Po bardzo słabym meczu kadra Jana Urbana wymęczyła zwycięstwo 3:2 z Maltą. W marcu Polska zagra w barażach o awans do mistrzostw świata. Wtorkowe mecze w innych grupach zdecydują o tym, czy biało-czerwoni będą losowani z pierwszego koszyka.
Podczas meczu w Ta’ Qali na Malcie miło było posłuchać polskich kibiców, którzy zaskakująco licznie stawili się na stadionie. Trudniej patrzyło się na piłkarzy, którzy nieznośnie męczyli się z o wiele słabszym rywalem. Brakowało dokładności, a obrona popełniała katastrofalne błędy. Maltańczycy nigdy wcześniej nie strzelili Polsce bramki. W poniedziałek zrobili to dwukrotnie.
Falowanie i spadanie
W 32. minucie wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego z rzutu wolnego Robert Lewandowski trafił głową do siatki rywali. Jednak 4 minuty później na wyraźną prośbę naszych obrońców Irvin Cardona pokonał Bartłomieja Drągowskiego.
W drugiej połowie nieco ożywienia wniósł wpuszczony na boisko Karol Świderski. W 59. minucie po akcji Lewandowskiego Paweł Wszołek i skierował ją do pustej bramki. Polacy znów prowadzili.
Chwilę później po świetnym dryblingu Michała Skórasia do siatki trafił Świderski. Sędzia cofnął jednak akcję, bo wcześniej w polskim polu karnym Jakub Kiwior pociągnął jednego z Maltańczyków za koszulkę. Zamiast bramki na 3:1 mieliśmy zatem rzut karny wykorzystany przez Teddy’ego Teumę i wyrównanie.
Szczęście uśmiechnęło się do Polaków w 85. minucie. Zieliński niezbyt dobrze strzelił z dystansu, ale piłka odbiła się od obrońcy Malty, myląc bramkarza. Później Maltańczycy mieli jeszcze jedną sytuację, ale Drągowski był na posterunku. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla biało-czerwonych.
Pod koniec spotkania na boisku pojawił się Kamil Grosicki, który w ten sposób rozegrał setny mecz dla Polski. Bramka Lewandowskiego była jego 88. w występach w kadrze. W marcowych barażach nie zagra Nicola Zalewski ukarany żółtą kartką.
Czekamy na wyniki
Jeszcze przed meczem Polska była niemal pewna gry w wiosennych barażach o mundial – pierwsza w naszej grupie Holandia była poza zasięgiem, a nad trzecią Finlandią mieliśmy bezpieczną przewagę. Losowanie rywali odbędzie się już 20 listopada. Nasza reprezentacja na razie znajduje się w pierwszym koszyku, co oznacza, że od mistrzostw dzielą nas dwa mecze z rywalami teoretycznie słabszymi od Włoch czy Turcji. Układ może się jednak zmienić.
Abyśmy pozostali w pierwszym koszyku, Austria nie może przegrać z Bośnią i Hercegowiną, a Szkocja nie może pokonać Danii. Poza tym Kosowo nie może wygrać sześcioma bramkami ze Szwajcarią, co akurat wydaje się całkowicie nierealne. Jeśli choć jeden z meczów nie pójdzie po naszej myśli, spadniemy do drugiego koszyka.
Na razie układ jest następujący:
1. koszyk: Włochy, Turcja Ukraina, Polska
2. koszyk: koszyk: Walia, Słowacja, Szkocja, Czechy
3. koszyk: Irlandia, Albania, Bośnia i Hercegowina, Kosowo
4. koszyk: Rumunia, Szwecja, Macedonia Płn., Irlandia Płn
Źródła: przegladsportowy.onet.pl, TVP
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.