Temat: Bóg, który przychodzi.
Jednym ze znaków nadchodzącej pełni czasów, były cuda dokonywane przez Pana Jezusa. Ci, którzy potrzebowali wybawienia od swoich ułomności, dolegliwości i chorób, jako pierwsi odczuli co to znaczy obecność Zbawiciela. Chorzy doznawali uzdrowienia, więźniowie pocieszenia, zaś ubogim była głoszona Ewangelia. Tę samą niezmienioną Ewangelię Kościół głosi już dwa tysiące lat. Pan Bóg potwierdza to wielkie dzieło rozlicznymi cudami, czy to dokonującymi się za wstawiennictwem świętych, czy też w rozlicznych sanktuariach rozsianych po całym świecie.
Głoszenie Ewangelii z mocą sprawiało, że ludzie z zadziwieniem, ale też z zachwytem szli za Chrystusem. Jednak ich wizja zbawienia ograniczyła się w wielu przypadkach do uleczenia z chorób i zaradzenia doczesnym potrzebom. Dlatego Jezus powitany jak król w niedzielę palmową, został odrzucony i ukrzyżowany w Wielki Piątek. Jezus przez cuda i naukę niosącą pociechę trafiał do ludzkich serc, ale do przyjęcia zbawienia ofiarowanego człowiekowi potrzebna była jest i będzie wiara.
Ten, kto zaspokoiłby nawet wszystkie swoje potrzeby, nie weźmie niczego ze sobą na ten drugi świat. Człowiek nie spełnia się w doczesności. Nasze marzenia, plany i nadzieje sięgają dalej. Dlatego też owo zaradzanie potrzebom doczesnym było dla Zbawiciela nie tylko niesieniem ulgi dal ludzi, ale widocznym znakiem orędzia, które dotyczy wieczności.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jezus uczył nas, aby zdobywać sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, tym co doczesne walczyć o to co wieczne. Jest to niezwykle aktualne w dzisiejszych czasach. Szerzący się konsumpcjonizm, pogoń za dobrami materialnymi wymaga dziś od nas samych dystansu do tych właśnie dóbr i szczególnego zwrócenia się do tego, co wieczne. Jeśli tego nie uczynimy, stracimy wiarygodność.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy daję moim życiem świadectwo umiłowania wieczności?