, że w Polsce urząd stałego diakona stanie się niemałą sensacją, co zapewne nie ułatwi im służby. My dzisiaj słowo diakon rozumiemy na ogół właśnie jako stopień przejściowy do kapłaństwa. To po prostu "już prawie ksiądz". W tym okresie kandydat do kapłaństwa składa śluby celibatu. Święcenia te w polskich diecezjach wypadają na przełomie kwietnia i maja. Z tym, że kiedy teraz usłyszymy, że w naszej diecezji wyświęcono tylu i tylu nowych diakonów, to będzie oznaczało właśnie tych, którzy wkrótce zostaną naznaczeni sakramentem kapłaństwa. W parafiach możemy rozpoznać diakona w trakcie Mszy po innych szatach liturgicznych - zamiast ornatu noszą dalmatykę, a stuła jest przewieszona przez tylko jedno ramię. Diakon nie jest oczywiście uważany za stopień kapłaństwa. Pewne zamieszanie mogą tu wprowadzać trzy stopnie sakramentu święceń, ale KKK wyjaśnia to następująco: "(...) Urząd Nauczycielski i stała praktyka Kościoła uznają, że istnieją dwa stopnie uczestniczenia w kapłaństwie Chrystusa: episkopat i prezbiterat. Diakonat jest przeznaczony do pomocy im i służenia. Dlatego pojęcie sacerdos - kapłan - oznacza obecnie biskupów i prezbiterów, a nie diakonów", chociaż ci także są wyświęcani.
Sobór Watykański II w odpowiedzi na wiele głosów biskupów postanowił przywrócić urząd diakona stałego, który nie ma jednak prowadzić do zastąpienia księży, a jedynie uzupełniać ich posługę.
Pierwsze plany wznowienia diakonatu stałego pojawiły się jeszcze przed II wojną światową w Niemczech wśród ludzi związanych z Caritas, co było jakby bezpośrednim odwołaniem do charytatywnej działalności diakonów w czasach starożytnych. Pierwszy ośrodek diakonacki grupujący małżeństwa, których ojcowie rodzin chcieli się poświęcić służbie diakonatu, powstał jednak dopiero w 1951 roku w niemieckim Fryburgu Bryzgowijskim, a kolejne stopniowo na terenie Niemiec, Francji, Austrii i Ameryki Południowej.
Z watykańskiego Annuario Pontificio na rok 2002 dowiadujemy się, że w Kościele katolickim służyło wtedy już blisko 28 tysięcy stałych diakonów, przy znacznie ponad 400 tysiącach kapłanów. Najwięcej, bo przeszło dwie trzecie pełni swoją posługę w Ameryce Północnej, prawie jedna trzecia w Europie, a pozostałe kilka procent to diakoni z Afryki i Azji. Krajem, w którym pracuje najwięcej diakonów stałych, są Stany Zjednoczone, bo liczba ta zbliża się do kilkunastu tysięcy. W Europie najwięcej jest ich w Niemczech i we Włoszech, bo po przeszło dwa tysiące w każdym z tych państw, a we Francji o połowę mniej. Właśnie w krajach Europy Zachodniej, ale także na przykład Ameryki Łacińskiej jest to wyraźnie związane ze spadkiem liczby kapłanów.
Diakon w zasadzie powołany jest do wypełniania trzech podstawowych zadań Kościoła - słowa, liturgii i miłości. Daje mu to prawo do głoszenia Słowa Bożego zawartego w Piśmie Świętym, nauczania i napominania wiernych. Może więc głosić homilię w trakcie Mszy św., przechowywać i rozdawać Komunię św., udzielać chrztu, błogosławić związki małżeńskie oraz przewodniczyć obrzędom żałobnym i pogrzebowym. Głównym zadaniem diakona jest oczywiście wspomaganie kapłanów w posłudze duszpasterskiej.
W praktyce diakoni rzadko korzystają z tych wszystkich uprawnień, chociaż zależy to tak naprawdę od kraju czy diecezji, w której pracują. Inaczej wygląda posługa diakona w Afryce, inaczej w Ameryce, jeszcze inaczej w Europie. Zakres korzystania z uprawnień regulują potrzeby, możliwość kontaktu wiernych z kapłanem itp. Na przykład we Francji niezwykle rzadko diakoni stali chrzczą czy błogosławią małżeństwa, za to dosyć często głoszą homilie.
