Idąc za Jezusem

Temat: Idąc za Jezusem

Ostatnie dni w liturgii Kościoła to powracające wciąż pytanie, co to znaczy być powołanym przez Zbawiciela. Przypominamy sobie, że Jezus miał dwunastu uczniów, apostołów, których wybrał i powołał. Oprócz tych dwunastu było jednak siedemdziesięciu dwóch innych uczniów. Dziś natomiast słowo powołanie odnosimy do dziś już nawet nie tylko do osób konsekrowanych czy duchownych, ale mówimy już o lekarzu z powołania, nauczycielu z powołania, tudzież odnosimy słowo powołanie do szeregu innych zawodów lub czynności, które zazwyczaj związane są z pracą z ludźmi.
Mówienie o zawodach wymagających podejścia właściwego realizacji własnego powołania niekiedy bywa nadużywane. To, że ktoś traktuje innych w sposób ludzki, wykonuje swoje czynności z poświęceniem, w żadnym wypadku nie może być podstawą do odmawiania słusznej zapłaty czy wykorzystywania tych, którzy wypełniają swoje obowiązki z sercem.
Sam Zbawiciel, choć nie łudzi apostołów wizją doczesnych korzyści, a jakby tego było za mało, przestrzega, że pójście za Nim będzie się wiązało z prześladowaniami, niezrozumieniem i odrzuceniem przez świat, to jednak przyznaje, że nagroda za pójście za Nim będzie wielka. Nawet jeśli nie w tym życiu, to w niebie powołani otrzymają nagrodę za wypełnienie powołania.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Powołanie w sensie ścisłym oznacza powołanie do służby Bogu. W sensie szerszym, wszyscy zostaliśmy powołani do życia wiecznego, do szczęścia, którym Bóg chce nas nagrodzić w niebie. Zatem im więcej bezinteresowności, serca i miłości w podejściu do spraw Boskich i ludzkich tu na ziemi, tym większa nagroda w niebie.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy jestem wierny życiowemu powołaniu?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama