Temat: Przekleństwo z ust Apostoła
W całym Nowym Testamencie niewiele jest tak mocnych słów, które opisywałyby spustoszenie, jakie dokonuje się poprzez sianie fałszywej nauki. Apostoł Narodów dał przykład bezkompromisowości w podejściu do herezji. Trudno się dziwić temu, który jeszcze jakiś czas wcześniej gotów był zabijać i niszczyć tych, których uznawał za zagrożenie dla wiary Izraela. Powalony na ziemię przez Jezusa Chrystusa, złamany w sowich poglądach stał się naczyniem wybranym, które miało zanieść Ewangelię do pogan, aż na krańce ówczesnego świata.
Dziś panuje powszechnie tendencja dokładnie przeciwna. W największych bzdurach, w ewidentnych kłamstwach próbujemy doszukiwać się choć cienia prawdy, wyeksponować go i poszukiwać tego, co nas łączy. Dążenie do jedności, zwłaszcza wśród uczniów Mistrza z Nazaretu jest rzeczą świętą, wszak Zbawiciel modlił się o jedność i miłość pomiędzy swoimi uczniami. Jednak warto przypomnieć, że jedność, która pomija prawdę nie przyniesie żadnego dobra. Szukanie jedności bez Boga, to przecież nic innego jak próba odbudowania wieży Babel. Przemilczanie prawdy, to zabieganie o względy ludzie połączone z zaniechaniem jednego z najważniejszych obowiązków uczniów Jezusa – obowiązku głoszenia Dobrej Nowiny.
Tak właśnie warto spojrzeć na owo przekleństwo, jakie Apostoł Paweł wypowiada pod kątem fałszerzy Ewangelii. Nie ma bowiem usprawiedliwienia dla robienia z Kościoła Chrystusowego stowarzyszenia, w którym jedne prawdy objawione przez Boga będzie się akceptować, a inne fałszować. Nie można zgodzić się na milczenie, kiedy zadaniem Apostoła jest głoszenie Słowa, nastawanie w porę i nie w porę, wykazywanie błędów, pouczanie, napominanie.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Dziś wielu domaga się zmiany nauczania Kościoła. Czy to w kwestiach moralno etycznych, czy też polegających na cenzurowaniu niewygodnych dla wielu fragmentów Pisma świętego. Gdyby ktokolwiek się na to zgodził, stałby się adresatem tego przekleństwa, które znajdujemy na kartach dzisiejszego pierwszego czytania. Troska o czystość wiary została powierzona Kościołowi i żadne „pobożne” czy mniej „pobożne” życzenia tego nie zmienią. Nie naszą rolą jest poprawianie nauki Chrystusa, ale jest nią jej nauczanie i wypełnianie we własnym życiu.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy dając świadectwo Ewangelii nie oglądam się na względy ludzkie?