Dar dla Kościoła w Polsce

Z cyklu artykułów na jubileusz 25-lecia polskiej edycji L'Osservatore Romano


Abp Henryk Muszyński

Dar dla Kościoła w Polsce

Dwudziesta piąta rocznica powstania polskiej edycji «L'Osservatore Romano» jest dla mnie szczególną okazją, a jednocześnie bardzo osobistym zobowiązaniem do wyrażenia wdzięczności Panu Bogu i ludziom za to dzieło, które z perspektywy minionego ćwierćwiecza postrzegam jako wielki dar Bożej Opatrzności dla narodu polskiego i Kościoła w naszej ojczyźnie.

Historia tego miesięcznika przeplata się w pewien naturalny sposób z najnowszą historią Polski, Europy i Kościoła, a więc z tym fragmentem naszych dziejów, na który niemały wpływ wywarł pontyfikat Jana Pawła II. Ten Papież Słowianin już od pierwszych chwil na Stolicy Piotrowej dawał nam wymowne świadectwo głębokiej miłości i zatroskania o losy swojej ojczyzny, narodu i Kościoła, z którego wyszedł. Doskonale rozumiał, że dla jego narodu i Kościoła w ojczystym kraju otwierała się wówczas nowa karta historii i że tej dziejowej szansy nie wolno zaprzepaścić. To dalekowzroczne spojrzenie na «polskie sprawy» znalazło swój wyraz w wielu ważnych decyzjach i inicjatywach. Jedna z nich była związana z pragnieniem Ojca Świętego, aby jego nauczanie mogło docierać w ojczystym języku do Polaków w kraju i za granicą. W pierwszym numerze polskiego wydania «L'Osservatore Romano», który ukazał się w kwietniu 1980 r., Jan Paweł II napisał między innymi: «Z radością witam pojawienie się polskiej wersji 'L'Osservatore Romano', w ślad za innymi wydaniami tego czasopisma w różnych współczesnych językach. Oby również i w moim języku ojczystym mogło ono spełnić właściwe sobie zadanie, służąc posłannictwu Stolicy Apostolskiej w Kościele i świecie współczesnym!» (List Jana Pawła II z okazji wydania pierwszego numeru polskiej edycji «L'Osservatore Romano», w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 1-2/1980, s. 1).

Ta radość i złączone z nią nadzieje Ojca Świętego szybko stawały się również i naszym udziałem. W tamtych bowiem czasach, tak boleśnie naznaczonych doświadczeniami systemu komunistycznego, było to wydarzenie niezwykle ważne, zarówno w wymiarze kościelnym, jak i społecznym. Pamiętam dobrze, z jakim entuzjazmem chwytaliśmy do ręki pierwsze numery watykańskiego miesięcznika w języku polskim, jak przekazywaliśmy sobie trudno dostępne początkowo egzemplarze tego pisma. Myślę, że czuliśmy się wtedy naprawdę dumni z tego, że do ukazującego się już od lat, zasłużonego dziennika w języku włoskim i tygodniowych edycji językowych dołączyło wydanie miesięcznika w języku ojczystym «Papieża z dalekiego kraju». Nie zawaham się stwierdzić, że był to w pewnym sensie moment przełomowy. Poczuliśmy wtedy, że nie jesteśmy «zapomnianym narodem», że należymy do wielkiej wspólnoty Kościoła, że wnosimy ciągle swój wkład w dzieje chrześcijaństwa.

Powstanie polskiego wydania «L'Osservatore Romano» otwierało również ogromne możliwości w zakresie przekazu informacji o Kościele w świecie. W Polsce nie było wtedy mediów prywatnych, a tym bardziej katolickich, media państwowe poddane były ideologii wrogiej Kościołowi, a obcojęzyczne książki i czasopisma katolickie, które w pojedynczych egzemplarzach docierały do kraju, wymagały tłumaczeń i były dostępne dla bardzo wąskiej grupy czytelników. Nasz obraz Kościoła powszechnego był w rezultacie dosyć fragmentaryczny; nie znaliśmy dobrze jego problemów i nie rozumieliśmy genezy niektórych aktów i decyzji Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Ukazanie się polskiego wydania «L'Osservatore Romano», które od samego początku stało się łącznikiem między Papieżem i Stolicą Apostolską a Kościołem w Polsce, otwierało nas na wspólnotę Kościoła powszechnego, a nasze vivere cum Ecclesia czyniło bardziej świadomym i odpowiedzialnym.

Myślę także, że pogłębiona lektura wielu treści, które nieprzypadkowo znajdowały się właśnie w polskiej edycji tego pisma, budziła w nas nadzieję i była zwiastunem zbliżających się powoli nowych czasów. Czytając dzisiaj archiwalne numery polskiego wydania «L'Osservatore Romano», można wręcz odnieść wrażenie, że Papież już w pierwszych latach swojego pontyfikatu przygotowywał nas do nowej rzeczywistości i związanych z nią zadań.