Diakoni stali częściej skupiają się jednak na innych zadaniach, bardziej organizujących życie parafii, niż tych związanych z sakramentami. Najczęściej więc podejmują dzieła miłosierdzia, pomagają potrzebującym, czy organizują wspólnoty i inne najrozmaitsze akcje kościelne z naciskiem na działania charytatywne. Dokument Komisji Episkopatu Polski nadmienia zresztą, że właśnie ta posługa jest najbardziej typowa dla diakona stałego.
Zostać diakonem stałym nie będzie łatwo, a nie ma wcale takiej możliwości w przypadku kobiet. O tym, kto, kiedy i po spełnieniu jakich warunków będzie mógł pełnić tę posługę, dowiadujemy się z kościelnych dokumentów: Katechizmu Kościoła Katolickiego i ogłoszonego w 1983 roku przez Jana Pawła II Kodeksu Prawa Kanonicznego. Ponadto Kongregacje ds. Duchowieństwa i Wychowania Katolickiego w 1998 roku wspólnie sygnowały dwa dokumenty - "Podstawowe normy formacji diakonów stałych" (Ratio fundamentalis institutionalis diaconorum permanentium) i "Dyrektorium o posłudze i życiu diakonów stałych" (Directorium pro ministerio et vita diaconorum permanentium).
Pewne kwestie precyzują jeszcze dodatkowo dokumenty episkopatów danych krajów oraz decyzje ordynariuszy. Zresztą powyższe zarządzenia rzymskich kongregacji nakładają bezpośrednią odpowiedzialność na biskupów za przygotowanie do święceń i podjęcia odpowiednich dla diakonów stałych obowiązków. To ordynariusze decydują również o potrzebie powołania diakonatu stałego w diecezji.
Za Katolicką Agencją Informacyjną, która przeprowadziła nieoficjalną sondę, możemy podać, że wszyscy ordynariusze deklarują możliwość powołania diakonatu stałego, jednakże warunkują to zaistnieniem konkretnej potrzeby. Biskupi zresztą nie mają takiego obowiązku, a poza tym muszą zapytać o zdanie radę kapłańską i ewentualnie diecezjalną radę duszpasterską.
Mężczyzna, zanim zacznie myśleć o diakonacie, powinien spełnić kilka najzupełniej wstępnych warunków. Powinien być głęboko religijny i zaangażowany w prace charytatywne, powinien także być zdrowy na ciele i na umyśle oraz cechować się łatwością w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich. Diakonem stałym może zostać żonaty mężczyzna, który ukończył 35 lat, ma co najmniej pięcioletni staż małżeński i jego żona wyrazi na to pisemną zgodę. Kawaler, który zobowiązuje się do zachowania celibatu, musi mieć ukończonych 25 lat. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku nie ma możliwości zawarcia małżeństwa po uzyskaniu święceń, chociaż w niektórych krajach zdarza się, że żonaty diakon, który został wdowcem, może uzyskać w szczególnych okolicznościach dyspensę na kolejne małżeństwo. Taką okolicznością może być na przykład potrzeba opieki i wychowania małych dzieci.
Prawo kanoniczne nie wyznacza za to górnej granicy święceń, chociaż z reguły konferencje episkopatu w różnych krajach ustalają je na 50 lat dla mężczyzny, który całkowicie poświęca się posłudze, a 55 lat dla takiego, który jeszcze pracuje zawodowo. Episkopaty mają także prawo do podniesienia dolnej granicy wieku diakona.
To zaledwie wstępne warunki, po których spełnieniu kandydata czeka jeszcze długa droga. Episkopat podkreśla konieczność odbycia odpowiedniej formacji. I tak kandydaci, którzy nie ukończyli studiów teologicznych, powinni odbyć co najmniej trzyletni kurs, podczas którego zdobędą odpowiednią wiedzę praktyczną i teoretyczną. W ostatnim roku kursu powinna się zawierać praktyka w parafii, gdzie pełnią m.in. funkcje akolitów i lektorów.
Diakon stały za swoją posługę nie będzie pobierał żadnego wynagrodzenia, ponieważ równolegle będzie pracował zawodowo. To dla wielu proboszczów jest argument na tak, bo małych, biednych parafii często nie stać na utrzymanie choćby jednego wikarego.
Niemniej jednak, diakoni, którzy całkowicie poświęcą się pracy na parafii, powinni otrzymywać wynagrodzenie wystarczające na utrzymanie ich oraz ich rodzin (KPK 281 par. 3).
