W niezwykle trudnym dla Polaków i Kościoła katolickiego w Polsce okresie zniewolenia komunistycznego Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński cały program
W niezwykle trudnym dla Polaków i Kościoła katolickiego w Polsce okresie zniewolenia komunistycznego Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński cały program duszpasterski w Ojczyźnie skupił wokół Jasnej Góry, która była jego miejscem ukochanym, domem Matki Bożej i Królowej Narodu polskiego
Prymas Wyszyński traktował jasnogórski wizerunek zupełnie wyjątkowo, był on mu szczególnie bliski. Widział w nim — jak zresztą tradycyjnie w Polsce ten obraz postrzegano — podobiznę Matki i Królowej Polski. Przez wieki dziejów naszej Ojczyzny i Kościoła na polskiej ziemi wizerunek ten został osławiony licznymi niezwykłymi wydarzeniami historycznymi, których był świadkiem, wydarzeniami pełnymi radości i chwały oraz boleści i trwogi. Znamienne i brzemienne w skutki były zwłaszcza fakt cudownej obrony klasztoru jasnogórskiego w 1655 r. oraz koronacja diademami papieskimi w 1717 r., której 300-lecie obchodzimy w bieżącym roku.
Kard. Stefan Wyszyński zainicjował i związał z Jasną Górą cały program maryjny swojego prymasowskiego pasterzowania. Szczególnymi wydarzeniami były: akt ślubów Jasnogórskich w 1956 r. — w 300-lecie ślubów króla Jana Kazimierza oraz oddanie Ojczyzny w macierzyńską niewolę Maryi Matki Kościoła za wolność Kościoła Chrystusowego w 1966 r., związane z obchodami Millennium Chrztu Polski. Cały program maryjny pasterzowania Prymasa Tysiąclecia pomógł Polakom przetrwać pod opieką Maryi z Jasnej Góry niezwykle trudny czas komunistycznej niewoli i dopomógł doczekać niepodległego państwa.
Jedną z charakterystycznych inicjatyw duszpasterskich kard. Wyszyńskiego było nawiedzenie wszystkich polskich diecezji i parafii przez kopię jasnogórskiego obrazu, zainicjowane w związku z Wielką Nowenną przed wielkim jubileuszem 1000-lecia Chrztu Polski. W bieżącym — 2017 r. mija 60 lat od rozpoczęcia tej niezwykłej wędrówki po Polsce kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej. Pomysł tego nawiedzenia przyświecał Prymasowi już w czasie jego uwięzienia w Komańczy. Idea, w swej podstawowej treści bardzo prosta, była jednocześnie pomysłem genialnym, okazała się bowiem bardzo nośna, a jej realizacja — niezwykle owocna. Jak mówił Prymas, „w okresie Wielkiej Nowenny cały naród powinien nawiedzić swoją Królową na Jasnej Górze, ale to jest niewykonalne w stu procentach. Zawsze ktoś nie będzie mógł pojechać do Częstochowy. Dlatego poprosimy Matkę Bożą, aby niejako zeszła ze swego Jasnogórskiego Tronu i odwiedziła wszystkie swoje dzieci tam, gdzie żyją, w ich parafiach”. Królowa powędruje do swojego ludu i będzie pośrodku niego w poszczególnych diecezjach i parafiach. Chodziło o to, by w jakiś konkretny sposób niejako „uprzystępnić” Jasną Górę wiernym, by mogli się spotkać ze swoją Matką i Królową, by mogli stanąć przed Nią tak, jakby byli w Jej jasnogórskim sanktuarium. Oprócz tego przez ten znak obrazu nawiedzenia mogło się dokonać symbolicznie coś na wzór wizytacji Maryi Królowej Polski w swoim królestwie, w swoim Narodzie. Ostateczna decyzja w sprawie nawiedzenia wszystkich polskich parafii i diecezji przez kopię jasnogórskiego obrazu zapadła 11 kwietnia 1957 r. na 45. zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski.
