25 lat Instytutu Studiów nad Rodziną
W dziedzinie nauk o rodzinie Polska była pionierem. Instytut Studiów nad Rodziną, powołany 25 lat temu w Łomiankach przez abp. Kazimierza Majdańskiego, był pierwszy w świecie, a z jego doświadczeń korzystały liczne placówki naukowe, włącznie z powołaną przez Jana Pawła II przy Uniwersytecie Laterańskim.
Korzenie Instytutu sięgają II wojny światowej. Uwięzieni w Dachau duchowni zawierzyli swoje życie św. Józefowi. - Szczególnym motywem tego błagania o ocalenie była prośba o to, by było nam dane, jako duszpasterzom, służyć rodzinom - wspomina abp Majdański. Dokładnie w trzydzieści lat po tym wydarzeniu, po usilnych staraniach o otwarcie placówki zajmującej się naukowo problematyką rodzinną, nadeszła telegraficzna zgoda na utworzenie Zakładu Teologii Praktycznej. W pierwszym roku studia podjęły 33 osoby, dziś ich liczba sięga 1700. Wśród studentów stacjonarnych i zaocznych, a także słuchaczy Podyplomowego Studium Nauk o Rodzinie, wraz z filiami w Szczecinie i Katowicach, ponad stu pochodzi zza wschodniej granicy, najliczniej z Ukrainy, z całym gronem księży obrządku grekokatolickiego. Instytut dąży do utworzenia systemu nauk o rodzinie, od teologii, przez filozofię po pedagogikę, psychologię, biomedyczne aspekty rozwoju człowieka, socjologię, ekonomikę życia rodzinnego, prawo. Wydaje Biuletyn ISNaR "Tak życiu - tak prawdzie", czasopismo naukowe "Studia nad rodziną", serię "Stworzeni do miłości", wiele książek oraz dokumenty papieskie o problematyce dotyczącej małżeństwa i rodziny. Instytut ukończyło blisko 1500 absolwentów. Od 1992 r. podjęło studia i ukończyło uczelnię 160 cudzoziemców. Jest w nim zatrudnionych 56 pracowników dydaktycznych i administracyjnych. Od początku działalnością Instytutu Studiów nad Rodziną żywo interesował się Karol Wojtyła. Późniejsza korespondencja, blisko 40 osobistych listów Ojca Świętego, to świadectwo szczególnej zbieżności działań Instytutu z posługą Papieża, który uważa, że "rodzina jest pierwszą drogą Kościoła". W przesłaniu do uczestników dwudniowego sympozjum "Rodzina na przełomie wieków", które odbyło się w połowie maja w Łomiankach, Ojciec Święty napisał: "Dzisiaj rodzina narażona jest na różnorakie niebezpieczeństwa i dlatego potrzebuje umysłów i serc gotowych realizować ideał, jaki wyznaczył jej Stwórca. Potrzebuje przede wszystkim ludzi, którzy kochają rodzinę. Te zadania spełniają wszyscy, którzy są zaangażowani w działalność Instytutu Studiów nad Rodziną i Instytutu Świętej Rodziny z Księdzem Arcybiskupem na czele". Przedstawiając program Instytutu jego obecny dyrektor biskup łomżyński Stanisław Stefanek powiedział, że w pracach badawczych rodzina ujmowana jest jako wspólnota życia i miłości, podstawowa wspólnota życia społecznego oraz sanktuarium życia. U progu III tysiąclecia badania te mają pomóc w jej odrodzeniu, w uczeniu ofiarności i w położeniu fundamentu pod budowę rzeczywiście wolnego świata. - Życzę, aby Instytut Studiów nad Rodziną pomógł, zwłaszcza tym wspólnotom rodzinnym, które zagubiły się w procesie nowych przemian lub czują się osłabione, kuszone, przeżywające kryzys, odnajdywać właściwą drogę rozwoju i zbliżyć się do owego ideału Rodziny z Nazaretu - życzył Instytutowi abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce. W sympozjum w Łomiankach wzięli udział m.in. prefekt Kongregacji Nauczania Katolickiego abp Zenon Grocholewski, wicepremier Longin Komołowski, przewodniczący AWS Marian Krzaklewski, posłowie i senatorowie.
- Instytut Studiów nad Rodziną powstał, by nauczać prawdy o miłości małżeńskiej i rodzicielskiej, o "Tajemnicy wielkiej w Chrystusie i Kościele". "Czy nie czytaliście - mówił Jezus - że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną" (Mt 19, 4-5). To Bóg złączył! Ta wielka prawda o małżeństwie zawsze budziła sprzeciw, nigdy jednak taki, jak dziś. Współczesny świat stał się też "areną bitwy o życie". Bo świat naszego czasu woli umierać, niż radować się życiem. Gdzieś zagubiła się radość, której błogosławi Zbawiciel świata: "Radość z tego, że się człowiek narodził na świat" (J 16, 21).
opr. mg/mg