Kronika podróży do Mozambiku, na Madagaskar i Mauritius 4-10.09.2019

Podróż Papieża Franciszka do Afryki (Mozambik, Madagaskar i Mauritius) - 4-9.09.2019

«Zachęcam was wszystkich do zjednoczenia się ze mną w modlitwie, aby Bóg, Ojciec wszystkich, umocnił w całej Afryce braterskie pojednanie, jedyną nadzieję na prawdziwy i trwały pokój». Prosił o to Franciszek w tweecie zamieszczonym na profilu @Pontifex przy okazji wizyty na ziemię afrykańską, która rozpoczęła się 4 września. Samolot lecący do Maputo, wiozący Papieża, wystartował z lotniska Fiumicino ok. godz. 8. Hasztagi pojawiające się w mediach społecznościowych: #PodróżApostolska #Mozambik #Madagaskar #Mauritius, wskazują etapy sześciodniowej podróży, która trwała do 10 września. Antycypacją gorącego przyjęcia ze strony krajów afrykańskich było spotkanie Franciszka — na krótko przed wyjazdem, kiedy o godz. 7 żegnał się w Domu św. Marty — z grupą dwunastu osób, pochodzących właśnie z Mozambiku, Madagaskaru i Mauritiusa, którymi opiekuje się Centrum Astalli i Wspólnota Sant'Egidio, a które przyprowadził jałmużnik, kardynał Krajewski.

Po ponaddziesięciogodzinnym locie — w czasie którego Papież tradycyjnie powitał ok. 70 towarzyszących mu dziennikarzy — przybył do stolicy Mozambiku. Na lotnisku odbyła się ceremonia powitalna, bez oficjalnych przemówień, w obecności prezydenta Republiki Filipe Jacinta Nyusiego. Następnie Franciszek przejechał papamobilem 7-kilometrowy odcinek z lotniska do nuncjatury apostolskiej, która była jego rezydencją w czasie pobytu w Maputo, do piątku 6 września.

Świadkowie jedności i pojednania

«Świadkowie jedności, pojednania, nadziei». Na stadionie Maxaquene w Maputo słowa Papieża Franciszka rozpaliły tysiące obecnej tam młodzieży i brzmiały niczym wzniosłe i zobowiązujące przesłanie dla wszystkich Mozambijczyków. Przyszłość tego kraju zawiera się w «marzeniach» chłopców i dziewcząt — różnych wiar i wyznań religijnych — którzy otoczyli Papieża swoją serdecznością, potwierdzając na nowo wolę tworzenia narodu pokojowego i pojednanego. Pomimo różnic, zapewnia jeden z nich w słowie powitalnym skierowanym do Franciszka, «młodzi Mozambijczycy, jako bracia, chcą razem zapisywać nową kartę historii kraju». I Papież ich zachęca, aby «marzyli razem», będąc «wszyscy zjednoczeni, bez barier; to — mówi — należy do ‘nowej karty historii' Mozambiku».

Międzyreligijne spotkanie z nowymi pokoleniami zakończyło pierwszy poranek, spędzony przez Papieża w stolicy tego afrykańskiego kraju.

Przed udaniem się na stadion Maxaquene Franciszek, po otrzymaniu napełniającej bólem wiadomości o śmierci kard. Rogera Etchegaraya, wspomniał go jako «człowieka dialogu i pokoju» podczas Mszy św., którą odprawił w nuncjaturze apostolskiej. A oprócz niego wspomniał także kolumbijskiego kardynała, José de Jesúsa Pimienta Rodrigueza, który zmarł we wtorek, 3 września. Następnie udał się do pałacu Ponta Vermelha, by złożyć kurtuazyjną wizytę prezydentowi Republiki, Filipe Jacintowi Nyusiemu, po czym spotkał się z władzami politycznymi, przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego i członkami korpusu dyplomatycznego.

Również w pierwszym przemówieniu podczas tej podróży Papież położył nacisk na konieczność podejmowania wysiłków, aby stworzyć «podstawy przyszłości pod znakiem nadziei» i «godności» dla całej wspólnoty narodowej. Franciszek w szczególności wyraził jasne uznanie dla «starań, które od dziesięcioleci są podejmowane, aby pokój znów stał się normą, a pojednanie — najlepszą drogą do mierzenia się z trudnościami i wyzwaniami».

Nie ma przyszłości w nienawiści i w przemocy

W piątek 6 września po południu Papież pożegnał się z Mozambikiem, gdzie apelował o budowanie przyszłości nie na przemocy i duchu odwetu, ale na «prawie do pokoju», do którego słusznie aspiruje ludność kraju.

