Ciepłe przyjęcie, z jakim spotkał się Papież Franciszek podczas podróży na Kaukaz, współgra z nastrojami ekumenicznymi w tamtym rejonie. Upływający rok był szczególnie dobry dla ekumenizmu
«Wielka serdeczność i troskliwa gościnność»: wspominając ostatnią podróż Papieża Franciszka na Kaukaz, kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, przypomina przyjęcie, z jakim spotkał się Papież w Gruzji i opisuje, w wywiadzie dla „L'Osservatore Romano”, postępy czynione w dialogu z lokalnym autokefalicznym Kościołem prawosławnym.
Jakie wrażenie odniósł Eminencja podczas spotkań Papieża z Patriarchą Eliaszem II? Co było w nich nowego w stosunku do przeszłości?
Patriarcha wielokrotnie dawał świadectwo, że uważa wizytę Papieża, którego zaprosił, za bardzo ważną. Przede wszystkim wyraził oficjalnie swoje uznanie dla papieża podczas spotkań w pałacu patriarszym w Tbilisi i w prawosławnej katedrze Sweti Cchoweli, najstarszym i najważniejszym kościele w Gruzji. Ponadto Eliasz II udał się na lotnisko, by przywitać Papieża, zarówno, kiedy przybył, jak i wtedy, gdy opuścił kraj. Zwracał się do Papieża jako do głowy Kościoła Rzymu, używając wyrażenia, którego nie stosują jeszcze wszyscy biskupi prawosławni w Gruzji. Papież również, w drodze powrotnej, w samolocie wyraził wielkie zadowolenie z wizyty i nazwał patriarchę „człowiekiem Bożym”. To prawda, że żadna delegacja gruzińskiego Kościoła prawosławnego nie uczestniczyła w papieskiej Mszy św. i że doszło do marginalnych akcji protestacyjnych. Lecz te dwa fakty nie umniejszają wielkiego znaczenia, jakie miała dla Gruzji ta wizyta. Jestem przekonany, że pogłębiła ona przyjacielskie relacje między Kościołem katolickim i Cerkwią prawosławną.
Papież powiedział, że należy zostawić kwestie doktrynalne teologom i ich dyskusjom i wezwał wszystkich chrześcijan do modlitwy za siebie nawzajem i do współpracy w rzeczach konkretnych dla wspólnego dobra. Jak wygląda sytuacja w Gruzji pod tymi dwoma względami?
Dialog teologiczny, który usiłuje rozwiązać kwestie do tej pory dzielące nasze Kościoły, z pewnością jest ważny. Lecz nie jest on jedyną formą zaangażowania ekumenicznego. Istnieją różne inne, takie jak ekumenizm duchowy, czyli więź łącząca nas między sobą w modlitwie; lub ekumenizm miłosiedzia, a więc bezpośrednie spotkanie chrześcijan w różnych Kościołach i wspólnotach kościelnych, aby lepiej się poznać i pogłębić więzi przyjaźni. I jeszcze ekumenizm kulturalny, który polega na wzajemnym zbliżeniu poprzez tradycję kulturalną i sztukę religijną. I na koniec ekumenizm praktyczny: współpraca między różnymi Kościołami na polu społecznym i humanitarnym. Świadomy trudności napotykanych w dialogu teologicznym z Kościołami prawosławnymi, a także z gruzińskim Kościołem prawosławnym, Papież Franciszek przywiązuje wielką wagę do ekumenizmu praktycznego. Odnośnie do tego, wie on, że w historii, Kościół wschodni i zachodni podzieliły się zasadniczo nie z powodu teologicznych kwestii doktrynalnych, lecz z powodu stopniowego oddalenia się na poziomie mentalności i kultury. Jeśli Kościoły, na przestrzeni historii, podzieliły się ze względu na różny styl życia, to jasne jest, że dziś muszą na nowo nauczyć się żyć razem. Dlatego w przemówieniach wygłoszonych w Gruzji Papież starał się kłaść mocny akcent na „ból z powodu podziałów” i na powołanie wszystkich chrześcijan - oparte na wspólnym chrzcie — do odnalezienia w Chrystusie jedności.
Mnożą się ekumeniczne inicjatywy Papieża Franciszka: przypomnijmy ostatnie spotkanie z delegacją ewangelickiego Kościoła pojednania, dzień modlitwy w Asyżu, Nieszpory w kościele św. Grzegorza na Celiusie z prymasem anglikańskim. A w niedalekiej przyszłości podróż do Szwecji. W jakim punkcie jest droga ekumeniczna?
Ten rok może być z pewnością określony jako rok, w którym odbyły się i odbędą ważne wydarzenia ekumeniczne. Możemy przypomnieć również inne: historyczne spotkanie z prawosławnym patriarchą Rosji Cyrylem w Hawanie 12 lutego i wizytę na Lesbo 16 kwietnia wraz z ekumenicznym patriarchą Bartłomiejem i grecko-prawosławnym patriarchą Aten Hieronimosem, by przypomnieć o krytycznej sytuacji uchodźców i wyrazić im solidarność wspólnoty ekumenicznej. Te wszystkie wydarzenia pokazują, że Papieżowi leży na sercu sprawa ekumenizmu i chce on zachęcać wszystkich chrześcijan, by szli dalej drogą zaangażowania ekumenicznego, z przekonaniem, które on sam wyraził następującymi słowami: „Jedność nie przyjdzie jako cud na koniec: jedność tworzy sią w drodze, jest dziełem Ducha Świętego w drodze”. Dlatego możemy powiedzieć, że ekumenizm jest w dobrym punkcie tylko wtedy, gdy jest „w drodze”.
Dla Papieża Franciszka ma bowiem podstawowe znaczenie fakt, by jedność wzrastała w drodze; być razem w drodze znaczy już w praktyce jedność.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano