Temat: Przykłady i zgorszenia
Nie od dziś ludzie oczekują, że ten, kto wypowiada się w imieniu Boga, sam będzie świecił przykładem i krzewił wiarę najpierw odpowiednią postawą, a później dopiero słowem. Jednak różnica pomiędzy czasami Apostoła Narodów w dzisiejszymi wydaje się być wielce zastanawiająca. Po pierwsze św. Paweł od razu zaznacza, że jego misją jest krzewienie wiary. Nie jakieś trwanie w marazmie, nie oddziaływanie na kulturę czy jałowe dialogowanie oraz rozprawianie z tymi, którzy mienili się uczniami filozofów, ale krzewienie wiary. To wiara przecież prowadzi nas do życia wiecznego. Dzięki wierze mamy przystęp do Boga. Bez wiary wszystko traci sens wieczny i zostaje naznaczone skazą przemijania.
Dlatego też przykład jaki dajemy światu wcale nie musi, a niekiedy wręcz nie może odpowiadać kanonom tego świata. Mamy wszakże podążać za Duchem Świętym, nie zaś za duchem tego świata. Stąd też nasz przykład musi być przykładem wytrwałości w miłowaniu Boga i bliźniego. Nie sposób, aby nie cechował się unikaniem wszystkiego, co ma choćby pozór zła i przylgnięciem do tego, co wypływa z przesłania Dobrej Nowiny. Choć świat starał nam się będzie wmówić, że prawdziwą cnotą jest przyzwolenie na grzech i skrywanie się z wiarą w zaciszu własnego domu, my musimy pamiętać, że strzegąc się wszelkiego zgorszenia mamy stronić od grzechu a żyć w wolności dzieci Bożych.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Zgorszenie o jakim mówi Zbawiciel to nie zgorszenie krzyża, jakie niesie ze sobą przyznawanie się do wiary, ale zgorszenie polegające na milczeniu, gdy grzech zdobywa coraz nowe tereny w ludzkich sercach. Zgorszenie, przed którym przestrzega Zbawiciel, to sprawianie, że serca czyste i niewinne zostają skażone brudem grzechu. Zatem, jeśli świat gorszy się tym, że głosimy prawdę Ewangelii, to znaczy, że nasze przepowiadanie jest słyszalne. Jeśli zaś chwali nas, że tolerujemy zło i grzech i nie krzewimy wiary, to warto przeczytać raz jeszcze, co czeka prawdziwych gorszycieli.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Jaki przykład daję innym?