Jeszcze kilkanaście lat temu wprowadzenie w Polsce stałego diakonatu wydawało się niemożliwe. Takiej rewolucji przeciwnych było większość biskupów. Dopiero II Polski Synod Plenarny zalecił przywrócenie tego stopnia kościelnej hierarchii. Czy dzisiaj coś się zmieniło i czy stali diakoni rzeczywiście są w naszym kraju potrzebni?
Przeciwnicy tego "novum" przywołują najczęściej bardzo racjonalny argument, którym jest brak tzw. kryzysu powołań, który tak ciężko doświadcza Kościoły Europy Zachodniej.
Na przykład, Kościół katolicki w Irlandii zdecydował się zwrócić z prośbą do Stolicy Apostolskiej o zezwolenie na wprowadzenie diakonatu stałego dopiero w 2002 roku. Prośbę umotywowano trwającym od blisko 30 lat spadkiem powołań i tym, że średnia wieku księdza w Irlandii przekroczyła pięćdziesiąt lat. W Polsce oczywiście takiego problemu nie ma, więc również nie ma i tego argumentu.
Prymas Józef Glemp, zabierając głos w tej dyskusji, przyznał, że w Polsce rzeczywiście nie ma takiej pilnej potrzeby duszpasterskiej. Mówiąc jednak, że taka możliwość dla żonatych mężczyzn powinna istnieć dla samej zasady, a także, że będą oni świadectwem dla wiernych, streścił argumenty zwolenników diakonatu stałego.
Zresztą nie tylko w Polsce, gdzie księży jest znacznie więcej niż na Zachodzie Europy, z wprowadzeniem diakonatu wiążą się pewne obawy, które gorąco się dyskutuje. Przede wszystkim istnieje ryzyko, że w krajach, gdzie brakuje powołań kapłańskich, diakoni zastąpią z czasem kapłanów. To z kolei budzi na nowo dyskusję dotyczącą celibatu, a nawet diakonatu kobiet. Zwolennicy, których również nie brakuje, uzasadniają tę decyzję coraz szerszym włączaniem wiernych w aktywne życie Kościoła, a także podkreślają, że posługa diakonii i kapłaństwa nie nakłada się na siebie, lecz uzupełnia. W Polsce największym problemem może okazać się przygotowanie wiernych, raczej przywiązanych do "kapłańskiej tradycji", na przyjęcie żonatego duchownego oraz właściwe wyznaczenie akcentów w służbie jednych i drugich. Chwila ta jednak wydaje się być coraz bliższa.
KKK o diakonach stałych
1569 "Na niższym szczeblu hierarchii stoją diakoni, na których nakłada się ręce «nie dla kapłaństwa, lecz dla posługi»". Przy święceniach diakonatu tylko biskup wkłada ręce. Oznacza to, że diakon jest specjalnie związany z biskupem w zadaniach swojej diakonii.
1570 Diakoni uczestniczą w specjalny sposób w posłaniu i łasce Chrystusa. Sakrament święceń naznacza ich pieczęcią (charakterem), której nikt nie może usunąć. Upodabnia ich ona do Chrystusa, który stał się "diakonem", to znaczy sługą wszystkich. Do diakonów należy między innymi asystowanie biskupowi i prezbiterom przy celebracji Boskich misteriów, szczególnie Eucharystii, jej udzielanie, asystowanie przy zawieraniu małżeństwa i błogosławienie go, głoszenie Ewangelii i przepowiadanie, prowadzenie pogrzebu i poświęcenie się różnym posługom miłości.
1571 Od czasu Soboru Watykańskiego II Kościół łaciński przywrócił diakonat "jako właściwy i trwały stopień hierarchiczny", podczas gdy Kościoły Wschodnie zachowały go nieprzerwanie. Diakonat stały, który może być udzielany żonatym mężczyznom, stanowi znaczne wzbogacenie posłania Kościoła. Istotnie, jest czymś właściwym i pożytecznym, by mężczyźni, którzy pełnią w Kościele prawdziwie posługę diakona, czy to w życiu liturgicznym i duszpasterskim, czy to w pracy społecznej i charytatywnej, "byli umacniani przez obrzęd włożenia rąk przekazany tradycją apostolską i złączeni ściślej z ołtarzem, aby przez sakramentalną łaskę diakonatu mogli skuteczniej wykonywać swoją służbę".
opr. mg/mg