Temat: Oko za oko
Dzisiejszy fragment Ewangelii stawia nam chyba jedo z najtrudniejszych wymagań. Miłość nieprzyjaciół i nadstawianie drugiego policzka jest bowiem niejako wbrew naszej naturze dotkniętej skutkami grzechu pierworodnego. Zaatakowany człowiek broni się przed napastnikiem i zwykle na całym świecie uznajemy to za normalną postawę. Zresztą także w teologii katolickiej nieobce jest nam pojęcie uprawnionej obrony koniecznej, która w sytuacji bez wyjścia uzasadnia także pozbawienie życia napastnika. Czy zatem jest miejsce w naszym życiu na miłość nieprzyjaciół i na nadstawianie drugiego policzka? Czyż nie bliższe jest nam starotestamentalne „oko za oko, ząb za ząb”?
Zanim poszukamy właściwej odpowiedzi warto, abyśmy sobie przypomnieli, skąd wzięła się owa zasada, która mimo upływu czasu zdaje się nam być wciąż bliska. Kiedy sięgniemy do Starego Testamentu i zobaczymy, jak szerzyła się nieprawość pomiędzy ludźmi po grzechu pierwszych rodziców, szybko zrozumiemy, że Bóg ustanawiając zasadę „oko za oko” postawił pierwszą granicę pragnieniu zemsty. Oto bowiem ta surowa zasada mówiła, że nie wolno wymierzyć większej kary winowajcy, niż szkoda jaką wyrządził swoim postępowaniem. Zatem gdy chodzi o ścisłość, owa zasada nie powinna być postrzegana jako uzasadnione prawo zemsty, ale jako pierwsza zasada miłosierdzia.
Kiedy nadeszła pełnia czasów i Bóg posłał Swojego Syna, nadszedł czas, aby ludzkość zrobiła kolejny krok w stronę miłosierdzia. Słowa o niestawianiu zapory złemu w żaden sposób nie mogą być uznawane za przyzwolenie na zło. Co prawda Jezus powie Swoim apostołom, że posyła ich jak owce między wilki, ale nigdzie nie zabroni im stawania w obronie własnego życia. Zasada miłosierdzia znosząca stare prawo „oko za oko ząb za ząb” wpisuje się w wyobraźnię miłosierdzia, jaką rozpościera przed nami Ewangelia.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Z jednej strony owo nadstawianie drugiego policzka może być postrzegane jako gotowość na przebaczenie, jeśli winowajca zechce w ten drugi policzek przekazać pocałunek pokoju, jak chcą niektórzy, ale z kontekstu dzisiejszej Ewangelii bardziej wynika gotowość na otrzymanie kolejnego ciosu, aby zło dobrem zwyciężać, by poprzez miłosierdzie zdobywać świat dla Chrystusa. Nie jest to łatwe zadanie, ale z Bożą pomocą możliwe.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy stać mnie na miłość nieprzyjaciół?