Polskie drogi św. Jakuba liczą dziś łącznie prawie 7 tys. km i świetnie wpisują się w wielowiekową tradycję pielgrzymowania. Wędrówka, którą wyznaczają kościoły pod wezwaniem tego apostoła, może być niezapominanym wyzwaniem dla ciała i ducha.
Św. Jakub jako pierwszy z apostołów poniósł męczeńską śmierć za wiarę w Chrystusa. Zginął w Jerozolimie, ale wcześniej, po zesłaniu Ducha Świętego, ewangelizował tereny dzisiejszej Hiszpanii. Przewiezieniem ciała do Europy zajęli się prawdopodobnie jego uczniowie. Niestety pamięć o tym męczenniku zanikła na kilka wieków. Odrodziła się dopiero w dziewiątym stuleciu, gdy odnaleziono jego grób. Z czasem wzniesiono nad nim piękną katedrę. Miejsce spoczynku św. Jakuba szybko stało się celem pielgrzymek. W XIV w. do Santiago de Compostela przybywało rocznie nawet milion pątników. Tak duże zainteresowanie grobem pierwszego apostoła męczennika zaowocowało powstaniem szlaków pielgrzymkowych. Najbardziej popularne są te, które w całości przebiegają przez teren Hiszpanii, jak również rozpoczynające się we Francji lub Portugalii. Z czasem jakubowe szlaki zaczęły pojawiać się także w innych państwach, ponieważ wielu pątników pragnęło wyjść na pielgrzymkę z progu swego domu.
Rodzime camino
Warto podkreślić, że ci, którzy docierali do Santiago de Compostela, nie kończyli swojej drogi przy grobie św. Jakuba. Szli jeszcze dalej, następne 35 km, do przylądka Finisterre (z hiszp. to „koniec świata”). Tam palili swoją odzież, obmywali się w wodach oceanu i na znak nowego życia zabierali ze sobą białą muszlę. Dziś jest ona znakiem rozpoznawczym jakubowych szlaków. Często zdobi ją czerwony krzyż stylizowany na miecz lub sztylet - to nawiązanie do śmierci, jaką zginął św. Jakub.
Gdybyśmy chcieli wyjść do jego grobu z najdalszych, wschodnich krańców Polski, musielibyśmy pokonać nawet 4 tys. km. Na szczęście mamy nasze polskie camino i swoje własne szlaki. - Z reguły za każdym z nich stoi jakieś odrębne stowarzyszenie - tłumaczy Monika Karolczuk, autorka publikacji o polskim camino. - Idea powołania takich podmiotów zakiełkowała podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Santiago de Compostela w 1982 r. Papież wygłosił wtedy tzw. Akt Europejski, w którym wzywał Europę do poszukiwania swoich chrześcijańskich korzeni. W Polsce odtwarzanie szlaków zaczęło się w 2005 r. Jako pierwsza powstała u nas Dolnośląska Droga św. Jakuba prowadząca od Głogowa do Zgorzelca. Wszystkie nasze szlaki są dobrze oznaczone. Na temat każdego z nich wydano specjalne mapy i przewodniki - zaznacza.
Najbliżej nam do…
Niestety przez diecezję podlaską nie przebiega żaden z odtworzonych do tej pory szlaków. Gdybyśmy chcieli wyjść na jakubowe trasy, to najbliżej nam do Podlaskiej Drogi św. Jakuba, która prowadzi m.in. przez Zuzelę (miejsce urodzin bł. kard. S. Wyszyńskiego) i Sadowne. Nieco dalej mamy do lubelskiej, mazowieckiej lub warszawskiej. Każda z nich jest inna, na swój sposób ciekawa i złożona. Czy warto iść na polskie camino? Pewnie! Choćby nawet na kilka dni. To wędrowanie ma sens. Wszak całe nasze życie jest drogą. Czasem warto wyjść z kolein codzienności, by wejść na szlaki, które mogą coś w nas przemienić. Świat nie ogranicza się przecież do naszych czterech ścian i ludzi, z którymi żyjemy na co dzień. Jest o niebo większy!
AWAW
Kameralne poznawanie i pielgrzymowanie
Rozmowa z Moniką Karolczuk, autorką publikacji „Polskie camino. Wielki przewodnik po Drogach św. Jakuba w Polsce”.
Drogi św. Jakuba w Polsce nie są czymś nowym. Czy obecne trasy stanowią wierne odwzorowanie dawnych szlaków? Co jest ich wyznacznikiem?
Z Polski do grobu św. Jakuba wędrowano już w średniowieczu. Z biegiem lat ruch pielgrzymkowy do Santiago de Compostela nieco zamarł z powodu toczących się wojen. Tak działo się nie tylko u nas, ale i w całej Europie. W średniowieczu drogi do Santiago nie były oznaczone żółtymi strzałkami albo znakiem muszli jak obecnie. Pielgrzymi, wędrując do grobu św. Jakuba, kierowali się zawsze na zachód. Szlak wyznaczały im kościoły pw. św. Jakuba pobudowane w odległości mniej więcej 30 km. Nie wszystkie przetrwały do naszych czasów. Najlepiej zachowały się kościoły stacyjne na Małopolskiej Drodze św. Jakuba wiodącej z Sandomierza do Krakowa. Podczas odtwarzania polskich szlaków brano pod uwagę przede wszystkim położenie kościołów św. Jakuba i św. Rocha (obaj są patronami pielgrzymów) oraz zapiski historyczne.
