Temat: Pochwalony i zganiony
Scenę z Cezarei Filipowej powinniśmy sobie przypominać jak najczęściej, aby nie popaść w pychę i nie popełniać błędu Piotra, który w ciągu jednej rozmowy, można by powiedzieć w ciągu chwili został najpierw wyróżniony i nazwany błogosławionym a następnie zganionym i nazwanym szatanem. Co zatem w postępowaniu Piotra było boskiego a co diabelskiego?
Z całą pewnością jego wyznanie co do mesjańskiej misji Jezusa było działaniem pod wpływem Ducha Świętego. O tym mówi sam Zbawiciel. Uczniowie, którzy zostali zapytani przez Swojego Mistrza za kogo Go uważają mieli z tym poważny problem. Prościej było przecież zrelacjonować to, co mówi się po wioskach i miasteczkach na temat Jezusa, może nawet przekazać jako obce dywagacje własne wątpliwości, domysły i domniemania niż odpowiedzieć wprost Temu, Który ich wybrał i z Którym przebywali Kim On dla nich jest?
My też sami zwracamy się w modlitwie tyle razy do Boga, ale jak często wyznając naszą wiarę świadomie, w pełni zdając sobie sprawę z wypowiadanych słów zawierzamy się Jezusowi, pozwalając, aby On decydował o naszym życiu i postępowaniu? Czyż raczej nie traktujemy Zbawiciela waśnie tak, jak Piotr chwilę później po swoim wyznaniu? Nazywamy Go Panem, wyznajemy, że jest Mesjaszem, bo tak się nauczyliśmy. Tak mówi katechizm. Ale Kiedy Jezus próbuje nam wyjawić Swój plan względem nas, rościmy sobie prawo do upominania Go i mówienia samemu Bogu, jak powinien rządzić światem.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
W naszym życiu też są chwile, kiedy poddajemy się natchnieniom Ducha Świętego i gotowi jesteśmy obiecać wszystko naszemu Bogu i Panu. Jednak kiedy przychodzą różne życiowe doświadczenia, zamiast Mu zawierzyć bezgranicznie, zamiast zastosować w praktyce to, co jeszcze chwilę wcześniej obiecywaliśmy Mu, zaczynamy gorączkowo przekonywać Mistrza do naszych racji, uważając, że nam się zwyczajnie należy, aby Bóg spełnił nasze oczekiwania. Piotr nawet nie wysłuchał do końca Jezusa. Po pochwale od razu zaczął Go recenzować. Nie popełniajmy w naszym życiu tego samego błędu.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy moich modlitwach słucham Jezusa, czy Go napominam?