Franciszek opuścił terytorium Mozambiku wczesnym popołudniem, po zakończeniu Mszy św., której przewodniczył na stadionie Zimpeto, w obecności dziesiątków tysięcy wiernych, którzy przybyli pomimo ulewnego deszczu ze wszystkich stron kraju. «Trudno mówić o pojednaniu, gdy rany spowodowane przez tak wiele lat niezgody są nadal otwarte», przyznał Papież w homilii, przypomniał jednak, że «żadna rodzina, żadna grupa sąsiedzka, żadna grupa etniczna, a tym bardziej kraj nie mają przyszłości, jeśli siłą, która je jednoczy, gromadzi i skrywa różnice, jest zemsta i nienawiść». Przemoc, przestrzegł, «jest zawsze spiralą bez wyjścia». Jednak, dodał, «istnieje inna możliwa droga, bowiem sprawą fundamentalną jest pamiętanie o tym, że nasze ludy mają prawo do pokoju». I powiedział dobitnie: «macie prawo do pokoju».

Wcześniej Papież odwiedził znajdujący się w tej samej peryferyjnej dzielnicy Maputo szpital, w którym mieści się specjalistyczny ośrodek leczenia chorych na AIDS. «Wy usłyszeliście milczące, niemal niezauważalne wołanie wielu kobiet, wielu osób żyjących ze wstydem, zepchniętych na margines, osądzanych przez wszystkich», powiedział Franciszek w przemówieniu do wspólnoty szpitala; odwiedził też niektóre jego oddziały. Te poruszające chwile, spędzone z chorymi, przywołały na myśl nie mniej emocjonujące spotkanie Papieża z podopiecznymi «Domu Mateusz 25», gdzie są przyjmowani i otrzymują pomoc młodzi ludzie i dzieci ulicy. Papież udał się do tej placówki w czwartek wieczorem, po spotkaniu w katedrze z biskupami, kapłanami, zakonnikami, zakonnicami, osobami konsekrowanymi, seminarzystami, katechetami i animatorami Kościoła mozambickiego.

Madagaskar (7—8 września)

Nie może być «prawdziwego podejścia ekologicznego» ani «konkretnego działania na rzecz ochrony środowiska», jeżeli nie ma «sprawiedliwości społecznej, przyznającej prawo do wspólnego korzystania z dóbr ziemi pokoleniom obecnym, ale także przyszłym». Podczas pierwszego spotkania publicznego na Madagaskarze, gdzie przybył w piątek po południu, 6 września, po zakończeniu wizyty w Mozambiku, Papież Franciszek ponowił swój naglący apel w sprawie troski o świat stworzony.

Władzom politycznym i obywatelskim Madagaskaru, z którymi spotkał się w sobotę rano w Antananarywie, Papież przypomniał, że aktualnie «nie ma dwóch odrębnych kryzysów — jednego środowiskowego, a drugiego społecznego — ale jest jeden złożony kryzys społeczno-ekologiczny». Stąd potępienie «wszelkich endemicznych form korupcji i spekulacji, które powiększają nierówności społeczne» i tworzą «warunki nieludzkiej nędzy». Papież po raz kolejny przestrzegł także przed «ujednolicaniem kulturowym», które wynika z globalizacji, nie potrafiącej dowartościować «pierwotnych priorytetów i stylów życia» danego ludu i ocalić jego bogactwa.

Przedpołudnie Franciszka zakończyło się wśród mniszek kontemplacyjnych, zebranych w klasztorze karmelitanek bosych, gdzie w klimacie ojcowskiej zażyłości Papież otworzył swojego ducha, czyniąc osobiste wyznanie; przypomniał historię świętości Małej Teresy z Lisieux i powiedział o swojej bardzo ścisłej więzi duchowej z tą zakonnicą francuską, patronką misji.

Republika Mauritiusa (9 września)

Praca tymczasowa i bezrobocie tłumią dziś głos ludzi młodych i zmuszają ich «do pisania historii swojego życia często na marginesie, co powoduje, że są bezbronni i pozbawieni punktów odniesienia w obliczu nowych form niewolnictwa tego XXI w.». Po naglącym apelu w sprawie pracy, skierowanym w niedzielę 8 września z Madagaskaru, Papież ponownie wyraził niepokój tych, którzy na co dzień zmagają się z niepewnością i tymczasowością. W homilii, wygłoszonej podczas Mszy św. odprawianej w Port Louis, stolicy Republiki Mauritiusa — gdzie przybył w poniedziałek 9 września rano, a był to ostatni etap podróży do Afryki — Papież jeszcze raz zwrócił uwagę na dramatyczne konsekwencje bezrobocia, które — powiedział — «nie tylko sprawia, że przyszłość jest niepewna», lecz pozbawia młodych «poczucia, że mogą odgrywać ważną rolę w swojej wspólnej historii».

