Świętowanie Jubileuszu roku 2000

Sens i istota świętowania Wielkiego Jubileuszu

Termin "jubileusz" pochodzi od hebrajskiego słowa "jobel", które oznacza barana, róg barana używany jako trąba, a także rok jubileuszowy, bowiem w Starym Testamencie sygnałem do rozpoczęcia Roku Jubileuszowego, obchodzonego co 50 lat, był właśnie dźwięk takiego rogu. Miało to miejsce 10 tiszri (siódmy miesiąc w kalendarzu hebrajskim, w naszym przełom września i października), w Dniu Przebłagania czy Pojednania (por. Kpł 25,9). Termin hebrajski został przejęty przez grekę - "iobela’os" (jubileusz), a potem przez łacinę - "iubilaeum" (jubileusz), "annus iubilaeus" (rok jubileuszowy, rok darowania).

Jubileusz oznaczał przede wszystkim radosne świętowanie, jak na to wskazuje łaciński czasownik iubilare (cieszyć się, wykrzykiwać radośnie). Rok Jubileuszowy jest i dla nas czasem radości, dumy i wdzięczności - za 2000 lat obecności Chrystusa w historii ludzkiej, za 2000 lat chrześcijaństwa.

Istota świętowania

Świętowanie Wielkiego Jubileuszu powinno polegać przede wszystkim na przyjęciu na nowo Ewangelii Chrystusa, Dobrej Nowiny. Jej istota sprowadza się do dwóch ściśle powiązanych ze sobą prawd. Ewangelia przynosi nam najpierw prawdę o Bogu, który kocha człowieka, jest jego Stwórcą i Zbawicielem, szuka człowieka i pragnie jego dobra, który chce podzielić się z nim własnym życiem. Z tej prawdy wynika druga - że ludzie mają równą godność, są dla siebie braćmi. Były to prawdy rewolucyjne, kiedy po raz pierwszy ogłosił je Chrystus, i pozostają takimi do dzisiaj. Bóg bliski człowiekowi, stający się człowiekiem, był nie do pomyślenia dla ludzi starożytnych. Podobnie prawda o równości ludzi przekraczała możliwości percepcji człowieka tamtych czasów. Wykształceni poganie nie mogli na przykład zrozumieć, że chrześcijanie zasiadają do stołu wspólnie z niewolnikami, że traktują ich po ludzku. Ale czy dzisiaj istnienie Boga bliskiego i traktowanie ludzi jak braci w codziennym życiu jest takie oczywiste? Ewangelia jest wciąż nowa, wciąż czeka na odkrycie i urzeczywistnienie. Każdy człowiek musi podjąć to zadanie na nowo, dla siebie i dla drugich.