Na potrzeby przygotowywanej peregrynacji należało wykonać odpowiednią, wierną kopię obrazu, aby stała się „wizerunkiem nawiedzenia”, który będzie przypominał oryginalny Cudowny Obraz Jasnogórski, ale nade wszystko będzie wskazywał na żywą obecność Matki Bożej wśród swojego ludu. Przygotowywaną inicjatywę wsparli ojcowie paulini. O. Teofil Krauze, ówczesny kustosz Bazyliki Jasnogórskiej, podpowiedział Księdzu Prymasowi, kto mógłby wykonać taką wierną kopię. Podpowiedź okazała się bardzo trafna i zadania tego podjął się prof. Leonard Torwirt z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Obraz malował na Jasnej Górze. Paulini umożliwili mu bezpośredni dostęp do oryginału. W czasie powstawania tego wyjątkowego wizerunku wspierali podjęte dzieło modlitwą, szczególnie przez celebrowanie Mszy św. Podobnie bardzo gorliwie zaangażowały się w tę akcję modlitewną członkinie Instytutu Prymasowskiego Ślubów Narodu założonego przez kard. Wyszyńskiego.
Pięknie namalowana kopia została zawieziona przez Prymasa Tysiąclecia do Rzymu, gdzie 14 maja 1957 r. Ojciec Święty Pius XII w obecności biskupów poświęcił obraz i zezwolił na jego peregrynację po wszystkich polskich diecezjach i parafiach. Nawiedzenie rozpoczęło się na Jasnej Górze 26 sierpnia 1957 r. uroczystością ku czci Matki Bożej Częstochowskiej. Owocność nawiedzenia okazała się niesamowita. Wielkie rzesze wiernych uczestniczyły w tych spotkaniach z Maryją z Jasnej Góry. Nawiedzenie odbywało się systematycznie, według przyjętego harmonogramu, począwszy od 29 sierpnia 1957 r., gdy obraz przywieziono do archikatedry warszawskiej, do 12 października 1980 r., gdy na Jasnej Górze zakończono nawiedzenie wszystkich polskich diecezji. Nawet uwięzienie obrazu na Jasnej Górze przez władze komunistyczne w latach 1966-72 nie zahamowało trwających nawiedzin. Dopóki nie odzyskano obrazu, po Polsce wożono jego puste ramy, a wierni nadal spotykali się z Matką Najświętszą.
W prefacji o Najświętszej Maryi Pannie Królowej Polski znajdują się następujące słowa odnoszące się do Maryi: „Wyniesiona do niebieskiej chwały otacza macierzyńską miłością Naród, który Ją wybrał na swoją Królową, broni go w niebezpieczeństwach, udziela mu pociechy w utrapieniach i wspiera go w dążeniu do wiecznej ojczyzny, aż nadejdzie pełen blasku dzień Pański”. Dzięki zorganizowaniu i przeprowadzeniu tego nawiedzenia Maryi wierni Kościoła w Polsce mogli doświadczyć tych przejawów działania Matki Chrystusa, o których mówią powyższe słowa. Nawiedzenia w sumie w tym celu, aby Naród, a w nim poszczególni mężczyźni i kobiety mieli okazję i szansę na przeżycie spotkania z Tą, która tym Narodem się od wieków wiernie opiekuje, okazuje się jego troskliwą Matką i Królową. Oczywiście, bez perspektywy wiary nie da się pojąć idei nawiedzenia, jednak skutki tych niezliczonych spotkań z Maryją były widoczne, dostrzegalne zwłaszcza w ogromnej liczbie nawróceń wśród uczestników tych wydarzeń. Maryja nigdy nikogo nie zatrzymuje na sobie. Ona zawsze prowadzi ludzi do Chrystusa, do Boga, a On mówi do człowieka, jak ma żyć, czym się kierować, jak postępować, czego unikać. I to wszystko dokonywało się na szlaku nawiedzenia po wielekroć, w życiu poszczególnych ludzi — zarówno wiernych, jak i życiowo i religijnie pogubionych. Dokonywało się w ludziach to, co spotkało św. Elżbietę, gdy brzemienna Maryja przybyła do jej domu: „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana»” (Łk 1, 39-45). Dokonywał się cud nawiedzenia, spotkanie z Chrystusem przez Maryję. Jak przed dwoma tysiącami lat Matka naszego Pana odbywała niezwykłą podróż, szlak nawiedzenia, by mogło dochodzić do radosnych spotkań, owocujących oddawaniem chwały Bożej. Maryja przybywała z pomocą do tych, którzy tak bardzo tej pomocy potrzebowali.
Od 1985 r. trwa drugie nawiedzenie polskich diecezji przez Maryję w znaku obrazu nawiedzenia. Maryja nadal spotyka się ze wszystkimi, którzy pragną wyjść Jej na spotkanie.
opr. mg/mg