Muniek Staszczyk: po 20 latach przystąpiłem do sakramentu pokuty i poczułem, jakbym zrzucił z pleców ciężki worek

O tym jak ważne są dla niego sakramenty, przede wszystkim spowiedź – mówił do młodzieży zgromadzonej na 38. Franciszkańskim Spotkaniu Młodych Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love. Do Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla przyjechało ok. 700 osób z całej Polski, które przez tydzień wspólnie modlą się, słuchają konferencji, biorą udział w warsztatach, nabożeństwach i koncertach.

Wśród gości tegorocznego FSM-u był Muniek Staszczyk. Jak wspominał, pochodzi z katolickiej rodziny, choć jego rodzice nie praktykowali regularnie. Jak zaznaczył, nigdy się Boga nie wyparł, choć był raczej daleko od Niego. Nawrócenie przeżył w 1998 r. Wcześniej jednak popadł w mocne uzależnienie od alkoholu, amfetaminy i marihuany

„Show biznes jest bardzo niebezpieczną zabawą. W tych wszystkich talent show wszyscy mówią, żebyś musisz tam być. I ludzie lgną do tego, bo jest dużo wisienek na torcie, ale nikt nie mówi o tym, jak bardzo niebezpieczny jest to zawód” – przestrzegał lider T.Love.

Muzyk zwrócił uwagę, że takie życie grozi uzależnieniami, frustracjami i depresją. Przyznał, że marzył, żeby zostać znanym artystą i to marzenie się spełniło. – Trzeba jednak zachować balans. W tym wszystkim jest dużo iluzji – zaznaczył.

Staszczyk przestrzegał, by nie lekceważyć szatana. – Nie chcę mówić o złym, bo nie o nim tu przyjechaliśmy mówić, tylko o Bogu. Ale trzeba mieć świadomość, że absolutnie nie ma z nim żartów. On istnieje, ta walka wciąż trwa – mówił.

Spowiedź po latach: jakbym zrzucił z pleców stukilogramowy worek

Podkreślił, że bardzo ważne są dla niego sakramenty, przede wszystkim spowiedź, którą porównuje do prysznica.

„Spowiadam się z tych samych grzechów i zły mi zawsze mówi: «co ty się wygłupiasz?». No ale ja to mówię: «Kropla drąży skałę»” – powiedział artysta.

Opowiedział, że gdy po 20 latach przerwy przystąpił do tego sakramentu, poczuł się, jakby zrzucił z pleców 100-kilogramowy worek. – Nie ma się czego bać – zapewniał Staszczyk.

Był też pytany o zapytany o tekst piosenki „Bóg” i fragment: „Tak bardzo chciałbym zostać kumplem Twym”. – Wydawał mi się głupi. A potem okazało się, że to było poruszenie. Chrystus jest taki sam. Najważniejsza jest relacja – i mało tego – Jemu zależy, żeby być naszym kumplem – uznał.

Czas modlitwy, spotkań i refleksji dla młodych

Franciszkańskie Spotkanie Młodych rozpoczęło się w niedzielę 20 lipca. Jak poinformowała Joanna Kiełt, rzecznik prasowy FSM, do Kalwarii Pacławskiej przyjechało ok. 700 osób. To czas modlitwy, spotkań w grupach, konferencji i zabawy. Wtorek upłynął pod znakiem warsztatów.

– Dzięki warsztatom chcemy pomóc uczestnikom wydarzenia rozwijać się nie tylko duchowo, ale i praktycznie – powiedziała Kiełt. Uczestnicy mogli wybierać spośród 12 propozycji, rozwijając swoje pasje, zdobywając nowe umiejętności i poszerzając horyzonty. Wśród warsztatów znalazły się m.in. zajęcia z modlitwy wstawienniczej, plecenia różańców, szydełkowania, samoobrony, psychologii, budowania samoświadomości, emisji głosu, muzykoterapii czy poznawania natury (2 godz. dzikości w lesie).

Odbyły się także rozgrywki bumper balla, w których rywalizowały wspólnoty z różnych stron Polski. W niedzielę na scenie wystąpił zespół Maleo Reggae Rockers, we wtorek ks. Jakub Bartczak, a w środę Fioretti.

Źródło: KAI

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama