Temat: Zrozumieć oczywiste
Ilekroć w Ewangelii Pan Jezus zwraca uwagę słuchaczom, że nie dostrzegają i nie rozumieją rzeczy oczywistych, jest to okazja do naszego osobistego rachunku sumienia dotyczącego postrzegania i rozumienia znaków czasu. Dzisiejsza liturgia słowa kieruje nasze rozważania ku rodzicom Najświętszej Maryi Panny. Pismo Święte nie mówi nic na ich temat. Wiele rzeczy możemy jedynie postrzegać bądź w świetle apokryfów bądź też patrząc na święte życie Najświętszej Maryi Panny uznać piękno wychowania, które zaowocowało we współpracy z łaską Bożą najpiękniejszym owocem rodzaju ludzkiego.
Wczytując się w słowa dzisiejszej Ewangelii bez trudu odniesiemy jej przesłanie do w. Joachima i Anny. „szczęśliwe wasze oczy, że widzą i uszy, że słyszą, to co wielu chciało zobaczyć i usłyszeć”. Być powołanym do współpracy z Bogiem w dziele zbawienia świata, to nie tylko wypełniać szczegółowe powołanie do kapłaństwa czy zakonu. Właśnie przykład rodziców Najświętszej Maryi Panny, czyli de facto dziadków Pana Jezusa uzmysławia nam jak ważne jest, aby nie zawieść Pana Boga na żadnym z odcinków naszego życia.
Zwłaszcza w naszej polskiej rzeczywistości babcia i dziadzio mają niezwykle ważne miejsce w dziedzinie wspierania rodzin w religijnym wychowaniu wnucząt. Oto każdy z nas może powiedzieć, że szczęśliwe nasze oczy, że widzą to, co widzą, i uszy, że słyszą, to, co słyszą. Wszak dziś jest po całym świecie głoszona Ewangelia o Jezusie, naszym Panu i Zbawicielu. Dziś, każdy z nas nam mocy powszechnego powołania do współudziału w misji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa może i powinien zadbać, aby przygotowywać drogę Panu, by prostować dla Niego ścieżki nie tylko w życiu własnym, ale także tych, których w pewien sposób powierza nam Bóg.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Święci Joachim i Anna mieli niezwykle ważne zadanie, choć zapewne nie przypuszczali, kim będzie córka, którą zesłał im Bóg. Wychowywanie Matki Zbawiciela okazało się niezwykłym zadaniem a zarazem darem. O ile Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego, o tyle zachowanie jej od grzechu uczynkowego było przecież owocem współpracy Joachima i Anny z łaską Bożą. Może warto więc zwłaszcza dziś uświadomić sobie, że do każdego dziecięcia, jakie Bóg stawia na naszej drodze warto podchodzić jak do szczególnego daru, co do którego Najwyższy może i na pewno ma swoje plany i oczekiwania.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy traktuję każde dziecko, jakie staje na naszej drodze życia, jak dar Boga?