Obecne trasy przebiegają przez miasta i wsie, przez sanktuaria, ale też miejsca istotne dla polskiej historii. Jaki charakter ma więc to wędrowanie?
Pierwotnie wędrówce do grobu św. Jakuba przyświecały cele religijne i duchowe. Obecnie na zachodnioeuropejskich szlakach akcent wydaje się być położony na tzw. poszukiwanie siebie i zmaganie ze swoimi słabościami (wędrowanie bywa trudne ze względu na warunki pogodowe, bo nieraz trzeba mierzyć się np. z upałami). Mówi się, że najważniejsze są sama droga i przemyślenia, które się na niej rodzą. Polskie wędrowanie po szlakach św. Jakuba ma wymiar turystyczny, ale nie brakuje mu także podbudowy religijnej. W trakcie drogi pielgrzym ma okazję poznać różne ciekawe miejsca w Polsce, których próżno szukać na czołowych listach rodzimych atrakcji turystycznych. Znam dobrze turystyczną mapę Polski, bo od lat zajmuję się tworzeniem przewodników. Pracując nad publikacją „Polskie camino”, odkryłam bardzo dużo nieznanych mi wcześniej ciekawych zakątków. Wędrowanie po polskich jakubowych szlakach pozwala poznać nasz kraj w jego bardziej kameralnej odsłonie.
Co łączy, a co różni nasze polskie pielgrzymowanie od hiszpańskiego?
W Polsce na Drogach św. Jakuba z reguły można spotkać kilku- lub kilkunastoosobowe pielgrzymki organizowane przez stowarzyszenia związane z ruchem jakubowym. Mają one charakter religijno-krajoznawczy. Dawniej wędrowano indywidualnie. Pielgrzymi szli do celu samotnie, ewentualnie z drugą osobą albo w bardzo nielicznym gronie. Oczywiście po polskich szlakach wędrują też samotni pielgrzymi, jak ma to miejsce na szlakach w Hiszpanii, Francji czy Portugalii. Zarówno szlaki położone blisko grobu św. Jakuba, jak i większość polskich tras nadają się także do pokonania rowerem. Składają się one z kilku etapów. Każdy z nich zakłada pokonanie ok. 30 km dziennie. Na polskich szlakach nie brakuje tzw. weekendowych pielgrzymów. Przejście kilku etapów czy całej trasy to znakomity sposób na aktywne spędzenie paru wolnych dni. Aby pójść na polskie camino, nie trzeba wyjeżdżać zbyt daleko. Wystarczy wybrać szlak najbliższy naszego miejsca zamieszkania. To okazja do przebywania w pięknych okolicznościach przyrody i do poznawania ojczyzny. Jakubowe szlaki zazwyczaj omijają duże ośrodki i wiodą przez małe miejscowości, po niezbyt ruchliwych drogach. Docierają do większych miast tylko wtedy, gdy są w nich kościoły pw. św. Jakuba. Tak dzieje się w przypadku Warszawy (trasa mazowiecka), Sandomierza (przy tamtejszym dominikańskim kościele św. Jakuba zaczyna się trasa małopolska) czy Olsztyna i Torunia - na drodze Camino Polaco biegnącej od granicy z Litwą.
Czy ktoś, kto wybiera się na polskie camino, ma pewność, że po drodze znajdzie miejsca na nocleg?
W Polsce nie ma jeszcze zbyt wiele tzw. albergue, czyli miejsc o niezbyt wyszukanym standardzie, w których kaminowicze (jak mówią o sobie ci, którzy wędrują jakubowymi szlakami) mogą się przespać, wykąpać i zrobić sobie posiłek. Z reguły mieszczą one od kilku do kilkunastu osób jednocześnie. Kaminowicze mogą też skorzystać z noclegu w domach pielgrzyma funkcjonujących przy sanktuariach leżących na szlakach. Podczas wyznaczania polskich dróg jakubowych brano bowiem pod uwagę istotne miejsca religijne - także te, które nie istniały jeszcze w średniowieczu (jak np. Gietrzwałd). Przy sanktuariach pielgrzymi często mogą liczyć na noclegi z jakąś specjalną zniżką. W schroniskach wzorowanych na tych w Hiszpanii, czyli o mniej wyszukanym standardzie, opłaty są niskie, czasem na zasadzie dobrowolnego datku.
Wyjście na polskie szlaki może być przygotowaniem do wyprawy do grobu św. Jakuba w Hiszpanii?
Na wędrowanie do Santiago de Compostela z Francji lub po samej Hiszpanii trzeba przeznaczyć trzy, cztery tygodnie. Jedna z najczęściej uczęszczanych tras, zaczynająca się w Pirenejach, ma 600 km! Na takie pielgrzymowanie trzeba przygotować się fizycznie, finansowo i czasowo. Wyprawa do Hiszpanii to naprawdę duże przedsięwzięcie. Dlatego najpierw warto spróbować pielgrzymowania po Polsce. Jeśli zdecydujemy się na pielgrzymowanie w tzw. Roku Jakubowym (gdy wspomnienie św. Jakuba - 25 lipca - wypada w niedzielę), to nawet wędrując do polskich kościołów pod wezwaniem św. Jakuba albo posiadających jego relikwie, możemy zyskać takie same odpusty jak za nawiedzenie grobu św. Jakuba w Hiszpanii.
Echo Katolickie 2/2024