Historia pierwszych lat polskiego «L'Osservatore Romano» to przede wszystkim świadectwo ogromnej determinacji i twórczego wysiłku abpa Bronisława Dąbrowskiego i ludzi, bez których niemożliwe byłoby powstanie, rozwój oraz dystrybucja tego czasopisma w kraju i za granicą. Redakcja, na czele której stał wówczas ks. Adam Boniecki MIC, musiała zmagać się z wieloma trudnościami. Władza ludowa uciekała się do różnych sposobów, aby zredukować nakład miesięcznika, zawęzić grono jego odbiorców do instytucji kościelnych i osób duchownych, czy wreszcie uniemożliwić przesyłkę do kraju. Wspomniane trudności udało się jednak pokonać, a podstawą sukcesu miesięcznika była i jest kompetencja oraz ogromne zaangażowanie zaledwie kilkuosobowego zespołu redakcyjnego, który pracując w dosyć skromnych warunkach, umiał sprostać pojawiającym się ciągle nowym wyzwaniom. Z początkiem 1991 r. zmienił się format, szata graficzna i objętość miesięcznika, a kilka miesięcy później jego nowym redaktorem naczelnym został ks. Czesław Drążek SJ. Transformacja ustrojowa w Polsce i związane z nią przemiany w wielu sferach życia otworzyły także nowe możliwości w zakresie działalności wolnych mediów, w tym także mediów katolickich. Rozwój rynku medialnego w Polsce nie pozostał jednak bez wpływu na zmianę grupy czytelników polskiego wydania «L'Osservatore Romano».

Czasopismo to służy nadal przekazowi informacji, ale jego zasadniczym zadaniem jest dzisiaj systematyczne i szczegółowe utrwalanie tego wszystkiego, co dotyczy posługi Ojca Świętego, Stolicy Apostolskiej, Kościoła w Polsce i świecie. Na jego łamach znajdujemy autoryzowane i pełne teksty nauczania papieskiego oraz szczegółowy zapis posługi Jana Pawła II w Rzymie i podczas podróży zagranicznych. Niezwykle istotnym elementem każdego numeru są najnowsze dokumenty Stolicy Apostolskiej, komentarze wybitnych teologów i publicystów katolickich. Równie cenne są noty biograficzne świętych i błogosławionych, informacje o nowych nominacjach i uczestnikach papieskich audiencji. Ważne miejsce zajmują także materiały, które odnoszą się do Polski i Kościoła w naszej Ojczyźnie. Są to przemówienia Ojca Świętego wygłaszane podczas audiencji i niedzielnej modlitwy «Anioł Pański», a także jego okolicznościowe listy i telegramy.

Ten kronikarski charakter polskiego wydania «L'Osservatore Romano» oraz jego zawartość treściowa sprawiają, że czasopismo to nie należy do publikacji łatwych, z których bez trudu może korzystać każdy. Nie da się jednak zaprzeczyć, że zasygnalizowane «ograniczenie» jest zarazem jednym z zasadniczych walorów watykańskiego miesięcznika. Przekonałem się o tym wielokrotnie, a zwłaszcza wtedy, gdy usiłowałem zgłębić nauczanie Ojca Świętego. Teksty te są bowiem tak skondensowane, że trzeba do nich wracać wiele razy, aby odkryć całe bogactwo papieskiej myśli.

Polskie wydanie «L'Osservatore Romano» spełnia także istotną rolę w wymiarze formacyjnym, służąc kształtowaniu bardziej dojrzałej świadomości religijnej i eklezjalnej swoich czytelników. Systematyczna lektura tego miesięcznika pozwala lepiej poznać doktrynę Kościoła i jego struktury, a jednocześnie sprzyja ożywianiu ducha apostolstwa.

Wskazując na niektóre tylko walory polskiej edycji «L'Osservatore Romano», pragnę dzisiaj wyrazić moją ogromną radość z okazji jubileuszu 25-lecia tego czasopisma oraz przesłać najlepsze życzenia.

Z uczuciem prawdziwej satysfakcji kieruję słowa najwyższego uznania i szczerych gratulacji pod adresem redaktora naczelnego i zespołu redakcyjnego. W dzisiejszych czasach, kiedy jesteśmy wręcz zarzucani różnymi treściami, nie zawsze umiemy dostrzec różnicę jakościową pomiędzy tym, czemu warto poświęcić nieco więcej uwagi, a tym, co jest obce Ewangelii i często zupełnie bezwartościowe. Myślę, że w tym kontekście pewną trudnością, zwłaszcza dla młodszego czytelnika polskiego wydania «L'Osservatore Romano», jest docenienie wielkiej pracy, jaka kryje się za przygotowaniem każdego kolejnego numeru miesięcznika. Tym większa jest więc dzisiaj nasza wdzięczność za trud i osobiste zaangażowanie całej redakcji.

Życzę z całego serca, aby udział redakcji w dziele nowej ewangelizacji kształtował u czytelników poczucie głębokiej więzi z Kościołem i służył pogłębianiu znajomości nauczania papieskiego wśród wiernych. Niech dzięki tej ofiarnej służbie rośnie świadomość żywego Kościoła, związanego umysłem i sercem z Ojcem Świętym.

Na długie lata i kolejne jubileusze życzę również, aby polskie wydanie «L'Osservatore Romano» zawsze trafnie odpowiadało na ewangelizacyjne wyzwania stawiane Kościołowi w naszej Ojczyźnie i docierało ciągle do nowych czytelników.

Dostrzegając niezwykłe bogactwo treściowe tego miesięcznika, głęboko ufam, że będzie on znajdował zawsze właściwe sobie miejsce w każdej bibliotece parafialnej, stanowiąc ważną lekturę dla wszystkich kapłanów, sióstr i braci zakonnych, a także wiernych świeckich zaangażowanych w różne wspólnoty, ruchy, organizacje, stowarzyszenia katolickie i duszpasterstwa środowiskowe.

Abp Henryk Muszyński
Metropolita gnieźnieński

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama