Zbuntowany brat

Temat: Zbuntowany brat

Ta piękna przypowieść, jaką w dzisiejszą, czwartą niedzielę Wielkiego Postu daje nam Kościół do rozważania, nazywana nie tylko przypowieścią o Synu Marnotrawnym, ale też przypowieścią o Miłosiernym Ojcu, mogłaby być także nazwana przypowieścią o zbuntowanym bracie. Oprócz wielkiego miłosierdzia Boga, oprócz zawiłości ludzkich dróg i logice grzechu, o których traktuje ten fragment Ewangelii, ważnym elementem tego opowiadania jest postać zbuntowanego brata. Gdybyśmy wczytali się dokładnie w te słowa, jakie wypowiedział Pan, zwrócilibyśmy uwagę, że ów sprawiedliwy syn buntuje się wobec miłosierdzia Ojca.
Z przypowieści wynika, że Syn Marnotrawny przetrawił jedynie swoją część. Ojciec nie powierzył mu całości dobytku, ale zgodnie z jego żądaniem tę część, która przypadała na jego dziedzictwo. Skąd więc u owego wiernego syna bunt? Czyżby bał się, że powrót brata uszczupli jego dziedzictwo? Czy rzecz poczucie krzywdy wzięło się z niezaspokojonej sprawiedliwości? O tym Ewangelia bezpośrednio nie wspomina, ale z całą pewnością ukazuje reakcję Ojca na bunt wiernego syna. Wychodzi i tłumaczy mu. Próbuje przemówić do jego braterskich uczuć. Wszak w tym niezwykle interesującym dialogu, ów zbuntowany syn nie mówi o swoim bracie, ale o „tym synu ojca, który utracił sporą część rodzinnego majątku”. Grzech brata przysłania mu świadomość, że wciąż pozostaje on jego bratem.
My też tak wiele razy buntujemy się wobec miłosierdzia Boga. Oczekujemy szybkiej sprawiedliwości, kiedy chodzi o nasze poczucie krzywdy, ale liczymy na miłosierdzie Boże, kiedy sami trwamy w grzechu.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Bunt wiernego syna jest postawą, która dla nas stanowi prawdziwe niebezpieczeństwo. Zapominamy, że jaką miarą my mierzymy, taką i nam odmierzą. Nadzieja na miłosierdzie Boże zatem nie tylko nie może być dla nas usprawiedliwieniem trwania w grzechu, ale także nie może nam przyciemniać faktu, że grzesznik jest moim bratem, którego powrót do domu Ojca zawsze będzie i powinien być powodem do radości a nie smutku.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy w grzesznikach dostrzegam moich braci?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama