Słowo Pańskie jest dla wszystkich

Słowo Pańskie jest dla wszystkich

1. W tym tygodniu słyszmy już po raz drugi ten sam fragment Ewangelii. Więc zatrzymajmy się dziś przy pierwszym czytaniu. Dzięki czytaniom z Dziejów Apostolskich śledzimy w odcinkach dzieje pierwotnego Kościoła. Gdy na scenę wkracza nawrócony Paweł, Dzieje stają się właściwie kroniką jego misyjnych wypraw i dokonań. W gruncie rzeczy nie chodzi jednak o historię samego Pawła, ale o pokazanie, jak „Słowo Pańskie szerzy się na cały kraj”. Opisane dziś zdarzenia miały miejsce podczas pierwszej wyprawy misyjnej. Paweł głosi Ewangelię najpierw w synagogach. Przemawia do Żydów i pogan sympatyzujących z judaizmem, czyli do tzw. „bojący się Boga”. Okazuje się jednak, że Ewangelia przyciąga uwagę ludzi nie należących do narodu wybranego. Łukasz pisze, że zebrało się „niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego”.
2. To wzbudza zazdrość wspólnoty żydowskiej. Czy chodzi tylko o popularność Pawła? Czy zazdrościli mu sławy? Niekoniecznie. Czy chodzi raczej o treść nauczania o Jezusie? Też niekoniecznie. Ksiądz Waldemar Chrostowski tłumaczy: „sprzeciw Żydów z Antiochii Pizydyjskiej nie dotyczy jedynie, a nawet głównie treści Pawłowej Ewangelii, ale tego, że skłoniło się ku niej wielu pogan. Postrzegano ich jako ludzi z zewnątrz, niegodnych, by stać się powiernikami i uczestnikami obietnic Bożych. (…) Wspomniana »zazdrość« ma podglebie religijne i teologiczne, oznacza bowiem zaborczą troskę o utrzymanie wyjątkowej pozycji Izraela. Wielki napływ pogan odebrano jako poważne zagrożenie”.
3. Widzimy kontrast między postawą pogan a Żydami. „Poganie… radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli”. Pierwszy Kościół był złożony tylko z Żydów, którzy przyjęli Chrystusa. Ale światło, które przyniósł Jezus, nie było przeznaczone tylko dla jednego narodu, ale dla wszystkich narodów. Paweł krytykuje w mocnych słowach swoich rodaków za opór wobec Dobrej Nowiny. Kiedy Żydom zabrakło argumentów, nie wystąpili wprost przeciwko Pawłowi, ale posłużyli się podburzeniem kobiet. Nakręcanie plotek, wywoływanie skandali – to sprawdzony sposób na rozprawienie się z wrogiem. Paweł z Barnabą musieli opuścić miasto.
4. Co to wszystko oznacza dla nas? Pomyślmy, jak wielka jest moc Bożego słowa. Ono potrafi pociągnąć ku sobie niemal całe miasto. Czy dziś utraciło swoją moc? A może jego głosicielom brakuje gorliwości i odwagi Pawła? To dzisiejsze czytanie ostrzega nas także przed zazdrością. Nie wolno zamykać słowa Bożego w obrębie jednego narodu czy jednej wspólnoty religijnej. Ewangelia jest dla wszystkich: dla ateistów, agnostyków, dla wyznawców innych religii, dla prawicy i lewicy. Nie wolno zazdrościć, że ktoś radzi sobie lepiej z ewangelizowaniem niż ja np. w Internecie. Pytanie, czy dziś strzeżemy Ewangelii z zazdrości, że przyjmą ją np. muzułmanie czy buddyści? Dziś paraliżuje nas nie tyle zazdrość co raczej dziwny lęk przed takimi nawróceniami. Mamy tak mocno wtłoczone w głowę fałszywe dogmaty o tolerancji, że lękamy się głosić Chrystusa ludziom innych wiar, kultur czy religii. Nawróceni na chrześcijaństwo muzułmanie nieraz spotykają się z lękliwym przyjęciem przez „starych” chrześcijan. Słowo Pańskie dziś też ma być szerzone, a opór wobec niego nie powinien tłumić radości i Ducha Świętego w sercach Jego głosicieli.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama