iTemat: wiara i wytrwałość
Słowa dzisiejszego pierwszego czytania, chociaż brzmią pięknie i mądrze są niezwykle trudne do zastosowania. Kiedy bowiem przychodzą doświadczenia na nas, owszem mamy pewność, że Bóg pragnie naszego zbawienia, ale nigdy nie mamy pewności jakimi poprowadzi nas drogami. Póki zaś pozostajemy na tym świecie, zdajemy sobie sprawę z tego, że próby, jakie przechodzić może nasza wiara, niekiedy mogą okazać się ponad nasze siły. Pismo święte zachęca nas do wierności Bogu i do tego, aby nie przypominać wzburzonego morza rozlewającego swe fale. Jednak jesteśmy przecież ludźmi. Tylko ludźmi, którzy poprzez swoje emocje wyrażają stan swojego ducha, reagują na wzloty i upadki w taki a nie inny sposób.
Czytamy dzisiaj, że próby, jakim podlega nasza wiara rodzą wytrwałość, i na dodatek ma to być dzieło doskonałe. Te piękne sformułowania, tak trudne do zastosowania w życiu byłyby prostsze, gdybyśmy mieli się stosować do nich jedynie w jakimś okresie naszego życia. Tyle, że żołnierz, który przechodzi morderczy wysiłek na ćwiczeniach, nie kończy swojej kariery na poligonie, ale sprawdza się w boju. Zawodnik, który przechodzi kolejne treningi, nie otrzymuje medalu za ilość godzin spędzonych na boisku, ale za wynik podczas prawdziwego zmagania.
Cóż zatem będzie prawdziwym sprawdzianem naszej wiary? Czy jedynie próby, jakim podlegamy w dzieciństwie bądź w młodości? Żadną miarą. Całe nasze doczesne życie okazuje się bowiem próbą, której nie jesteśmy w stanie przejść sami, ale jedynie pod okiem Boskiego trenera, którym jest Duch Święty. On przecież prowadzi nas po wieczną nagrodę. On, Uświęciciel rozpala w naszych sercach prawdziwą miłość, która kształtuje w nas obraz nowego człowieka.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam obraz przeciwny do tego, co jest właśnie ideałem opisanym w pierwszym czytaniu. Oto człowiek, któremu brak wiary, mimo nieustannej obecności Boga w jego życiu, będzie ciągle domagał się znaku, ciągle za mało będzie mu tego, co ponad miarę otrzymuje dzięki łasce Najwyższego. Dlatego też potrzeba nam nieustannie zwracać się do Pana, aby trwał w nas, i aby dodawał nam sił na czas ziemskiego doskonalenia naszej wiary i wyrabiania wytrwałości.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy zwracam się do Boga w chwilach próby?