Poznać Boga, pojednać się z braćmi

Ponowne odkrycie Boga i drugiego człowieka musi prowadzić do pojednania z nimi, do uznania swych win i udzielenia adekwatnej odpowiedzi na pełną miłości inicjatywę Boga, a także na oczekiwanie szacunku i solidarności ze strony ludzi. Trzeba umieć przyjąć miłosierdzie Boga i obdarować nim innych, którzy zawinili wobec nas. Trzeba także umieć prosić o przebaczenie bliźnich, których skrzywdziliśmy. Rok Jubileuszowy ma być rokiem powszechnego pojednania, pogłębienia naszego synostwa względem Boga, wspólnego Ojca, i umocnienia braterskich więzi ze wszystkimi ludźmi. Trzeba przełamać obojętność wobec Boga i egoizm w stosunku do ludzi. Dotyczy to głównie sytuacji nędzy i niesprawiedliwości na świecie. Zbyt duża przepaść istnieje pomiędzy biednymi a bogatymi, zbyt często nasze relacje z ludźmi, zarówno na poziomie jednostek, jak i na poziomie grup oraz narodów, oparte są na czystym rachunku ekonomicznym, w którym chodzi o to, by jak najwięcej zarobić. Takie podejście uwłacza godności ludzi i narodów, prowadzi do wyzysku i uzależnienia słabszych, którzy często nie mają żadnej obrony, muszą podporządkować się dyktatowi silniejszych, bogatszych i stają się faktycznymi niewolnikami, zepchniętymi na margines życia i skazanymi na wegetację. Inspiracją dla nas może być Stary Testament, w którym z okazji Roku Jubileuszowego ziemia i własność, poza domami miejskimi, miała powrócić do pierwotnych właścicieli, niewolnicy Izraelici mieli być uwolnieni, a długi darowane (por. Kpł 25; 27,16-25). Chociaż przepisy te nie zawsze były w pełni przestrzegane, to sam fakt ich ustanowienia świadczy o dużej wrażliwości ludzi czasów starotestamentalnych. Na ten wymiar Roku Jubileuszowego zwraca uwagę Ojciec Święty: "Szczególnie potrzebnym dziś znakiem miłosierdzia Bożego jest miłość, która otwiera nam oczy na potrzeby ludzi żyjących w nędzy i zepchniętych na margines społeczny. Zjawiska te ogarniają znaczną część społeczeństwa i rzucają cień śmierci na całe narody. Ludzkość zmaga się z nowymi formami niewolnictwa, bardziej podstępnymi niż znane w przeszłości; dla zbyt wielu ludzi wolność pozostaje pustym słowem. Niemało krajów, zwłaszcza najuboższych, dźwiga ciężar zadłużenia, które przybrało takie rozmiary, że jego spłata stała się praktycznie niemożliwa. Skądinąd jest oczywiste, że autentyczny postęp nie będzie możliwy bez skutecznej współpracy ludzi wszystkich języków, ras, narodowości i religii. Należy usunąć wszelkie formy przemocy, przez które jedni próbują narzucić swą władzę innym, gdyż są one grzechem i niesprawiedliwością. Kto gromadzi sobie skarby tylko na ziemi (por. Mt 6,19), «nie jest bogaty przed Bogiem» (Łk 12,21). Należy też kształtować nową kulturę międzynarodowej solidarności i współpracy, w której wszyscy - zwłaszcza kraje bogate i sektor prywatny - włączą się odpowiedzialnie w budowę systemu ekonomicznego służącego każdemu człowiekowi. Nie wolno już odwlekać nadejścia dnia, w którym także ubogi Łazarz zasiądzie do uczty obok bogacza i nie będzie musiał żywić się tym, co spada ze stołu (por. Łk 16,19-31). Skrajna nędza rodzi przemoc i urazy, wywołuje zgorszenie. Usuwanie jej jest dziełem sprawiedliwości, a tym samym służy pokojowi" (Incarnationis mysterium, 12).

Jubileuszowe znaki

Znaki i praktyki zewnętrzne mają nam pomóc przeżyć Wielki Jubileusz. Drzwi Święte są znakiem otwartego serca Boga pełnego miłosierdzia, który zaprasza człowieka do wspólnoty życia. Pielgrzymki prowadzą nas do miejsc, w których działanie Boga, zwłaszcza w Osobie Chrystusa, było szczególnie intensywne. Odpusty pozwalają nam oczyścić się z zaległości, jakie ciążą na nas z powodu win popełnionych względem Boga i ludzi. Podstawowym warunkiem uzyskania odpustu jest uprzednie pojednanie się z Bogiem i z bliźnimi w sakramencie pokuty. Znamienne jest, że odpust można uzyskać, nie tylko modląc się, umartwiając i pielgrzymując do sanktuariów jubileuszowych, ale także odwiedzając człowieka w potrzebie i wspomagając konkretne dzieła charytatywne. Drugi człowiek, zwłaszcza potrzebujący, jest świątynią Boga bardziej niż budynki sakralne. "«Na ziemi pokój ludziom, których Bóg miłuje!». Tak brzmiało orędzie, którym dwa tysiące lat temu aniołowie obwieścili narodziny Jezusa Chrystusa (por. Łk 2,14) (...). To orędzie nadziei, płynące z betlejemskiej groty, pragniemy ponownie ogłosić na początku nowego tysiąclecia: Bóg miłuje wszystkich ludzi na ziemi i obdarza ich nadzieją na nową epokę, epokę pokoju. Jego miłość, w pełni objawiona we Wcielonym Synu, jest fundamentem powszechnego pokoju. Ta miłość, przyjęta w głębi serca, pozwala każdemu człowiekowi pojednać się z Bogiem i z samym sobą, odnawia więzi między ludźmi i budzi pragnienie braterstwa zdolnego oddalić pokusę przemocy i wojny. Wielki Jubileusz wiąże się nierozerwalnie z tym orędziem miłości i pojednania, wyrażającym najbardziej autentyczne dążenia ludzkości w naszych czasach" (Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2000, 1).

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama