1. Prośba matki o ratunek dla córki porusza serce. Ileż matek i ojców przychodzi także dziś do Pana, aby prosić o ratunek dla swoich dzieci! Ileż synów i córek zostało uwięzionych w niewoli internetowych sieci, dzięki którym zły duch uzyskał doskonałe narzędzie dla swojej „czarnej roboty”. Poziom zagubienia, samotności nastolatków jest dziś ogromny. Do kogo mają pójść rodzice ze swoją troską o pogubione dzieci? Czy da się duchowy problem zaleczyć psychotropami? Nie da się. Konieczna jest absolutna miłość.
2. Odmowa Pana Jezusa zaskakuje. Wydaje się szorstka, wręcz bolesna. To prawda, że Żydzi mają pierwszeństwo w dostępie do łask, które przynosi Jezus. A jednak czujemy, że coś tu zgrzyta. To niemożliwe, aby Jezus był tak nieludzki. „Usprawiedliwieniem” dla Jego postawy okazuje się ciąg dalszy opowieści. Szorstka odpowiedź nie oznacza odrzucenia prośby, ale jest próbą wiary Syrofenicjanki.
3. Nieraz i nam wydaje się, że nasze modlitwy pozostają bez echa. Bóg milczy. Odbieramy to jako Jego obojętność lub wrogość. Warto przyjrzeć się Syrofenicjance. Najpierw mówi „Tak, Panie”. Trzeba zgodzić się z Bogiem, powiedzieć „tak” temu co trudne, bolesne, niezrozumiałe. Nie rozumiemy cierpienia. Nigdy nie zrozumiemy. Będziemy się zawsze buntować. A Bóg nie będzie się przed nami tłumaczył. Co wcale nie znaczy, że jest nieczuły i obojętny. A jednak czasem postrzegamy Go jako takiego. Jako kogoś, kto może pomóc, ale nie pomaga. „Panie gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” – mówiła z pretensją do Jezusa Marta po śmierci Łazarza. „I szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach…” – odpowiada błyskotliwie kobieta. Wartość tych słów nie leży jednak w ich inteligencji, ale w pokorze! Jest to święty upór, wytrwałość w proszeniu, w zaufaniu. Właśnie tego nam często brakuje. Nie wolno zniechęcać się w modlitwie. Mogę być wściekły na Boga, ale nie wolno mi Go porzucać.
4. „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”. Czyli nasze słowa mają znaczenie. Nasza modlitwa jest ważna. Bogu nie jest obojętne, co Mu mówimy i jak. Nasza modlitwa ukazuje stan naszej wiary. Modlitwa ma znaczenie także dla nas samych. Ona nas kształtuje, uczy wiary wytrwałej, nie lękającej się trudności. W tym sensie najcenniejszą modlitwą jest ta, która jest trudna, w której muszę pokonać samego siebie. Aby został tylko Bóg.