W słowach tych pobrzmiewało echo równie mocnych stwierdzeń, które sformułował poprzedniego dnia, odwiedzając kamieniołomy Mahatazana, zarządzane przez wspólnotę Miasto Przyjaźni, założoną przez o. Pedra Opekę, którego Papież po przybyciu do wspólnoty uściskał z wielką serdecznością, nazywając urzeczywistnione przez misjonarza dzieło «wyrazem obecności Boga pośród swego ubogiego ludu». W kamieniołomach Franciszek odmówił poruszającą «modlitwę za pracowników», w której prosił o «godziwą zapłatę» dla wszystkich, i wyraził nadzieję, że «bezrobocie, przyczyna tylu różnych form nędzy, zniknie z naszych społeczeństw».

W dniu spędzonym na Mauritiusie Papież odwiedził sanktuarium bł. Jakuba Lavala, złożył wizytę prezydentowi Republiki oraz premierowi.

Ostatnie publiczne spotkanie wizyty papieskiej — spotkanie w poniedziałek po południu z przedstawicielami władz politycznych, korpusu dyplomatycznego i społeczeństwa obywatelskiego Mauritiusa w pałacu prezydenckim w Port Louis — dało Franciszkowi sposobność, by powrócić do niektórych kluczowych tematów, które z mocą pojawiały się także w przemówieniach wygłoszonych w Mozambiku i na Madagaskarze. Poczynając od pilnej potrzeby «osiągnięcia stabilnego pokoju» przez godzenie różnic i odmienności w «procesie pojednania», pozwalającym «budować wspólnotę braterską wrażliwą na dobro wspólne». To jest, przypomniał klasie kierowniczej kraju, «podstawa i okazja do zbudowania prawdziwej wspólnoty w łonie wielkiej rodziny ludzkiej, bez potrzeby usuwania na margines, wykluczania czy odrzucania».

Odnośnie do tego Papież wyraźnie nawiązał do kwestii migracyjnej, przypominając historyczne koleje losów ludności Mauritiusa i zachęcając mieszkańców wyspy, by «podjęli wyzwanie przyjęcia i ochrony migrantów, którzy przybywają tutaj dziś, aby znaleźć pracę, a w przypadku wielu z nich lepsze warunki życia dla ich rodzin».

Również dyskryminacja i korupcja znalazły się w centrum refleksji Papieża, który nawoływał przedstawicieli politycznych kraju do zwalczania wszelkiego rodzaju wypaczeń życia demokratycznego i «ukazywania wartości zaangażowania w służbę dobru wspólnemu». W tej perspektywie po raz kolejny wybrzmiała zachęta do «rozwijania polityki gospodarczej zorientowanej na osoby, która potrafiłaby dać pierwszeństwo lepszej dystrybucji dochodów, tworzeniu miejsc pracy, integralnej promocji najuboższych». Papież przestrzega, aby «nie ulegać pokusie bałwochwalczego modelu ekonomicznego, który musi poświęcać życie ludzkie na ołtarzu spekulacji i czystej opłacalności, która bierze pod uwagę tylko doraźną korzyść ze szkodą dla ochrony najuboższych, środowiska i jego zasobów».

Naturalne jest w tym kontekście odniesienie do konieczności «integralnego nawrócenia ekologicznego», będącego w stanie nie tylko umożliwić «uniknięcie strasznych zjawisk klimatycznych czy wielkich klęsk żywiołowych», ale również «promować zmianę stylu życia, tak aby wzrost gospodarczy mógł naprawdę przynieść korzyści wszystkim, bez ryzyka spowodowania katastrof ekologicznych czy poważnych kryzysów społecznych». Na koniec Franciszek wyraził uznanie «dla sposobu, w jaki na Mauritiusie różne religie z właściwą im tożsamością współpracują ze sobą, by przyczyniać się do pokoju społecznego i by przypominać o transcendentalnej wartości życia na przekór wszelkiego rodzaju redukcjonizmom».

Po zakończeniu spotkania z władzami politycznymi i obywatelskimi kraju Papież pożegnał Mauritius i późnym popołudniem wrócił do Antananarywy. We wtorek rano, o godz. 9.40 czasu lokalnego, odleciał do Rzymu, gdzie wieczorem wylądował na lotnisku Ciampino.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama