Akcja ratunkowa
1. J 3,16 jest jak Ewangelia w pigułce, jak streszczenie całej Dobrej Nowiny. Wybrzmiewają tu podstawowe elementy tzw. kerygmatu, czyli podstawowej treści ewangelizacji. Mowa jest o Bożej miłości, o posłannictwie Jezusa, o naszej grzeszności (nie wprost, ale przez sugestię, że możemy zginąć) i o tym, że konieczna jest wiara, aby przyjąć Boży ratunek, czyli zbawienie.
2. Jezus wypowiada te słowa w rozmowie z Nikodemem, który przyszedł nocą, aby u Nauczyciela z Nazaretu szukać światła. Jest więc w słowach Pana nuta bardzo osobista. Bóg kocha świat, a ta odwieczna miłość obejmuje również Nikodema. Ta miłość dotyczy także mnie. W miejsce słowa „świat” można wstawić swoje imię. Tak Bóg umiłował mnie, że Syna swego dał, abym ja nie zginął, ale miał życie. Bogu zależy na mnie.
3. Bóg wyznał nam miłość, posyłając swojego Syna. Kiedy ktoś mówi nam, że nas kocha, to zwykle pojawia się radość, ale i niepokój. Czy to prawda? Czy chcę przyjąć tę miłość? Czy chcę się wiązać? Jesteśmy nieufni wobec miłości, bo nie wierzymy, że może istnieć całkowicie bezwarunkowa miłość, czujemy się sami niegodni miłości. Albo obawiamy się, że ta miłość ograniczy naszą wolność. Ktoś może mieć za sobą historię zranionej miłości. Możemy więc mieć problem z zaufaniem. Wiara nie jest tylko zestawem prawd do wierzenia. Wiara jest najpierw zaufaniem osobie. Jest ryzykiem powierzenia się Bożej miłości. Bogu warto uwierzyć. Uwierzyć na słowo. Na Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało między nami.
4. Bóg nie posłał Syna, aby świat potępić, ale zbawić. Biblia Paulistów tak tłumaczy interesujące nas zdanie: „Bóg przecież nie posłał swego Syna na świat, aby go sądził, lecz aby go zbawił. Ten, kto w Niego wierzy, nie podlega sądowi, ten jednak, kto nie wierzy, już został osądzony, ponieważ nie uwierzył w to, kim jest Jednorodzony Syn Boży”. To tłumaczenie wydaje się bardziej wierne oryginałowi. Tym bardziej że kolejne zdanie (J 3,19) zaczyna się od słów: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat…”. Przyjście Jezusa na świat nie jest Sądem Ostatecznym, na to przyjdzie czas (Paruzja). Misja Jezusa jest misją ratunkową. Ale nikt nie może zostać uratowany na siłę. Bo ratunkiem jest miłość, a ta zakłada wolny wybór. Jeśli więc ktoś to zapalone światło w ludzkich ciemnościach odrzuca, gasi lub ucieka od niego, to sam skazuje się na zgubę. W tym znaczeniu opowiedzenie się za lub przeciwko Jezusowi ma w sobie coś ostatecznego. Dopóki żyjemy na tej ziemi, możemy powiedzieć tej miłości TAK.